Tak bardzo polubiłam bohaterów Miłości w promocji, że od razu musiałam doczytać trzecią część. Ktoś może powiedzieć, że książka jest zbyt lekka jak na powieść, jednak ja widzę tutaj świetną opowieść. Od razu też spodobał mi się moment, kiedy postać podkreśliła, że nawet krótkometrażowe filmy również są ważne i warte uwagi, a nie tylko te na które poszło najwięcej pieniędzy. Postać tłumaczy, że najbardziej lubi grać w filmie, który budzi również jego zainteresowanie, a nie tylko widzów. To taka mała sugestia, by wykonywać zawód, który się lubi, bo tylko tam człowiek będzie się czuł najlepiej. Postacie nadal przeżywają klapę filmu z części poprzedniej, lecz tu tłumaczą co jest dla nich ważne. Chyba najbardziej rozśmieszyła mnie scena, kiedy do życia pani Katarzyny powrócił jej mąż. Oczywiście zniknął trzydzieści lat temu, kiedy wyszedł do sklepu po papierosy. Obecnie wygląda jak bezdomny i stara się ponownie wkupić w łaski żony. Ich konwersacja totalnie mnie rozbawiła:-) Dawno nie słyszałam tylu sarkazmów. I ta jego pewność siebie, kiedy wierzy, że gdy tylko się wykąpie i posili, to od razu rozkocha ją w sobie na nowo. Podziwiałam go za jego optymizm, choć ja nie dałabym mu nawet szansy kąpieli. Nie wiedział nawet, że stanął na drodze do szczęścia swojej małżonki, która wizję małżeństwa miała już z panem Konstantym. Wiecie, to niby poważne sprawy były, ale tak komicznie ukazane, by czytelnika bardzo rozbawić. Ja to doskonale rozumiałam, gdyż sama potrafię się śmiać z beznadziejnych sytuacji. Niektórym też palma będzie odbijała, gdyż posiadając wpływowego narzeczonego, będą potakiwać innemu mężczyźnie niczym kura, która dziobie ziarna pszenicy, bądź śpiewająca przed zniesieniem jajka:-) pomysłów na rozładowanie napięcia autorowi nie brakowało. To najbardziej komediowa część:-)
Ani przyjdzie się zmierzyć z poprawieniem scenariusza, gdzie pewna kobieta wciąż będzie wciskała swoje trzy grosze. Uparła się, by dodać dużej dramaturgii scenie, czego Ania w ogóle nie rozumie. Nie wiem czy polubicie jej mentorkę, to taka kobieta, która lubi wkładać kij w każde mrowisko i obserwuje przebieg wydarzeń. Oj będzie się tu działo, ponownie nie jest nam dane odpocząć przy czytaniu książki. Dobrze, że są tu większe litery, więc opowieść można połknąć na raz. Taka prawdziwa historia z życia wzięta, ukazująca trudne sprawy za pomocą humoru i różnych wyjść z codziennych sytuacji. Bardzo mi się podobała, najbardziej z tych trzech części. Całą serię bardzo polecam:-)
Opinia bierze udział w konkursie