SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Skradzione lato

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Data wydania 2022
Oprawa miękka
Liczba stron 504

Opis produktu:

Co musi się zdarzyć, by przeszłość spotkała się z teraźniejszością i dalej poszły jedną drogą?Gdy pewnej zimy we wsi Rogoże rodzice Rajki i Weronki topią się pod lodem, opiekę nad sierotami przejmuje babka Klotylda. Surowa, nieprzystępna, nieznosząca ludzi (w tym również dzieci) kobieta zaczyna rządzić twardą ręką, wywracając do góry nogami dotychczasowe beztroskie życie wnuczek. Zmuszone przez babkę do ciężkiej pracy, wiecznie głodne, zahukane, próbują jakoś przetrwać w nowej rzeczywistości. Siedmioletnia Rajka ucieka w świat nieposkromionej wyobraźni, trzynastoletnia Weronka natomiast rozgląda się za kandydatem na męża, który wyrwie ją i jej młodszą siostrę z tego koszmaru. Pół wieku później młoda dziennikarka, szukając materiałów do nowego tekstu, znajduje w starej gazecie notatkę o zaginionych przed laty w Rogożach dwóch dziewczynkach, które przepadły bez wieści tej samej nocy. Pod wpływem impulsu młoda kobieta, zbuntowana i skłócona ze światem, jednego dnia pozbawiona miłości, pracy i dachu nad głową, kupuje za ostatnie pieniądze starego kampera i jedzie do Rogożów, postanawiając wyjaśnić zagadkę sprzed pół wieku.

Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024

S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwa: Prószyński
Kategoria: Literatura piękna,  Powieść społeczno-obyczajowa,  książki na lato
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Wydawnictwo - adres:
proszynskimedia.pl@proszynskimedia.pl , http://www.proszynski.pl , 02-697 , ul. Rzymowskiego 28 , Warszawa , PL
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2022
Wymiary: 195x125
Liczba stron: 504
ISBN: 9788382951349
Wprowadzono: 05.08.2022

Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Zliczyć cuda Książka 36,92 zł
Dodaj do koszyka
Wegetarianka (twarda) Książka 39,00 zł
Dodaj do koszyka
Opiekunka marzeń Książka 34,43 zł
Dodaj do koszyka
Duma i gniew Uciekinierzy Książka 29,10 zł
Dodaj do koszyka

RECENZJE - książki - Skradzione lato - Grażyna Jeromin-Gauszka

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.5/5 ( 8 ocen )
  • 5
    5
  • 4
    2
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

mon*****************

ilość recenzji:423

14-09-2022 12:44

?Co musi się zdarzyć, by przeszłość spotkała się z teraźniejszością i dalej poszły jedną drogą??
Rajka i Weronika to siostry, które z dnia na dzień straciły rodziców. Nie mają się gdzie podziać, dlatego trafiają pod opiekę babki Klotyldy, która wcale nie ukrywa tego, że nie lubi dzieci, a jej wnuczki nie stanowią tu żadnego wyjątku. Babka okaże się bardzo surowa dla dziewczynek, a ich życie wywróci się z dnia na dzień do góry nogami.
Pół wieku później młoda dziennikarka Kira, która znalazła się na życiowym zakręcie, rzuca swoje dotychczasowe życie i kamperem wyrusza do wsi Rogoże, aby rozwiązać zagadkę zaginięcia przed laty dwóch dziewczynek.
Największym zaskoczeniem powieści będzie postać babki Klotyldy, która pokaże, że jest nie tylko surowa i okrutna, ale również okaże uczucia wobec wnuczek, kiedy przyjdzie odpowiednia pora.
Akcja książki rozgrywa się w małej wsi Rogoże.
Przeszłość przeplata się z teraźniejszością.
?Skradzione lato? to świetna lektura, która pokazuje jak ważna jest siostrzana więź. Myślę, że książka poruszy serce każdego czytelnika.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

