- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.kę i zatrzymał. Spojrzałam na niego. - Przepraszam - powiedział, patrząc mi prosto w oczy. Gdybym go nie znała, mogłabym uznać, że kłamał. Ale wiedziałam, że mówił szczerze. Tylko co mi teraz dawały jego przeprosiny? - Puść mnie albo spoliczkuję cię kolejny raz. Byłam tak nabuzowana, że naprawdę mogłabym to zrobić. Mogłabym także w tym momencie się rozpłakać albo - co najgorsze - pocałować go. W tej chwili nie ufałam za bardzo swoim emocjom, więc byłam właściwie zdolna do wszystkiego. Kiedy rozluźnił uchwyt, wysunęłam rękę z jego dłoni i spojrzałam na niego ostatni raz. Widziałam, że chciał coś jeszcze powiedzieć, ale ostatecznie zrezygnował. Odwróciłam się i wróciłam do stolika. - Wszystko dobrze? - zapytał z troską Robert, gdy usiadłam obok niego. - Trochę źle się czuję, ale wszystko w porządku - skłamałam i zabrałam się do dania, które już na mnie czekało. Po chwili do stolika dołączył Kamil, a ja między jednym kęsem a drugim zastanawiałam się, czy powiedzieć o nim Robertowi, czy dalej udawać, że się nie znamy. Jedyne, co teraz wiedziałam na pewno, to to, że łosoś był przyrządzony idealnie. * Spotkanie nareszcie dobiegało końca i nie marzyłam już o niczym innym jak tylko o tym, by znaleźć się daleko stąd. Towarzysz Kamila, Daniel, przekazał Robertowi jakieś foldery i powiedział, że dodatkowe informacje prześle mu mailem. Miałam nadzieję, że swoje biznesy załatwią najszybciej, jak się tylko da, i nie będę musiała już więcej się z nimi spotykać. A także więcej oglądać Kamila, który żegnając się ze mną właśnie przed restauracją, ujął moją dłoń i ją pocałował, doskonale wiedząc, że w tym momencie się mu nie wyrwę. Posłałam mu jedno z najgorszych spojrzeń, na jakie było mnie stać, i dostrzegłam, że kąciki jego ust uniosły się w ledwie zauważalnym uśmiechu. Nienawidzę cię. Może gdybym powtarzała sobie to zdanie co kilka minut, w końcu bym w nie uwierzyła. Nareszcie znaleźliśmy się sami w samochodzie Roberta, choć ja ciągle nie doszłam do siebie. - I jak oceniasz spotkanie? - zapytałam jak gdyby nigdy nic. - Ten Kamil ma łeb na karku - przyznał. - Jego propozycja wydaje się całkiem korzystna. Odpalił silnik i zaczął wyjeżdżać z parkingu. - Wszystko dogadaliście? Roześmiał się, spoglądając na mnie z pobłażaniem. - To nie dzieje się tak szybko, Martuś. Jeszcze wiele negocjacji przed nami. Jęknęłam w duchu na jego słowa. To oznaczało, że na jednym spotkaniu nie miało prawa się zakończyć. - A ile mogą trwać takie negocjacje? - drążyłam, starając się nie wyglądać na zbyt zainteresowaną. - Nie zajmuję się tylko tym jednym projektem, więc to może potrwać nawet kilka miesięcy, nim każda ze stron będzie usatysfakcjonowana. Kilka miesięcy. To z pewnością nie była odpowiedź, która mnie zadowalała. - Znałam Kamila już wcześniej - poinformowałam w końcu, bo uznałam, że Robert jednak powinien o tym wiedzieć. Spojrzał na mnie zdezorientowany, a po chwili znów skierował wzrok na jezdnię. - Co to znaczy, że go znałaś? - Wychowywaliśmy się na jednym osiedlu - wyjaśniłam. - Znam go z dzieciństwa. Była to prawda, ale również jedynie namiastka całej naszej historii. - Dlaczego wcześniej nic nie powiedziałaś? - Bo wydało mi się to trochę... nieprofesjonalne - odparłam głupio. - Te spotkania zawsze są takie sztywne, Robert, dlatego wolę się nie odzywać, żeby ten kij w dupie mi się nie udzielił. Zerknęłam na niego, a on po chwili parsknął śmiechem. - Gdybyś tylko znalazła się na posiedzeniu zarządu. - Oby nie - mruknęłam. Odwróciłam wzrok i zaczęłam spoglądać przez szybę na nocną Warszawę. Właśnie taka była dla mnie najpiękniejsza. Migocząca. Pełna blasku. I wciąż tak bardzo nieodkryta. Mieszkałam tutaj od urodzenia i byłam pewna, że to miasto kryło przede mną jeszcze sporo niespodzianek. Przejechaliśmy szybko przez Sobieskiego i skręciliśmy w Aleję Wilanowską, nieubłaganie zbliżaliśmy się do domu Roberta. - Marta? - Tak? - Mam się obawiać konkurencji? Spojrzałam na niego, marszcząc brwi. - O co ci chodzi? - O Kamila Wilczyńskiego. Nie każ mi być zazdrosnym. Powiedział to tonem, którego wcześniej ani razu u niego nie słyszałam. Nie był to rozkaz, ale słowa również nie zostały wypowiedziane delikatnie. Robert nigdy nie był o mnie zazdrosny. Nigdy nie miał powodu. - Ty nie masz żadnej konkurencji, kochanie - stwierdziłam. Starałam się go o tym przekonać, kiedy pół godziny później w sypialni rozbierał mnie ze wszystkiego, co miałam na sobie, kiedy kładł mnie na swoim wielkim łóżku, kiedy kochał się ze mną. Ze wszystkich sił próbowałam nie myśleć wtedy o Kamilu, którego przez cały czas miałam przed oczami. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
książka
Wydawnictwo Wydawnictwo JakBook |
Data wydania 2022 |
Oprawa miękka |
Liczba stron 296 |
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | Literatura piękna, Dla kobiet, Romans, książki dla babci, książki na jesienne wieczory |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo JakBook |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Rok publikacji: | 2022 |
Wymiary: | 145 x 205 |
Liczba stron: | 296 |
ISBN: | 9788396343055 |
Wprowadzono: | 15.04.2022 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.