SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Ślepy archeolog

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Marginesy
Data wydania 2018
Oprawa miękka
Liczba stron 400

Opis produktu:

Tom Mara jest błyskotliwym, pewnym siebie i odnoszącym spore sukcesy archeologiem, szefem wykopalisk na Krecie. I od lat jest niewidomy. Stracił wzrok jako osiemnastolatek podczas trzęsienia ziemi. Ma jednak doskonały słuch, węch i niezwykle wrażliwy dotyk. Wykształcił pamięć niemal absolutną - pamięta dokładnie każdy kamień, a na podstawie zapachu powietrza i kąta padania promieni słonecznych na twarz jest w stanie podać dokładną lokalizację.
I uważa, że ma rzeczywistość pod kontrolą.
Aż na terenie wykopalisk ktoś znajduje ciała polskich turystów. Chwilę później ginie pies asystentki, a Tom zaczyna dostawać esemesy z zagadkami - jeśli ich nie odgadnie, asystentka także zginie. Mara podejmuje niebezpieczną grę. Wie, że przeciwnik nie cofnie się przed niczym.
Gdy rzeczywistość zaczyna płatać figle, Tom gubi się w domysłach. Ktoś chce go wrobić w kradzieże? Postradał rozum i wszystko mu się wydaje? A może to część misternego planu, w którym stawką jest jego życie?
S
Szczegóły
Dział: Książki
Kategoria: książki na jesienne wieczory,  Sensacja, thriller,  Psychologiczne
Wydawnictwo: Marginesy
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2018
Wymiary: 135x210
Liczba stron: 400
ISBN: 978-83-65973-02-3
Wprowadzono: 13.03.2018

RECENZJE - książki - Ślepy archeolog - Marta Guzowska

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.5/5 ( 10 ocen )
  • 5
    7
  • 4
    1
  • 3
    2
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Martucha180

ilość recenzji:147

brak oceny 6-08-2018 12:27

Akcja zaczyna się niejako od końca ? Tom Mara, kierownik wykopalisk na Krecie, zgłasza się na policję i przyznaje do popełnienia dwóch morderstw. Przesłuchanie to gra w kotka i myszkę z porucznik Mariną. Między intrygującą i nieco drażniącą grą słów archeologa i policjantki są jego zeznania ? wspomnienia wydarzeń z ostatnich czterech dni. Taki sposób narracji nieco odbiera dynamiczności akcji. Dobrym pomysłem jest sposób prowadzenia wydarzeń. Czytelnik uczestniczy w nich od początku i widzi je ?oczami? ślepego archeologa. Jego zmysły stają się wyostrzone dzięki dokładnym opisom miejsc i osób. Dzięki datom, godzinie i miejscu wie, gdzie się znajduje.
Bohater może nieco denerwować czytelnika swoją zbytnią pewnością siebie i irytującym zachowaniem. Porusza się on bez białej laski, gdyż ma wyostrzone zmysły, perfekcyjną pamięć oraz wyćwiczył pewne umiejętności, które pozwalają mu w miarę normalnie funkcjonować. Warto zwrócić uwagę na ten aspekt powieści i spróbować wejść w skórę Toma. To wykopaliska są dostosowane do niego i on na nich rządzi twardą ręką.
Autorka nie stroni od niebezpiecznych wydarzeń, podnosi adrenalinę wszystkim wkoło. Wieś, w której prowadzone są wykopaliska, leży na terenie sejsmicznym, tu często ziemia tańczy. Warto zwrócić uwagę na zachowania ludzi w czasie ich trwania, jak człowiek sobie radzi w obliczu zagrożenia. A także na nazwy własne (nazwisko bohatera, nazwę wsi) w odniesieniu do wydarzeń.
Radością dla archeologa jest ludzkie nieszczęście sprzed wieków. W powieści ukazano pracę archeologa taką, jaka ona jest w rzeczywistości ? żmudna, dokładna, biurokratyczna, prowadzona w trudnych warunkach, ograniczona przez czas. Autorka uświadamia czytelnikowi, jak ważna i ciężka jest to praca, choć marnie opłacana. To niejako hołd oddany przez autorkę dla wszystkich archeologów za ich wysiłek i pracę.
Czy Tom Mara upilnuje swoich studentów? Czy rozwiąże sms-owe zagadki? Jak sobie poradzi w nietypowych sytuacjach, choćby zagrożenia życia? Dowiedzcie się z pasjonującego kryminału archeologicznego, w którym ziemia się trzęsie nie tylko z powodów sejsmicznych.