z_ksiazka_w_plecaku

ilość recenzji:1106

12-09-2022 21:05

Skradzione lato to powieść, która splata przeszłość z teraźniejszością. Jest napisana dwutorowo. Autorka zgrabnie przeskakuje z lat 60/70 ubiegłego wieku do teraźniejszości. Początkowo wydarzenia opisywane przez panią Grażynę wydają się, że nie mają nic ze sobą wspólnego, a później, z każda stroną, coraz bardziej łączą się ze sobą i przeplatają.
Poznajemy Rajkę i Weronikę, dwie siostry, które straciły rodziców. Był to nieszczęśliwy wypadek i utopili się pod lodem. Opiekę nad sierotami przejmuje babcia, Klotylda, która wyjątkowo nie przypadła mi do gustu. Babcia to osoba ciepła, miła i uwielbiająca swoje wnuki. Swoim wyglądem przyciągnie nie jedno dziecko, by usiadło na kolanach i posłuchało różnych opowieści. Klotylda była jej totalnym przeciwieństwem. Wydaje się, że nienawidzi swoje wnuczki. Cały czas na nie krzyczy, zaniedbuje i chce rządzić twardą ręką. Do tego jej wygląd w ogóle nie przypomina ciepłej, starszej pani, a jakąś wredną, chudą babę. Po zamieszkaniu z babcią, dziewczynką życie wywróciło się do góry nogami. Były cały czas głodne, zahukane, zmuszane do ciężkiej pracy. Próbują jednak jakoś dostosować się do nowych warunków. Młodsza, Rajka ? ucieka w świat wyobraźni, a starsza, Weronika- myśli o wyjściu za męża i zabraniu ze sobą siostry. Pewnego dnia obie dziewczynki znikają bez śladu. Z czasem o sprawie już nikt nie pamięta. Zarzyna się nią interesować po 50 latach Kira. Dziennikarka pisząca do gazety. Ma ona duży, biały dom, ukochanego i pracę. Pewnego dnia postanawia zostawić to wszystko i wyruszyć kamperem do Rogożów, by rozwiązać zagadkę tajemniczego zniknięcia dziewczynek. I nawet najbardziej wnikliwy czytelnik nie wpadnie na to, co się przytrafiło siostrą pół wieku temu.
Książka jest napisana z wielką dokładnością. Autorka świetnie wykreowała bohaterów, którzy mierzą się z trudami codzienności. To co bardzo podoba mi się w tego typu powieściach to opis przyrody, który dopełnia opisywane wydarzenia. Jest to książka po części magiczna, a po części trochę mroczna. Pani Grażyna ma lekkie pióro, dzięki czemu książkę czyta się bardzo szybko, wręcz pochłania się ją. ?Skradzione lato? to smutna historia, ale również bardzo życiowa. Wywołująca wiele emocji. Są chwile gdy na naszych twarzach wystąpi uśmiech, ale również doznamy smutku, a czasami złości i poczucia niesprawiedliwości. Należy jednak zwrócić uwagę na fakt, że autorka pokazuje nam różne oblicza miłości. Chociaż Klotylda na początku mogła wydawać się oschła i sroga, to tak naprawdę pod tą otoczką nieuprzejmości do świata i ludzi, kryła się inna osoba. Innym rodzajem miłości jest miłość siostrzana, która przetrwa wszystko a rozdzielić siostry może tylko poprzez śmierć. Jest to powieść, która skłania do refleksji nad tym co tak naprawdę jest ważne w życiu. Myślę, że fani tego gatunku nie rozczarują się tą sielską, ale smutną historią. Polecam!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Paulina Kwiatkowska

ilość recenzji:549

10-09-2022 21:42

Grażyna Jeromin-Gałuszka wydała już kilka pozycji z gatunku literatury obyczajowej. Nie miałam jeszcze styczności z jej twórczością, więc tym bardziej byłam ciekawa tego, jakie wrażenie wywrze na mnie ,,Skradzione lato" tej autorki. jest to czytelnicza nowość, na którą już teraz warto zwrócić uwagę. Ze względu na to, że ten gatunek jest bardzo często wykorzystywany w literackich próbach to ciężko jest wymyślić coś nowego. Grażyna Jeromin-Gałuszka stworzyła książkę, w której przeszłość idealnie miesza się z teraźniejszością. Choć wydarzenia dzieli kilkadziesiąt lat nie da się ukryć, że nikt na pewno nie spodziewał się takiego zakończenia tej historii.

Po śmierci rodziców Rajką i Weroniką zaopiekowała się babcia, która nie była zadowolona z powodu tego, że jej jedyny syn związał się z tak nieodpowiedzialną kobietą. Życie obu dziewczynek po wprowadzeniu się do nowej opiekunki uległo diametralnej zmianie na gorsze. Kobieta kupowała im tylko niezbędne przedmioty. Najchętniej zaś żywiłaby je tylko chlebem, bo resztę warzyw z upraw sprzedałaby innym osobom, by mieć pieniądze. Jednego roku siostry zaginęły. Obecnie sprawą tą zainteresowała się jedna z kobiet, która wybrała się do wsi, by lepiej zorientować się w tej sprawie. Czy udało jej się dojść do prawdy?

