Skruszony gangster

Zastanawialiście się kiedyś nad instytucją świadka koronnego? To dość kontrowersyjny temat. Jest cennym źródłem informacji, pozwala rozbić grupę przestępczą, a jednocześnie ciężko oprzeć się wrażeniu, że jest cwaniakiem, który wychodzi najlepiej na tym układzie - czysty i bezpieczny. Jak zawsze - punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Owszem, świadek koronny kosztuje państwo wiele - ochrona, utrzymanie itp., ale jego zeznania przynoszą ogromne korzyści wymiarowi sprawiedliwości. Z drugiej strony dla przestępcy, który szastał pieniędzmi, żył jak król i radośnie spędzał czas oddając się przestępstwom, nie jest szczytem szczęścia mieć kasy tyle, co wcześniej na waciki, zerwać kontakty ze znajomymi, zaszyć się gdzieś i siedzieć cicho. A to jednak mu się opłaca - czy to chęć zerwania ze światem przestępczym, uniknięcia kary, czy po prostu zemsta na dawnych kompanach... Każdy ma swój powód. Obie strony ponoszą koszty i mają swoje zyski. Najgorzej, jak taki zaczyna później gwiazdorzyć i psuje wszystkim krew. Znamy takiego "bohatera", który stał się celebrytą, aż za dobrze ;)

Podobał mi się ten reportaż, ponieważ jest solidnie przygotowany. Przedstawia dokładnie i szeroko temat, począwszy od sposobu "rekrutowania" świadka koronnego, ale także funkcjonariuszy ochraniających go, poprzez rozmowy z policjantami, naczelnikami Zarządu Ochrony Świadka Koronnego, prokuratorami, adwokatem. Dowiemy się, jaka jest różnica pomiędzy świadkiem koronnym, a małym świadkiem koronnym, tzw. sześćdziesiątką, jakie warunki muszą zostać spełnione. Jak to wszystko wygląda od podszewki - nie tylko przez pryzmat paragrafu, ale życia. O trudnościach we współpracy ze świadkiem, obciążeniu, jakim jest ochrona takiego delikwenta. Bardzo ciekawa lektura, polecam!

"Świadek koronny: nawrócony gangster czy wyrachowany spryciarz?"