- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.w sąsiedztwie jego grobu przez dziesięciolecia nie było żadnych innych pochówków. Tak skończyło się jedno życie Lee Harveya Oswalda i zaczęło się drugie. W tym nowym życiu zjawisko znane jako ,,Lee Harvey Oswald" albo ,,LHO" stało się przedmiotem gorączkowego zainteresowania polityków, dziennikarzy, pisarzy, licznych analiz, publikacji, książek, filmów, punktem obrad Kongresu USA i biura politycznego KC KPZR, bolączką FBI, CIA i KGB. Przeprowadzono ekshumację zwłok Oswalda, nazywano go zabójcą-psychopatą, kubańskim agentem, sobowtórem podstawionym przez KGB, a także niewinną ofiarą mafii, amerykańskich służb specjalnych, prawicowych/lewicowych radykałów, potajemnych eksperymentów biologicznych, przywódcą światowego spisku okultystycznego. Dzień, w którym pociągnął za spust, na pół wieku stał się w Stanach Zjednoczonych datą uświęconą. ,,A ty gdzie byłeś, kiedy zabili Kennedyego? Co robiłeś w tym czasie?" W Związku Radzieckim długo jeszcze jego nazwisko będzie prawie nieznane, choć niemal ani jeden dzień, który spędził w Mińsku od 7 stycznia 1960 roku do 22 maja 1962 roku, żaden list i żadna rozmowa nie umknęły uwadze KGB. Raport z obserwacji KGB 08:00-24:00 O 11:00 Lee Harvey wyszedł z hotelu ,,Mińsk" i udał się do Państwowego Domu Towarowego. Tam zaszedł do działu elektrycznego, zapytał o coś sprzedawcę, wyciągnął pieniądze z kieszeni i podszedł do kasy. Za nic nie zapłacił, włożył pieniądze znów do kieszeni i zaczął chodzić po parterze sklepu tam i z powrotem, oglądając różne towary. Następnie wrócił do działu elektrycznego, zapłacił 2 ruble 25 kopiejek za wtyczkę, włożył ją do kieszeni i wszedł na pierwsze piętro. Tam spędził trochę czasu w dziale odzieżowym, pooglądał garnitury na wystawie, a następnie szybko wyszedł ze sklepu. Wrócił do hotelu o 11:25. O 12:45 wyszedł ze swojego pokoju i poszedł do restauracji. Zajął wolny stolik i zaczął jeść. (Obserwacji podczas posiłku nie prowadzono, gdyż nikogo więcej nie było). O 13:35 Lee Harvey wyszedł z restauracji i wrócił do swojego pokoju. O 18:10 wyszedł z pokoju hotelowego i poszedł do restauracji. Zajął wolny stolik, zjadł, wyszedł z restauracji o 18:45, wsiadł do windy, pojechał na czwarte piętro i poszedł do swojego pokoju. Nie wychodził z pokoju do 24:00, następnie aż do rana przerwano obserwację. Obserwator jak beznamiętna kamera rejestruje nawet gest sięgania do kieszeni i przytacza takie przekonujące szczegóły jak cena wtyczki. Ale po co Amerykaninowi w hotelu wtyczka? Żeby przygotować odbiornik detektorowy i wysłać wiadomość do CIA, bo amerykańska wtyczka z płaskimi bolcami nie pasuje do białoruskiego gniazdka z okrągłymi dziurkami? Około kilometra drogi z hotelu do domu towarowego, zapłacenie przy kasie, przechadzka po dziale na parterze, potem garnitury na pierwszym piętrze plus droga powrotna - i na to wszystko dwadzieścia pięć minut, jeśli wierzyć KGB? A tak to się ma do zapisków z 10 stycznia w dzienniku samego Oswalda: Cały dzień dla siebie. Chodzę po mieście - bardzo ładne. Jak było naprawdę? Gdzie właściwie był Oswald? Archiwalne dokumenty mają własne porachunki z czasem - jak kamienie w rzece odsłaniają się z różnych stron, czasem znikają bez śladu i wyłaniają się na powierzchnię w innym kontekście, a wokół nich przepływają nowe sensy i akcenty. Sięgnięcie po nie w celu chronologicznego uporządkowania wydarzeń przypomina próbę przypomnienia sobie trasy z poprzedniego dnia i cofnięcia się po niej tylko na podstawie widoku we wstecznym lusterku. Napór nowego ruchu, remonty dróg i nieoczekiwane zdarzenia sprawiają, że taka rekonstrukcja byłaby beznadziejna. Można tylko znowu wyruszyć z punktu wyjścia i powtórzyć trasę, aby dotrzeć do czegoś, co zostało poza kadrem. A jeszcze lepiej pójść piechotą, pospacerować. Wskazówki zegara pokazały godzinę jedenastą, portier otworzył drzwi restauracji odremontowanego hotelu ,,Mińsk". Wyszedłem na Prospekt Niepodległości, który nosił imię Stalina, gdy Oswald przyjechał, a Lenina, gdy odjeżdżał. Popatrzyłem na kolumny najpiękniejszego budynku w mieście, mińskiego urzędu pocztowego, skręciłem w lewo i poszedłem do głównego domu towarowego po wtyczkę. 1* Ray Bradbury, Grzmot, przeł. Sławomir Magala, ,,Przegląd Techniczny" 1980, nr 51-52, s. 93 [przyp. tłum.]. 1 Norman Mailer, Opowieść Oswalda, przeł. Agnieszka Pokojska, Muza SA, Warszawa 2001. Alaksandr Łukaszuk bazował częściowo na materiale dokumentalnym zgromadzonym w książce Mailera i włączył jej fragmenty do swojego tekstu. Ze względu na obszerność cytatów, a także w celu zachowania spójności treści, za podstawę niniejszego wydania posłużył tekst książki Mailera w tłumaczeniu białoruskim, nie zaś polskie wydanie książki [przyp. tłum.].
książka
Wydawnictwo Kolegium Europy Wschodniej |
Oprawa miękka |
Liczba stron 284 |
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Promocje: | wysyłka 24h |
Kategoria: | Nauki społeczne, Polityka |
Wydawnictwo: | Kolegium Europy Wschodniej |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Wymiary: | 150x205 |
Liczba stron: | 284 |
ISBN: | 978-83-7893-116-4 |
Wprowadzono: | 16.05.2014 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.