Czy recenzja była pomocna?

miss_inzynier

ilość recenzji:18

brak oceny 20-07-2018 14:32

Tom Mara to przystojny, inteligentny i pewny siebie facet. Jest znanym i cenionym archeologiem w Kreteńskim Centrum Badań Archeologicznym. Jest też ślepy. Nie od urodzenia. Stracił wzrok podczas trzęsienia ziemi, gdy miał osiemnaście lat. I gdyby mógł to nie chciałby odzyskać wzroku. Świetnie radzi sobie w życiu, dzięki temu, że ma znakomicie wykształcone zmysły słuchu i węchu oraz pamięć.
Wydarzenia mają miejsce podczas sezonu wykopaliskowego na uroczej wyspie. Wszystko idzie świetnie do momentu, w którym na terenie wykopalisk zostają odnalezione zwłoki dwojga polskich turystów z ranami postrzałowymi, a tytułowy bohater zaczyna dostawać wiadomości z niepokojącymi łamigłówkami. Skąd trupy na odległych wykopach? Kto bawi się w zagadki z Tomem i czy uda mu się je rozwiązać? A co jeśli się nie uda?
Był to mój pierwszy kontakt z twórczością Marty Guzowskiej. Zainteresowała mnie na tyle, że pewnego dnia sięgnę po inne jej książki. Jej debiut to ?Ofiara Polikseny? za który otrzymała Nagrodę Wielkiego Kalibru. W jej dorobku znajdują się również: ?Głowa Niobe?, ?Czarne światło? czy ?Reguła nr 1?. ?Ślepy archeolog? to powieść w której autorka łączy temat dobrze jej znany, czyli archeologię, którą zajmuje się od dwudziestu lat, ze sferą której nie zna czyli ślepotą. Dla mnie jako laika w obu tych dziecinach, zrobiła to perfekcyjnie i uwierzyłam jej we wszystko. Pobudziła moją ciekawość do tego stopnia, że sama przez chwilę próbowałam chodzić po domu z zamkniętymi oczami, oczywiście z mizernym skutkiem.
Guzowska wplotła w fabułę wiele wątków, które mylą trop czytelnika. Narracja jest pierwszoosobowa co zakłóca rzeczywisty odbiór sytuacji. Czytelnik zaczyna się zastanawiać co jest rzeczywistością, jaki jest rzeczywisty przebieg wydarzeń, a co jest tylko wymysłem Toma. Zostało zasiane ziarno zwątpienia. Czyta się z zapartym tchem. To jest ta książka, kiedy wieczorem mówisz sobie ? Jeszcze tyko jedna strona?, a na zegarku już późna godzina?
Przez całą książkę przeszłam z ogromnym zainteresowaniem. Zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. Polecam ją każdemu, a zwłaszcza miłośnikom dobrych kryminałów. Jednak zakończenie mnie zaskoczyło, niestety na niekorzyść. Odniosłam wrażenie jakby powietrze dla tej lektury skończyło na kilka stron przez metą. Gdyby nie to, książka dostałaby 6+ w moim prywatnym rankingu.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Spadło mi z regała

