Mała Ania wraz z rodzicami wypoczywała na plaży w gdańskim Jelitkowie. Budowanie zamku z piasku w towarzystwie taty (a trudno o lepszego kompana do tejże zabawy, gdyż tata Ani był? budowlańcem) stało się dla dziewczynki okazją do ciekawej przyrodniczej rozmowy. Jak to możliwe? A no muszelki, które miały posłużyć za podmurówkę bardzo Anię zaciekawiły, a ponieważ mama Ani z kolei była biologiem, to mogła o każdej z nich powiedzieć naprawdę wiele. Dzięki temu Ania już doskonale wiedziała dlaczego polskie omułki niekoniecznie nadają się na bankietowe stoły. Poznała także bliżej małże, które ku zaskoczeniu dziewczynki były naprawdę wszechstronnie uzdolnione! Potrafiły same zbudować sobie okazałe muszle, przędły najprawdziwszy jedwab, a także pomagały ratować Bałtyk!
Gdy Ania wraz z mamą dyskutowały o zwyczajach Wodożytki Bałtyckiej i Rozdepki, wiatr również postanowił poszukać sobie jakiegoś zajęcia. Pech chciał, że zainteresował się ulubioną, żółtą piłką Ani, którą porwał, by rozegrać z morzem mecz. Dla piłki był to początek wyjątkowej podróży przez niemalże cały Bałtyk. Od półwyspu helskiego, przez Bornholm, aż po archipelag Karlskrony ? dmuchana zabawka przebyła naprawdę daleką drogę, w czasie której miała okazję poznać wielu interesujących mieszkańców Morza Bałtyckiego. Kogo spotka w czasie swojej wyprawy? I czy wróci do małej Ani? Sprawdźcie sami!
Natalia Uryniuk, ilustratorka ?Skoku przez Bałtyk? od lat aktywnie rozpowszechnia wiedzę na temat Morza Bałtyckiego. Teraz graficzka wspólnie z Martą Milewską postanowiły edukować poprzez przygodową książkę. Perypetie zagubionej piłki są według mnie szalenie ciekawym sposobem na pozyskanie uwagi młodych odbiorców ? w końcu chyba każdy z nas choć raz był świadkiem sytuacji, w której dmuchane zabawki zwiewały właścicielom wraz z falami. Jest to wydarzenie pełne wielkich emocji, choć i smutku. Małej Ani nie było przecież wesoło, gdy jej piłka porwana zostaje przez wiatr. Samej zabawce też nie uśmiechało się podróżowanie wśród morskich bałwanów. A jednak ku zaskoczeniu wszystkich ta niecodzienna wyprawa stała się także okazją to wyjątkowych spotkań. Jak to możliwe?
Żółta piłka w czasie swojej podróży przez Bałtyk pozna wielu mieszkańców tego morza. Wspólnie z mewą wybierze się do Ptasiego Raju, gdzie pozna pewnego Zmieraczka, który będzie miał bardzo dużo do powiedzenia na temat niesfornych plażowiczów, wypoczywających nad Bałtykiem. Pożali się także na chełbie, przez które ma więcej pracy (a zwierzenia te będą okazją, by przyjrzeć się niezwykle ciekawym przemianom, jakie przechodzi chełbia modra w czasie swojego życia). Później piłka wraz z pewną foką odbędzie długą podróż na sam Hel, by tam szukać Ani. Poszukiwania te zaprowadzą żółtą bohaterkę aż do? Szwecji! Po drodze zaś dowie się dlaczego flądra ma zeza oraz kim są krabowi imigranci. Brzmi ciekawie, prawda? Tak właśnie jest!
?Skok przez Bałtyk? to książka, w której znajdziecie zarówno wciągającą fabułę, pełną zaskakujących zwrotów akcji i emocjonujących wydarzeń, jak i mnóstwo interesujących faktów na temat zarówno mieszkańców Morza Bałtyckiego, jak i samego Bałtyku. Przyjrzycie się mniej i bardziej znanym zwierzętom, które możecie ujrzeć podczas nadmorskiego wypoczynku oraz dowiecie się kto i dlaczego pracuje w ?Morskim Przedsiębiorstwie Oczyszczania? (i komu my, ludzie, często niepotrzebnie dokładamy roboty, zanieczyszczając nasze morze)!
Książka Moniki Milewskiej i Natalii Uryniuk jest naprawdę warta uwagi. Połączenie ciekawych i edukacyjnych treści z wątkami fabularnymi jest moim zdaniem wyjątkowo trawione. Przygody żółtej piłki uzupełniają kolorowe i całkiem przyjemne ilustracje, na których zobaczycie większość omawianych zwierząt. Dzięki tym szczegółowym obrazkom z łatwością odróżnicie mewę od rybitwy i ostrygojadów (które wcale nie jadają ostryg!). I choć sama okładka i jej projekt niespecjalnie mnie urzekły, to grafiki w środku wydały mi się naprawdę przyjemne!
Gorąco polecam ?Skok przez Bałtyk? dzieciom od 7. roku życia.
Opinia bierze udział w konkursie