Koleje losu...
Czasami bywa tak, że ciosy spadają na nas w momencie, w którym zupełnie nie spodziewamy się ataku i od ludzi, po których nigdy byśmy się okrucieństwa nie spodziewali. Niestety, zwykle nie da się takich sytuacji przewidzieć, często też upadkowi towarzyszy ogromny ból serca, wszak zdradziły nas osoby, co do których wierności, lojalności mogliśmy mieć całkowitą pewność. Tym trudniej jej odzyskać stabilizację, bowiem ciężko jest od tej pory komukolwiek zaufać, czy nawet szukać pomocy.
Taka sytuacja miała miejsce w przypadku Kingi Kubiak, przebojowej dziennikarki śledczej, szczęśliwej żony Karola. Można powiedzieć, że to spełniona kobieta, która ma wszystko, której życie jest godne pozazdroszczenia. I rzeczywiście ? kocha swoją pracę, codziennie wraca do luksusowego mieszkania, tyle tylko, że jest w nim sama. Mąż, również dziennikarz, robiący spektakularną karierę w telewizji, otrzymał bowiem kontrakt na dwuletni wyjazd do Stanów Zjednoczonych na placówkę. To szansa, której nie był w stanie odrzucić, w związku z tym odsunął wszystkie wspólne plany dotyczące potomstwa, decydując się na wyjazd. Teraz, po dwóch latach takiego małżeństwa na odległość, Kinga ma dosyć borykania się z problemami dnia codziennego, ma dosyć samotności, a na dodatek coraz bardziej pragnie dziecka. Być może myśl o macierzyństwie przyspieszyła diagnoza lekarza ? u kobiety wykryto torbiel ? która uświadomiła jej, że pewnego dnia może być dla niej za późno na zostanie mamą.
Niestety, próba rozmowy z Karolem na temat dziecka i ich wspólnej przyszłości jako rodziny, kończy się awanturą. Co więcej, po powrocie do Stanów z urlopu mąż przestaje się do Kingi odzywać, a zamiast tego przysyła ? adwokata. Okazuje się, że pragnienie żony, by zostać matką, Karol wykorzystał jako pretekst do złożenia pozwu o rozwód. Co więcej, jako pośrednika w kontaktach wykorzystał Marka, swojego młodszego brata, z którym nigdy nie był w dobrych kontaktach.
Dla Kingi to prawdziwy szok, nawet nie sądziła, że zwykła awantura może doprowadzić męża do takiego stanu, że jest w stanie przekreślić piętnaście lat małżeństwa. Paradoksalnie, w tym trudnym czasie oparciem dla niej staje się właśnie Marek. Mimo odgrywania lekkoducha i kobieciarza, on jeden prawdziwie przejął się losem bratowej, a także prawdziwą niespodzianką, czyli ? ciążą Kingi. Kobieta jednak owładnięta jest myślą o powrocie męża, ryzykuje nawet lot do Stanów, by skłonić go do powrotu. Tak naprawdę przekonuje się jednak tylko, że zupełnie nie znała człowieka, u którego boku trwała tyle lat, a co więcej, że sama również jak najszybciej chce zakończyć ten związek. Dziecko, które ma przyjść na świat, postanawia wychować samotnie, choć wydaje się, że jej szwagier chętnie by w tym procesie pomógł?
Jak zakończy się ta opowieść? Zdradzę tylko że nie obędzie się bez bólu i cierpienia, jak to w prawdziwym życiu bywa. Może właśnie dlatego powieść Magdaleny Kołosowskiej, pt. ?Słońce za horyzontem. Lepsze jutro? robi na nas takie wrażenie, że opowiada historię, jaka mogła zdarzyć się każdemu, bez sztuczności czy zakłamania. Książka, opublikowana nakładem Wydawnictwa Replika, to pierwszy tom trylogii opowiadającej historię trzech sióstr: Kingi, Karoliny i Kamili. Bohaterki dwóch kolejnych części pojawiają się i w tej powieści, dodając jeszcze kolorytu lekturze.
Tym samym książka Kołosowskiej to wzruszająca, budząca wiele emocji lektura nie tylko dla tych czytelników, którzy są w szczęśliwych związkach, ale też i dla samotnych matek oraz dla tych, którzy wciąż poszukują miłości. Może się bowiem okazać, że jest ona tuż za rogiem, choć droga do niej jest wyboista i naznaczona cierpieniem. Ten ból odczuwamy i my w trakcie zagłębiania się w historię, bowiem dynamiczna akcja, barwne dialogi i dobrze zarysowani bohaterowie wciągają nas w swój świat sprawiając, że czujemy się jego częścią.
Justyna Gul
Qultura słowa
Opinia bierze udział w konkursie