ilość recenzji:92

brak oceny 11-05-2018 08:27

Co potrafi niewidomy facet? Biorąc pod uwagę, że przy trzydziestosześciostopniowej ?gorączce? umiera z wycieńczenia, a drobne pokasływanie w jego wypadku na pewno zwiastuje gruźlicę, można by sądzić, że w momencie utraty wzroku zalega na zawsze w łóżku z cewnikiem przytwierdzonym na stałe do? wiadomo gdzie. A Ty służ wiernie i dzielnie. Podawaj, podcieraj, łataj dziury w dachu i koś trawnik. Nie użalaj się, nie płacz, nie ?wynokwiaj?, jak mówią na Śląsku. Powiecie ?hola hola, to nie powód do żartów?. Ano nie. Nie powód. To stereotyp. Jednak chcę spuścić trochę powietrza z powagi towarzyszącej temu tematowi, bo za chwilę opowiem o książce, w której głównym bohaterem jest właśnie niewidomy od dwudziestu lat facet. Facet, który uciera nosa wszystkim stereotypom, będąc szefem Kreteńskiego Centrum Badań Archeologicznych, archeologiem, niebywale inteligentnym, a jednocześnie dość irytującym przystojniakiem. Jest wytworem wyobraźni Marty Guzowskiej i tytułowym bohaterem jej najnowszej książki Ślepy archeolog.

Na terenie wykopalisk, którymi kieruje niewidomy Tom Mara, zostają znalezione zwłoki polskich turystów. To wydarzenie implikuje szereg niezwykle dziwnych wypadków, obok których nasz archeolog nie może przejść obojętnie. Zwłaszcza, że wydaje się, iż ktoś szczególnie zaangażowany w te wszystkie sprawy, postanawia zabawić się z nim w grę, czyniąc go niejako odpowiedzialnym za wszystkie wydarzenia.

Mamy tu do czynienia z facetem, który zna każdy zakamarek obszaru wykopalisk, swoją niedyspozycję traktuje w kategoriach normalności, postrzegając przestrzeń poprzez liczbę kroków, a wszystko co się wokół niego dzieje doskonale przyswaja dzięki niezwykle wyostrzonym pozostałym zmysłom. Otoczony gadżetami wspomagającymi codzienne funkcjonowanie, żyjący zgodnie z przyjętym schematem, gubi się tylko w jednej sytuacji: gdy wyczuwa choćby najmniejsze tąpnięcie ziemi. Wówczas ze ?zmysłowego MacGyvera? staje się normalnym człowiekiem, z lękami i fobiami. Dla mnie w tych właśnie momentach Mara przepoczwarza się z wymyślonego bohatera książki w rzeczywistą postać. W tych krótkich momentach wierzę, że może istnieć naprawdę. Może właśnie dlatego tak trudno było mi ?wejść? w akcję. Nie umiałam sobie wyobrazić, że niewidomy człowiek potrafi być tak spektakularnie dokładny. Miałam wrażenie, że stawiając pytanie ?jak ślepy facet, który porusza się odmierzając kroki (opisów tych działań Guzowska nam nie oszczędziła), może ścigać zabójcę??, otrzymałabym odpowiedź ?Może. Pod warunkiem, że nazywa się Mara. Tom Mara?. Nie wiem, czy czujecie, co chcę przekazać. Po prostu było to dla mnie nieco zbyt nierzeczywiste jak na książkę, która jest mieszaniną kryminału i thrillera.

Często oceniam lekturę przez pryzmat miejsca akcji, klimatu, który potrafi (lub nie) przedrzeć się do mnie, niezależnie od tego, gdzie jestem. Lubię, gdy miejsce jest jednym z bohaterów książki i to Guzowskiej doskonale wyszło. Upalna Kreta przywoływała mnie do siebie na każdej niemal stronie. Czytałam tę książkę, gdy za oknem było szaro i deszczowo, a ja miałam wrażenie, że wisi nade mną słońce, czułam spiekotę i żar na twarzy. Wszechobecny kurz, lepiące się do twarzy włosy, pękająca od nadmiaru promieni słonecznych skóra ? to doznania niemalże organoleptycznie.