,,Skradzione lato" Grażyny Jeronim-Gałuszki to pozycja obyczajowa, w której przeszłość miesza się z teraźniejszością. Choć cała książka jest wspaniale napisana, nie sposób oderwać się od niej przed poznaniem zakończenia, to właśnie te ostatnie sceny wywołują w odbiorcy największe zdziwienie. Polskiej autorce udało się tak w pozytywnym sensie omamić odbiorcę, że nikomu raczej nie przyjdzie na myśl domyślenie się rozwiązania sprawy, co stało się z siostrami kilkadziesiąt lat wcześniej. Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Autorki, jednak już teraz wiem, że nie ostatnie. Jestem oczarowana jej powieścią.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

ann*******************

ilość recenzji:3

25-08-2022 10:42

Nigdy nie oceniaj książki po kilkunastu stronach. Nie poddawaj się. Daj się uwieść historii wykreowanej wyobraźnią autora, autorki. Do tego sprawdzonej i ulubionej.
"Skradzione lato " Grażyny Jeromin-Gałuszki jest tego najlepszym przykładem. Przez pierwszych kilkanaście stron miałam wrażenie, że to bajka o Jasiu i Małgosi. W zasadzie o Weronice i Rajce. Z pewnością z Babą Jagą w roli głównej.
Dawno wyrosłam z bajek. Na szczęście "Skradzione lato" okazało się historią napisaną przez życie dwóm osieroconym dziewczynkom. Ich losy skradły moje serce i zawładnęły moją wyobraźnią. Grażyna Jeromin -Gałuszka urzekła mnie narracją i słowem.
W tej książce tak jak w poprzednich autorki najważniejsze są kobiety. Silne i nie poddające się. "Skradzione lato" to cudna książka. Do zaczytania. Nie do zapomnienia.
Chapeau bas Grażyna Jeromin - Gałuszka.

Czy recenzja była pomocna?

sze*********************

ilość recenzji:11

22-08-2022 12:40

Będę polecać każdemu czytelnikowi, który jest spragniony zagadek.

Czy recenzja była pomocna?

Pasjonistka

ilość recenzji:1

10-08-2022 17:02

GENIALNA.

"Gdy pewnej zimy we wsi Rogoże rodzice Rajki i Weronki topią się pod lodem, opiekę nad sierotami przejmuje babka Klotylda. Surowa, nieprzystępna, nieznosząca ludzi (w tym również dzieci) kobieta zaczyna rządzić twardą ręką, wywracając do góry nogami dotychczasowe beztroskie życie wnuczek. Zmuszone przez babkę do ciężkiej pracy, wiecznie głodne, zahukane, próbują jakoś przetrwać w nowej rzeczywistości. Siedmioletnia Rajka ucieka w świat nieposkromionej wyobraźni, trzynastoletnia Weronka natomiast rozgląda się za kandydatem na męża, który wyrwie ją i jej młodszą siostrę z tego koszmaru.
Pół wieku później młoda dziennikarka, szukając materiałów do nowego tekstu, znajduje w starej gazecie notatkę o zaginionych przed laty w Rogożach dwóch dziewczynkach, które przepadły bez wieści tej samej nocy.
Pod wpływem impulsu młoda kobieta, zbuntowana i skłócona ze światem, jednego dnia pozbawiona miłości, pracy i dachu nad głową, kupuje za ostatnie pieniądze starego kampera i jedzie do Rogożów, postanawiając wyjaśnić zagadkę sprzed pół wieku?. Opis od Wydawnictwa.



Czy kobieta, która pojawia się nagle we wsi Rogoże, może rozwiązać zagadkę, której nie rozwiązali wcześniej inni zainteresowani? Kim jest młoda kobieta z miasta?
Gdzie jest Rajka i Weronika? Czy żyją? Jak wyglądała ich historia i co z tym związanego ma ich babka Klotylda??

Przedstawienie wsi na przestrzeni lat 60-tych i 70-tych, dzieci próbujące sprostać temu co dał im los. Brak rodziców, wymagająca babka, która od progu wręcz przekonuje ich o swojej niechęci co do wychowywania dzieci.
Młodzieńcze problemy, miłostki, wyobraźnia, samotność. Brak jedzenia i ciężkie zimy.

