Maciej Kaźmierczak to autor, po którego książki sięgam z zamkniętymi oczami. W każdej znajduję coś nowego, fascynującego, każda mnie czymś zaskakuje. Pamiętacie, jak w jednej z recenzji napisałam, że przeraża mnie wyobraźnia autora? Podtrzymuję to. Sami musicie zobaczyć co wymyślił tym razem.
?
Wyobraźcie sobie taką sytuację? mamy szczególnie mroźną zimę z dużymi opadami śniegu i w dodatku bardzo wietrzną. Śnieżyce ograniczają widoczność, a tworzące się zaspy dojazd do większości miejsc. Czujecie to? A teraz dorysujcie do tego obrazka psychola, który cieszy się z takiej pogody, bo ułatwia mu ona mordowanie ludzi. Zabójstwa są wyjątkowo brutalne, a ofiary wydają się być całkowicie przypadkowe. Brakuje wyraźnego modus operandi mordercy, który działa, jakby w amoku, jakby jedyne, na czym mu zależało to zaspokojenie swojej żądzy, którą daje mu ból i śmierć tych ludzi.
Pierwszą jego ofiarą jest mężczyzna, którego zmarznięte i pozbawione wnętrzności ciało morderca porzucił w środku miasta. Komisarz Robert Foks, choć widział w życiu wiele jest wstrząśnięty tym widokiem. Niedługo potem w zupełnie innym miejscu odnaleziona zostaje torba z ludzkimi wnętrznościami?
W tym samym czasie, gdy Foks próbuje odkryć tożsamość mordercy oraz zidentyfikować przerażający skowyt wydobywający się z okolicznych lasów prokurator Eliza Kowalczyk rozpracowuje grupę napadającą na ludzi. W pewnym punkcie obie sprawy stykają się ze sobą, a nie za bardzo przepadający za sobą Foks i Kowalczyk zmuszeni są połączyć swoje siły. Trop, na który trafiają, i to, co odkryją przechodzi ludzkie pojęcie?
?
Kochani, przed sięgnięciem po tę pozycję upewnijcie się, że jesteście odporni na makabryczne opisy, których autor tu nie szczędzi. A jeżeli chcecie iść w to w ciemno to radzę nic nie jeść przed lekturą? ????
?
Po tym, jak Maciej Kaźmierczak zakończył pierwszą część serii wiedziałam już, że na kolejną szykuje coś naprawdę grubego. No i się nie myliłam. Tu trup ściele się gęsto. Jest krew, są flaki i zagadka, której finał tak jak poprzednim razem wbija w fotel. Jest mrocznie, niebezpiecznie i cholernie zimno?
?
Nie wiem, jak wy, ale ja uwielbiam takie klimaty. Jak kryminał to im bardziej okrurny, obrzydliwy, tym lepiej. ???? Uwielbiam takie pokręcone, makabryczne historie i uwielbiam Foksa. Dałam się całkowicie wciągnąć w fabułę tej książki i absolutnie nie żałuję czasu z nią spędzonego.
?
Ta książka wzbudza w czytelniku strach i obrzydzenie. Dostarcza wielu emocji i co dla mnie niezwykle ważne wywołuje dreszczyk adrenaliny. Powiem wam, że obrazów, jakie pojawiały mi się w głowie podczas lektury nie zapomnę jeszcze długo.
?
Polecam, a ja z niecierpliwością czekam na kolejne przygody Foksa!
Opinia bierze udział w konkursie