Wreszcie tajemnica. Sam pomysł na kryminalną zagadkę uważam za trafiony, szczególnie, że Guzowska świetnie potrafi stopniować napięcie. Podczas lektury odnosiłam wrażenie, że wszystko tutaj zostało przemyślane i odpowiednio rozpisane, bowiem liczba drobiazgów, które okazują się mieć znaczenie, jest tutaj dość imponująca. Absolutnie wszystko jest ważne i znajduje swoje wytłumaczenie. Tak dobrze jest do momentu, w którym dochodzi do rozwiązania zagadki. Nie można powiedzieć, że pisarka nie zaskakuje w końcowych rozdziałach. Wręcz przeciwnie ? wywiodła mnie daleko w pole. Nie mam jednak przekonania, czy dlatego, że tak doskonale pogmatwała samą historię, czy może dlatego, że ten finał wydał mi się kompletnie nierealny i odstający od naprawdę dobrze skonstruowanej zagadki. Odniosłam wrażenie, że gdzieś coś nie zagrało i pisarka musiała wybrnąć z problemu, psując nieco zakończenie. Szkoda, bo gdyby w tej kwestii zadziało się inaczej, to mielibyśmy naprawdę kawał bardzo dobrego thrillera.

To było moje pierwsze spotkanie z Guzowską. Co prawda Ślepym archeologiem nie przekonała mnie do siebie całkowicie, jednak uważam, że to całkiem przyjemna lektura, którą bardzo szybko się czyta, dlatego zwolennicy tego typu historii śmiało mogą po nią sięgnąć.

Czy recenzja była pomocna?

Honorata

ilość recenzji:1

brak oceny 4-05-2018 18:54

Książka "Ślepy archeolog" Marty Guzowskiej to bardzo ciekawa lektura. Zaintrygował mnie tytuł i pomyślałam jak to niewidomy może poruszać sie po wykopaliskach i nic złego nie może mu się stać. Nazwa ślepy też mi tutaj rzuciła się w oczy, ślepe może być zwierze , ale człowiek jest niewidomy, jednak główny bohater chce być nazywany ślepcem to takiej bardziej dosadne. Niewidomego często oszukują ludzie w różnych sytuacjach, czasami się litują i w tej książce autorka też tak podchodzi do bohatera. Pomimo tego, że człowiek ten jest na wysokim stanowisku /szef wykopalisk/, ma ogromną wiedzę, sam ją ciężką pracą zdobył już jako niewidomy. Jest oszukiwany i wykorzystywany przez swoich współpracowników, a najbardziej przez swoją narzeczoną też archeolog. Niewidomy może przyjąć wszystko co mu inni powiedzą, bo tego nie zobaczy. Tam gdzie wchodzą w grę pieniądze nie ma skrupułów. Bohater chcąc bronić narzeczoną opowiada różne rzeczy przez co uważany jest za obłąkanego. Autorka opisuje fragmentaryczne opisy Krety, są to piękne opisy i chciałby się je zobaczyć osobiście. Książkę czyta się bardzo lekko i z przyjemnością. Jej treść jest wciągająca, nie można jej na długo odłożyć i wrócić po jakimś czasie trzeba to zrobić na drugi dzień. Polecam ją do przeczytania wszystkim, którzy lubią ciekawą akcję do końca trzymającą w małym napięciu.

Czy recenzja była pomocna?

Justyna Gul (Qultura słowa)