Bardzo lubię historie, które przypominają nam o tym, że tak naprawdę do dzisiaj jest wiele rodzin, które mają takie problemy chociaż rzadko się o tym mówi głośno.


Niesamowita książka. Z jednej strony czułam się, jakbym czytała baśń, gdzie przeplatają się wątki wręcz magiczne? z historią współczesną i informacją o zniknięciu dwójki dzieci.

Czytało mi się bardzo dobrze. Rzadko aż tak mocno wsiąkam w książkę jak było przy tej. Czułam się, jakbym sama przeniosła się na łąki zielone i biegała razem z Rajką. Rano doiła krowy i? po prostu tam była. Od razu przypomniały mi się chwile, gdy byłam dzieckiem i pomagałam przy gospodarstwie mamie i dziadkom. Piękne wspomnienia.

Rajka? cudowna osoba. Piękna dusza i? jakoś tak ją polubiłam, że zrobiło mi się smutno na sam koniec, że muszę już zamknąć książkę. Jestem przekonana, że wrócę do niej jeszcze. Rzadko robię re-read ale tutaj zrobię wyjątek.
Ciepła, pełna nadziei? smutna i okrutna. Mnóstwo emocji dla mnie.

Jeden punkt odejmuję ze względu na to, że przypadek dziennikarki był dla mnie trochę zbyt nierealny. Piękny, ale jednak.

Rewelacyjny wątek Gabrysi i Maciusia.
Zwłaszcza moment (bez spoilera!) gdy kobiety się naradzały :D

Jeśli szukacie naprawdę dobrej książki to szczerze polecam ?Skradzione lato? Grażyny Jeromin-Gałuszki. To było moje pierwsze spotkanie z tą autorką, ale mam nadzieję, że nie ostatnie. :)

Czy recenzja była pomocna?

Morella

ilość recenzji:39

9-08-2022 17:26

Myślę, że każdy czytelnik zna pojęcie kaca książkowego, kiedy to zwyczajnie nie można wyjść ze świata przeczytanej książki i czuje się niechęć, by sięgnąć po inną lekturę (która nigdy nie zastąpi tej właśnie skończonej). Miałam tak w przypadku ?Skradzionego lata?. To był jeden z tych dylematów, co robić...bo z jednej strony chciałam jak najszybciej dowiedzieć się, co dalej, a z drugiej ? nie chciałam tej książki kończyć.
Mówi się, że to najlepsza powieść Pani Grażyny Jeromin-Gałuszki. Zgadzam się z tą opinią. Książka jest fenomenalna. Piękna, ciepła i mądra. Dopracowana w każdym szczególe, zarówno fabularnym jak i stylistycznym.
Akcja powieści, choć dwuwymiarowa, skupia się na małej wiosce Rogoże. Jedną historię dzieli niemal pół wieku.
Rok 2019. Kira ? niepokorna dziennikarka śledcza, znajdując się na życiowym zakręcie, obrała kierunek na Rogoże, by zebrać materiały do tematu, który ją wcześniej zaintrygował. Postanowiła odkryć, co stało się pięćdziesiąt lat temu z dwoma dziewczynkami, które z dnia na dzień zniknęły. Mówiąc językiem powieści, rozpłynęły się niczym poranna mgła.
Rok 1968. Siedmioletnia Rajka i jej starsza siostra Weronika, po tragicznej śmierci rodziców, trafiły pod opiekę ekscentrycznej babki Klotyldy. Cała trójka próbowała poradzić sobie z codziennością, każda z nich na swój sposób. Beztroskie życie dziewczynek, z dnia na dzień stało się walką o dodatkowy kęs jedzenia i nieco czasu dla siebie, bowiem babka wymagała, by sieroty zapracowały na każde jajko czy kilka ziemniaków.

Rajeczka uciekała w świat fantazji, a pomysłowością spokojnie mogłaby konkurować z (każdemu chyba znaną) Anią Shirley. Jestem pewna, że byłyby najlepszymi przyjaciółkami. Zwyczajny dzień widziany oczami siedmiolatki to balans na pograniczu bajki a szarej rutyny, przeplatanej dramatami i radościami z małych rzeczy. Nawet własną ułomność akceptowała i prowadziła z nią ciągłe negocjacje.
Weronikę poznajemy w momencie gdy stawała się nastolatką z wszystkimi typowymi dla tego etapu zachowaniami. Buntowała się przeciw babce (no cóż, często słusznie), ale o młodszą siostrę dbała jak o największy skarb.
Babka Klotylda to dopiero osobowość! Ekscentryczna - to chyba najodpowiedniejsze określenie tej postaci. Nie lubiła dzieci (jej prawo), ale kochała zwierzęta, pracę i przede wszystkim zarabianie pieniędzy. Z lektury dowiadujemy się, co wpłynęło na jej styl bycia i dlaczego jest, jaka jest.
Bohaterów oczywiście jest więcej. W nieco ?skrzynkowej? formie powieści znajdują się osobne historie dotyczące każdej postaci. Poznajemy wszystkie wydarzenia i motywy, które doprowadzają do głównego punktu fabuły i w efekcie do zaskakującego zakończenia.

