Kto w życiu nie przeczytał żadnej historii Franka Millera, ten powinien poważnie zastanowić się nad tym co robi ze swoim życiem. Scenarzysta, pisarz książek, producent i reżyser filmów czy komiksiarz, to tylko niektóre z jego zajęć. Najbardziej zasłynął jednak swoimi nowelami graficznymi, w tym ?Sin City? i to właśnie do ?Miasta Grzechu? mam zamiar dziś was zabrać.
?Sin City? nie jest typowym komiksem. Panuje tu stylistyka filmu noir, a zatem wszystkie wydarzenia są zaprezentowane w czerni i bieli. Basin City, to nie bez powodu ?Miasto Grzechu?. Panuje tu niewyobrażalnie wysoki poziom przestępczości, zdecydowanie wyższy niż ten o którym wspomina prezydent Donald Trump.
W trzecim tomie serii zatytułowanym ?Krwawa jatka? po raz kolejny spotykamy Dwighta McCarthy?ego, tym razem zupełnie odmienionego, gdyż przeszedł rekonstrukcję twarzy, zmienił wygląd, ale nadal pakuje się w tarapaty. I znowu powodem tego jest kobieta.
Chłopak Shellie, z którą bohater spędza noc, Jackie jest osobą nachalną, nadużywającą alkoholu, papierosów, używek, a także nie stroniącą od przemocy. Dwight postanawia dać mu nauczkę i gdy Jackie oraz grupa jego kumpli w końcu opuszczają mieszkanie, ten postanawia ich śledzić. Nie wie jednak, że już od samego początku wpakował się w tarapaty.
Jackie rusza w stronę Starego Miasta, rządzonego przez kobiety, a tak konkretnie to przez prostytutki. Między nimi, mafią, a policją panuje układ i nikt nikomu nie wchodzi w drogę. Przybycie chłopaka Shellie jednakże wywróci wszystko do góry nogami.
Dwight to morderca i twardziel, ale z zasadami. Zna każdy zakątek miasta i gdy spotykamy go w ?Krwawej jatce? jest już bardzo doświadczony przez życie, życie które w ?Basin City? nie oszczędza nikogo. Główny bohater, który jest także narratorem historii, opowiada ją w bardzo poważnym tonie, chce wręcz przestrzec czytelnika przed tym czego zaraz doświadczy. Przemoc, zabójstwa, korupcja. Miasto w każdym obudzi jego największe żądze, każdego zmieni nie do poznania.
Frank Miller przedstawia nam kolejną część swojego miasta, które każdy z nas nosi na co dzień w swoim umyśle. Gdzieś na dnie, głęboko zamknięte na cztery spusty. Autor nie boi się zaszokować czytelnika. Postacie w ?Krwawej jatce? giną na wiele sposobów, a wszystkie uderzają swoim realizmem. Ładunki wybuchowe, odcinane kończyny czy zwykłe strzelaniny, tego wszystkiego uświadczycie w tym tomie.
Poznajemy także całą galerię nowych postaci, przede wszystkim kobiet, które z jednej strony urzekają swoim wyglądem i seksualnością, a z drugiej potrafią być tak brutalne i pozbawione skrupułów jak mężczyźni i najgorsze szumowiny. Jest słodka Miho, władająca kataną, Gail która rządzi kobietami i nie da sobą pomiatać, znajdzie się także inny powracający bohater, ale o tym musicie przekonać się sami.
Akcja posuwa się naprawdę szybko, a bohaterowie mówią językiem jakiego można się spodziewać po ?Mieście grzechu?. Nie brakuje bluźnierstw, ale narracja jest na tyle wciągająca, że nie powinno to nikomu przeszkadzać. Historia jest jednak na tyle prosta, że spokojnie trafi do każdego odbiorcy. Co prawda Dwight nie rzadko dzieli się swoimi przemyśleniami oraz filozofią rządzącą miastem (wspomina także o bitwie pod Termopilami, nie omieszka także pozachwycać się nad kobietami), ale to wszystko po to by każdy niezorientowany czytelnik zrozumiał, że nie dzieje się tu nic dobrego
Jeśli do tej pory nie mieliście okazji poznać ?Sin City? inaczej niż przez seans filmu, ?Krwawa Jatka? dobrze wprawi was w klimat, stylistykę i historie ?Miasta Grzechu?. Nie jest to z pewnością szczyt możliwości Franka Millera, problemu nie będzie także stanowić fakt, że jest to trzeci tom serii. Każdy zawiera bowiem inną opowieść a od czasu do czasu powracają znani już z wcześniejszych kart komiksu bohaterowie, a ?Krwawa jatka?, no cóż, to po prostu krwawa jatka.
#CzytanieToNieZbrodnia
Opinia bierze udział w konkursie