ilość recenzji:467

brak oceny 26-04-2018 16:39

Zagadka wykopalisk
?(?) to musiała być ofiara przebłagalna dla bogów, poprzedzająca wielkie trzęsienie ziemi. Najpierw były drobne wstrząsy i wtedy prawdopodobnie złożono ofiarę przebłagalną, choć niewiele pomogła, bo krótko potem miało miejsce wielkie trzęsienie ziemi, nie tylko w Knossos, ale i innych ośrodkach na Krecie? ? o tym, jak rzeczywiście wyglądało dawne życie, dawne wierzenia, tradycje, a nawet codzienne funkcjonowanie, dowiadujemy się dzięki pracy naukowców, w tym archeologów. Odtwarzają oni pieczołowicie rzeczywistość sprzed wieków, z okruchów informacji, drobnych przedmiotów starając się zbudować historię. Ich praca wydaje się być fascynująca, ale szybko okazuje się, że z zawodem tym związane jest codzienne przedzieranie się przez kolejne warstwy ziemi, praca niezależnie od pogody, stosy dokumentacji do wypełnienia, a wówczas traci on swój status. Odkryć na miarę Indiany Jonesa dokonuje się bowiem stosunkowo rzadko i mogłoby się wydawać, że już wszystko co cenne, pozostało odnalezione.
O ile już samo odtworzenie rytuałów zwykłego życia, kultury czy sztuki osób żyjących przed wiekami wydaje się trudne, to tak naprawdę staje się problematyczne dopiero wówczas, kiedy archeolog jest ? niewidomy. Reguła ta nie dotyczy jednak Toma Tary, wysokiej klasy specjalisty od ceramiki minojskiej, kierownika Kreteńskiego Centrum Badań Archeologicznych na Krecie. Prowadzący wykopaliska Tom stracił wzrok wiele lat temu, podczas trzęsienia ziemi. Paradoksalnie zajmuje się głównie zniszczeniami wywołanymi trzęsieniem ziemi, odnajdując w swojej pracy nie źródło zarobkowania, ale prawdziwą pasję. Żeby osiągnąć swoją pozycję musiał pracować dużo ciężej niż osoby pełnosprawne, wyostrzając pozostałe zmysły i ucząc się nie tylko samodzielnej egzystencji, ale również sprawnego funkcjonowania zarówno w środowisku zawodowym, jak i prywatnie. Z pomocą przychodzi mu nie tylko technika i jej najnowsze zdobycze, ale i genialna pamięć pozwalająca odtworzyć wszystko, co kiedykolwiek usłyszał lub poczuł.
Nic jednak nie przygotowało go na wydarzenia, których stał się mimowolnym uczestnikiem. Kiedy na terenie prowadzonych przez niego wykopalisk zostały odnalezione ciała polskich turystów, w plecaku których znalazła się porcelana, najprawdopodobniej skradziona z któregoś ze stanowisk archeologicznych, rozpoczyna się gra, o zasadach której Tom niewiele wie. Przeciwnik archeologa raczej nie ma dobrych intencji szczególnie, że tuż po odnalezieniu ciał, ginie również pies nowej asystentki Toma, Mony. I choć mógłby to być przypadek, to wiadomości tekstowe zawierające zagadki, a jednocześnie groźby, już nie mają nic wspólnego z przypadkiem. Archeolog będzie nie tylko musiał zmierzyć się z nieznanym przeciwnikiem, ale i zgłębić zagadkę skradzionej porcelany, a przy okazji uda mu się spędzić niejedną noc z otaczającymi go kobietami.
Gra staje się coraz bardziej niebezpieczna, zaś odpowiedzi udzielane przez archeologa ? błędne. Na dodatek jeden z pracowników, Oliwia, skarży się na kradzieże dokonywane w jej pracowni, zaś kochanka Tomasza, Ifigenia, jest coraz bardziej zazdrosna o Monę (słusznie zresztą). Jak zakończy się ta historia? Czy Tomaszowi uda się zgłębić zagadkę śmierci turystów oraz upadku psa? Czy osoba, którą podejrzewa, rzeczywiście jest winna kolejnych śmierci? Rozpoczyna się fascynujący wyścig z czasem, który obserwujemy niejako od punktu kulminacyjnego ? od chwili, kiedy do dokonanych morderstw przyznaje się Tom. Tak naprawdę jednak to dopiero początek opowieści, która przyciąga czytelnika niczym magnes i od której nie sposób się oderwać. Fascynująca fabuła, rewelacyjnie zarysowana postać Toma, a także zakończenie, godne są mistrzyni. Marta Guzowska tą powieścią udowodniła swój talent do stopniowania napięcia, do konstruowania doskonałych bohaterów, nam zaś pozostaje wyłącznie oczekiwać na kolejną jej powieść.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?