Czytacie swoim dzieciom książki z przesłaniami? Ja nazywam je "mądrymi bajkami", które nie tylko bawią, ale też uczą pociechy wielu pożytecznych rzeczy. Najbardziej lubię czytać moim dziewczynkom historie, w których głównymi bohaterami są zwierzęta - jakoś te najczęściej do nich trafiają. Choć nie powiem, bo te z księżniczkami pojawiają się u nas ostatnio coraz częściej (szczególnie księżniczki Disneya). Jednakże co jakiś czas sięgam, po naprawdę mądre i ciekawe historie, z morałem i odpowiednimi zachowaniami, które warto wpajać młodszemu pokoleniu już od najmłodszych lat. I właśnie jedną z takich historii jest "Smok Wesołek i zimowi goście", w której cudownie ukazana jest bezinteresowna dobroć i chęć niesienia pomocy innym.
Głównym bohaterem, jak sam tytuł wskazuje, jest smok Wesołek, a jego zimowymi gośćmi, jest rodzina myszy, która pewnego jesiennego, deszczowego dnia straciła dach nad głową ( jeśli oczywiście norkę pod ziemią, możemy nazywać domem z dachem ????). Myszek było naprawdę sporo, bowiem oprócz mamy i taty mysz, w skład rodzinki wchodzi jeszcze piątka małych pociech i babcia wraz z dziadkiem. Powódź nie dość, że zniszczyła ich dom, to jeszcze stracili praktycznie cały dobytek. Na szczęście udało im się uciec, trafiając bezpośrednio do wielkiego ogrodu smoka, który nazywany był Wesołkiem, najprawdopodobniej ze względu na to, że był przyjacielskim stworzeniem, który uwielbiał wszystkim pomagać. I w ten oto sposób, zaproponował myszkom, żeby spędziły z nim zimę, a na wiosnę pomoże im znaleźć nowe lokum. Myszki były ogromnie wdzięczne przyjacielskiemu smokowi, a w zamian za dach nad głową pomagały mu we wszystkich czynnościach, które wykonywał. Gdy pewnego beztroskiego zimowego dnia, rodzina myszek lepiła bałwana, nadleciały sikorki, które szukały pomocy dla jeżyka, który wpadł do dziury w lodzie i nie mógł się w niej wydostać. Stworzonka od razu pobiegły na ratunek i wyciągnęły przemarzniętego ssaka na ląd. Ale to nie wszystkie dobre rzeczy, które wydarzyły się w tej historii, także dalsze przygody pozostawię Wam do odkrycia ????
Małgorzata Korbiel stworzyła niezwykle ciepłą historię, którą czyta się z ogromną przyjemnością. Przepełnia ją dobroć, która została tu zaprezentowana w sposób idealny, taki który z pewnością trafi do główek każdego dziecka, a do serca każdego dorosłego rodzica. Bezinteresowna pomoc to coś czego w dzisiejszych czasach niezwykle brakuje, warto zatem pokazywać naszym dzieciom, co jest dobre i że czasem zwykła pomoc, może zdziałać cuda. Każdy z bohaterów tej książki pomagał i choć nie chciał nic w zamian, to i tak otrzymywał swego rodzaju "nagrodę" - czy to w postaci przyjaciela, czy odwzajemnionej pomocy w wykonywaniu prostych czynności domowych. Cudowne ilustracje, stworzone przez Marysie Panas, są idealnym dopełnieniem całej tej historii. I właśnie dzięki temu, ta książka nie dość, że jest przyjemna dla oka, to jednocześnie jest niezwykle wartościowa i powinna być czytana każdemu małemu dziecku. Ogromnie polecam!
Opinia bierze udział w konkursie