Dr Chauncey Crandall to znany i ceniony amerykański kardiolog, pragnący od dziecka pomagać ludziom. Będąc lekarzem otrzymał możliwość realizowania się zawodowo, lecz od Boga otrzymał jeszcze dodatkowy dar - taki, aby pomagać ludziom również duchowo. Pragnął mówić o niebie swoim pacjentom, doprowadzać ludzi do końcowej linii ich życia, aby mogli na zawsze przebywać w obecności Boga.
Dr Crandall jest przedłużeniem rąk Boga, bo oprócz ciała leczy także dusze pacjentów. Sam przeżył tragedię - śmierć syna, jako mąż i ojciec odczuł wielką pustkę po jego śmierci, lecz to doświadczenie utwierdziło go w przekonaniu, że jeszcze bardziej musi służyć ludziom jako lekarz i kaznodzieja, tłumaczyć im Pismo Święte i modlić się za nich, a syn jego jest już w niebie i jest szczęśliwy, bo nic go nie boli, czeka tam na swoich rodziców i brata bliźniaka. Doktor zauważył również, że chwila śmierci wywołuje u ludzi dwa rodzaje reakcji: strach, do którego zalicza się szok, udręka lub rozpacz, oraz spokój i ukojenie. Gdy syn lekarza zachorował na ostrą białaczkę, ojciec starał się jeździć wszędzie tam, gdzie miało miejsce religijne odrodzenie. w czasie tych podróży widział dorosłych, którzy byli niepełnosprawni i kalecy przez lata i nagle uzdrowionych przez modlitwę, dzieci małe ocalone od zeszpecenia, oraz wypędzane demony. Były to kraje Trzeciego Świata, gdzie ludzie chorują na trąd, HIV, oraz inne nieuleczalne choroby. Będąc w Meksyku był świadkiem cudu, zobaczył, że istnieje nieustanna wymiana między niebem a ziemią, a pośrodku my, bowiem wszystko co czynimy w Boga imieniu - nasze modlitwy, edukacja i talenty to rzeczy, które Bóg wykorzystuje do wypełniania swoich planów na ziemi. Dlatego doktor obrał sobie za cel modlitwę za jednego pacjenta tygodniowo, podczas gdy później liczba dochodziła do 150, postanowił ćwiczyć i lepiej zgłębiać Pismo Święte. Ludzie wciąż pytali doktora: "Czemu przez cały czas widzi Pan Boga?", on odpowiadał "Po pierwsze, uprawiam zawód gdzie ból, cierpienie i śmierć każdego dnia jest w centrum uwagi, a oprócz tego moja praca wymaga bym nieustannie na Bogu polegał, bo gdy ból staje się nieznośny, tak, że nie działają już lekarstwa, wówczas pozostaje już tylko modlitwa." Bóg wzywa nas abyśmy nie spędzali życia wyłącznie na pogoni za tym co pewnego dnia "stanie się pyłem pod naszymi stopami". Ziemskie skarby mają ograniczoną wartość, marnieją, niszczeją, bądź pokrywają się rdzą. Zbyt uporczywe trzymanie się rzeczy doczesnych za bardzo nas obciąża, nieprzywiązywanie się do rzeczy sprawia, że jesteśmy wolni, nasze serca nie zniosą trudności tego życia bez perspektywy nieba przed nami, ale przecież Bóg łagodzi brzemię naszych problemów i tworzy życie z naszego bólu i rozczarowania, dlatego nie poddajemy się, nie odwracamy się od Niego i nie żyjemy bez nadziei. Autor w swej książce opowiada o kilku bitwach w wymiarze duchowym, które rozegrały się tu na ziemi. Autor to doktor od serca, ale także jest opiekunem serca - kimś, kto pragnie bardzo zbawienia dusz, aby uniknęły wiecznego potępienia.
Książka przepięknie napisana, bardzo emocjonalnie, nie można się wprost oderwać od czytania, po prostu "szczere złoto" - "miód na duszę" - "wspaniały bestseller". Zachęcam Was bardzo, gwarantuję, że nie pożałujecie, bo książka ta dostarczy Wam tyle wrażeń i emocji jak żadna inna.
Wydana w miękkiej oprawie, napisana w trzech częściach, zawiera 291 stron i wierzę głęboko, że tak wspaniałe wydawnictwo jak Fronda wyda więcej takich bestsellerów.
Życzę wspaniałego czytania i wielu przeżyć podczas czytania.
Moja ocena: 10/10