Krystyna Andruszkiewicz, nauczycielka języka niemieckiego, która opracowała innowacyjny program wdrażania nauki poprzez zabawę, zajęcia teatralne, naukę piosenek i zabaw, została z dnia na dzień zwolniona z pracy. Jej nowy pracodawca postanowił pozbyć się aktywnego pedagoga, który został wielokrotnie zauważany, nagradzany i wyróżniany. W tym momencie zaczęła się batalia o dobre imię, przywrócenie do pracy, walka z systemem, z prawem i ludźmi. Pani Krystyna została wplątana w machinę mobbingu, która nakręcana była przez ludzi dobrze jej znanych.
" W psychologii pracy określenie MOBBING zastosował w latach 80-tych XX wieku niemiecki psychiatra i psychoterapeuta Heinz Leymann, którego badania dowiodły, że przemoc psychiczna w pracy jest zjawiskiem niezwykle groźnym i powszechnym. W języku angielskim słowo MOB, od którego pochodzi słowo MOBBING oznacza "tłum, napaść, oblegać", co sugeruje sytuację, w której znajduje się ofiara prześladowań, kiedy cierpi w wyniku wrogich zachowań. MOB oznacza też motłoch zabierający się w celu wyrządzenia komuś krzywdy. Najbliższe odpowiedniki polskie tego pojęcia to PRZEŚLADOWANIE, NĘKANIE. Natomiast prześladowcę oznacza się słowem MOBBER"
<Barbara Grabowska, Psychoterror w pracy, Studio Kreacji Wizualnej "Wielbłąd", Gdańska 2003, s.10>
"Smak mobbingu" to wspomnienia osoby opisującej wszystko od środka. Razem z bohaterką całej historii i narratorką/autorką książki przechodzimy przez całą historię poznając kolejne elementy składające się na powody, które przyczyniły się do napisania tej książki. Jak Pani Krystyna mówi, jest to forma terapii, przestrogi, a także obrony przed zjawiskiem mobbingu.
Kiedy zaczynałam czytać całą opowieść, miałam wrażenie, że to jest taki apel jednostronny, sposób wytłumaczenia się ze swoich działań. Ale gdy kolejno wgłębiałam się w dalszy ciąg zrozumiałam, że potrzeba było ogromnej siły, aby do tego wszystkiego wrócić, a jeszcze większej odwagi, by znów przypomnieć całą sprawę, która swego czasu odbiła się głośnym echem w mediach regionalnych, jak i ogólnopolskich.
Ja wcześniej nie znałam sprawy Pani Krystyny. Sięgnęłam po tę książkę ze względu na temat mobbingu. Trochę spodziewałam się czegoś innego, raczej myślałam o jakiejś formie pracy naukowej, zapisu psychologicznych aspektów, mechanizmów występujących na linii mobber - grupa mobbingowa - osoba mobbingowana. Tutaj te elementy są, ale pokazane w historii jaka miała miejsce. Poznajemy kolejne zdarzenia, sposoby działania przeciwko osobie Pani Krystyny, powody i sposoby zachowania kolegów i koleżanek ze szkoły.
Takie książki są potrzebne. Przede wszystkim dlatego, że mimo powszechności zjawiska, mało jest osób, które decydują się na działania przeciwko zwalczaniu tych sytuacji. Sama swego czasu miałam takie doświadczenia. Nie pasowałam do miejsca pracy, gdzie zostałam przeniesiona odgórnie. Nikt mnie tam nie chciał, ja się źle czułam, byłam wytykana na forum jako osoba zaniżająca poziom współpracy, niestety byłam zbyt młoda, za słaba by samodzielnie się przeciwstawić. Na szczęście znalazł się ktoś, kto sam postanowił rozwiązać tę sytuację i w efekcie wszystko dobrze się skończyło. Wiem natomiast jakie emocje wywołują zachowania grupy, jak ciężko jest pracować w takiej atmosferze, jak trudno jest zaufać komukolwiek. Dlatego książka "Smak mobbingu" pomimo tego, że jest to zapis przeżyć i wspomnień jest potrzebna. Być może pozwoli komuś na podjęcie działań, być może ktoś odważy się przeciwstawić się niesprawiedliwości.