Sama kreacja bohaterów to doskonale skomponowana mieszanka cech, które każdy z nas ma i dzięki temu może się utożsamić z postaciami w tej powieści. Osobiście pokochałam każdą osobę. Zazwyczaj w książkach jest taka osobowość, która mnie irytuje i doprowadza do szału.
W Rogożach mieszkali bohaterowie, których pokochałam i wiem, że o nich nie zapomnę. To moje bratnie dusze. I tak jak czasem odwiedzam Anię Shirley, będę odwiedzać Rajkę, Kirę i resztę rogożańskich przyjaciół.

Opisywany czas w Rogożach to okres Prl-u, ale ja momentami miałam wrażenie, że jest dużo wcześniej. Na tej zapomnianej wsi, wszystko było jakby starsze, pasujące mi momentami bardziej do okresu z początku dwudziestego wieku, a nie jego niemalże końca. I nawet rok 2019 jakby nie pasował do tego miejsca. Tam wszystko toczy się wolno, nieśpiesznie. Jakby to miejsce decydowało, ile przyjmie z nowoczesności. Przeszłość i teraźniejszość łączą się we wspólny czas
i  tworzą wielowymiarową historię.

?Skradzione lato? zawiera również przesłanie dla każdego z nas. Dorosła Rajka mówi nam, że każdy dzień (a nawet godzina) życia może być czymś pięknym. To od nas zależy, czy chcemy dostrzec to piękno. Bo ono jest i czeka, by się nim cieszyć. To jedna z wielu mądrości płynących
z  tej książki. I każda z nich poparta jest opowieścią o doświadczeniach bohaterów.

Słów kilka o języku i stylu powieści. Pierwsze rozdziały skojarzyły mi się z nieco ?Orzeszkowym? klimatem. Barwnym, poetyckim i szczegółowym. Początkowe zdania wydały mi się nawet za długie. To tylko takie pierwsze wrażenie, bo później język jest już płynny i w sam raz opisowy. Dodatkowo zawiera w sobie sporą dawkę ironii i przewrotnego humoru. Użyta w dialogach gwara nadała powieści charakteru i typowo wiejskiego klimatu, za co dodatkowo cenię tę powieść.
Uroczym zabiegiem było typowe dla dziecięcej fantazji nazewnictwo, którym mała Rajka ubarwiała opowieści i szarą codzienność.

Gdy przeczytałam ostatnią stronę tej książki, nie mogłam od razu napisać tej opinii. Musiałam wpierw opanować emocje i jakoś znaleźć w głowie odpowiednie słowa, by zlepić je w zdania, które, choć w niewielkim stopniu oddadzą mój stan po lekturze. Jestem oczarowana, urzeczona
i emocjonalnie rozbrojona. Z całą pewnością mogę już teraz napisać, że ?Skradzione lato? jest dla mnie najlepszą książką, jaką w tym roku przeczytałam i zdecydowanie jedną z ważniejszych
w moim czytelniczym życiu. Nie sądziłam, że spotka mnie jeszcze taka sytuacja, gdy literatura mnie aż tak zaskoczy.
Twórczość Grażyny Jeromin-Gałuszki znam od dawna. Autorka serii ?Dwieście wiosen? od pierwszego tomu dała mi dowód na to, że potrafi pisać. Potrafi snuć opowieści, które zapadają w pamięci na długo, jeśli nie na zawsze. Dziękuję autorce za ?Skradzione lato?. Czuję się bogatsza wewnętrznie, bo taka literatura wzmacnia; cieszy, że są jeszcze wybitne książki i daje nadzieję, że wiele takowych jeszcze powstanie.

?Skradzione lato? wybiega znacznie ponad dziesięciopunktową skalę oceny. Dla mnie to powieść wybitna, warta głośnej promocji i gorącego polecania w każdej możliwej formie.
...

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?