Skóra z tysiąca bestii (twarda)

Zacznę do sprostowania ilo99 - nie autorka, a autor. A dalszy wywód ilo99 jest po prostu misinterpretacją.
Bardzo fajna książka, z pięknymi ilustracjami i reinterpretacją tradycyjnych motywów baśniowych.

Dość nietypowa i charakterystyczna wariacja odnośnie znanej baśni o Oślej skróce, z której przebija się wyraźny feminizm ale i można doszukać wątków genderowskich oraz sporo namiętności, z tym ze pokazanej w sugestywny, lecz nie ordynarny sposób z niejednoznacznym zakończeniem, Jednocześnie jest to historia o poszukiwaniu własnego miejsca, pragnieniu wolności, niechcianemu małżeństwu, zemście, łamaniu stereotypów. Zdecydowanie nie bajka dla dzieci a dojrzałej mlodziezy i dorosłych z ilustracjami, które nie spodobają się każdemu... nietypowa wariacja, która z pewnością zainteresuje nie jedną i nie dwie osoby.

Zacznę od kreski, a właściwie od akwarelowej plamy, bo to jest technika, którą wykorzystała autorka. Obraz może nie jest najpiękniejszy, lecz również nie odstręcza czytelnika. Jeśli zaś chodzi o treść, to z nią bywa różnie. Otóż, wyraźnie widać paralele do baśni. W szczególność baśni braci Grimm. W sposób bezpośredni, ponieważ książka o tym tytule pojawia się na kartach komiksu, jak i pośredni ? aluzje do sukni spakowanej w skorupce orzecha, ubranie uszyte ze skór zwierząt, miłość, bynajmniej nie rodzicielska, ojca do córki. I mimo tego, że nie miałam problemu z rozszyfrowaniem natchnienia autorki, to jakoś treść mnie nie porwała. Nawet pomimo pojawiającego się tu i ówdzie żartu. Może to kwestia nieporadnego tłumaczenia. A może feministyczne poglądy, które dość często wychodziły na plan pierwszy. Nie ośmielę się zachęcać do lektury.