SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Smutek i rozkosz

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Znak
Data wydania 2022
Oprawa miękka
Liczba stron 384
  • Wysyłamy w 2 - 3 dni + czas dostawy
  • Darmowa dostaw z Inpost Pay produkt

Opis produktu:

POWIEŚĆ DLA WSZYSTKICH, KTÓRZY CZUJĄ, ŻE COŚ JEST Z NIMI NIE TAK

LITERACKIE WYDARZENIE DLA FANÓW NORMALNYCH LUDZI I FLEABAG

Spisując listę osób, którym chciałam wysłać tę powieść, uzmysłowiłam sobie, że mam ochotę podarować ją wszystkim znajomym.

ANN PATCHETT, autorka Domu Holendrów i Stanu zdumienia

Słodko-gorzka, czuła i przenikliwa historia o miłości i chorobie psychicznej. Zabawna i jednocześnie przejmująca do kości. Tak brzmiałby Szklany klosz, gdyby Sylvia Plath napisała go jako czterdziestolatka.

KAROLINA SULEJ, autorka Rzeczy osobistych

Ta powieść o najtrudniejszych sprawach mówi tak, że płacze się ze śmiechu. Wymyka się schematom ? jak każda wielka literatura.

NATALIA SZOSTAK, `Gazeta Wyborcza`

To jest opowieść o Marcie. Ale mogłaby być o każdym z nas.
Odkąd sięga pamięcią, Martha czuła, że coś jest z nią nie w porządku. Wszyscy mówili jej: `Weź się w garść`. Próbowała. Naprawdę wolałaby żyć tak jak inni. Ale przez większość czasu głównie chciało jej się wyć. Albo schować. Pod stół. Kiedy po latach w końcu słyszy od lekarza prawidłową diagnozę, myśli, że na wszystko w jej życiu jest już za późno. A może wcale nie? Powieść rozgrywa się w Londynie i Oksfordzie. Jest smutna i zabawna.

`Znakomita bez dwóch zdań. Według mnie powinna ją przeczytać każda z nas, bez względu na wiek`
GILLIAN ANDERSON

`Czytając tę książkę, nie sposób powstrzymać się od wzruszeń i śmiechu... Jest wyjątkowa`
THE GUARDIAN

`Dzisiaj potrzeba nam właśnie takich książek, dzięki którym możemy śmiać się przez łzy
THE OBSERVER

`Nieodparcie zabawna i pięknie napisana książka, która wzbudza prawdziwe emocje.`
THE TIMES
S
Szczegóły
Dział: Książki
Promocje: BookTok,  nagrody literackie
Wydawnictwa: Znak
Kategoria: Literatura piękna,  Dla kobiet,  Dramat,  książki dla babci
Wydawnictwo: Znak
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2022
Wymiary: 135x208
Liczba stron: 384
ISBN: 9788324074136
Wprowadzono: 11.04.2022

RECENZJE - książki - Smutek i rozkosz - Meg Mason

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.8/5 ( 5 ocen )
  • 5
    4
  • 4
    1
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Anna

ilość recenzji:660

13-07-2022 01:20

Nie zawsze trafi się do przeczytania temat zawarty w powieści, o którym pisze się z łatwością, a wywołuje on wiele z czasem niezrozumienie. Występuje najczęściej niedostrzeganie i ocenianie kogoś z góry, gdy się nie posiada, wiedzy o nim mając na uwadze jego inność w zachowaniu.

Rozpoczynając, zapoznawanie się z nieznaną mi do tej pory twórczością Pani Meg Mason tak naprawdę nie wiedziałam, czego będę mogła oczekiwać, gdyż opisywane zagadnienie w tej powieści bywa na ogół podejmowane z niewłaściwym niezaznajomieniem się dokładnym i krytyką.

Książki pt. Smutek i rozkosz nie czyta się szybko. Trzeba poświęcić troszkę więcej na nią czasu, ponieważ skonstruowane przez autorkę przygody związane z chorobą głównej bohaterki Marthy wymagają dobrego zaznajomienia się z nimi.

Należy uwagę zwrócić tu na sposób podejścia autorki do poruszanego głównego tematu, który w całościowym odbiorze może być bardzo różny.

Przykładem na to jest: brak posiadanego doświadczenia albo autorka oparła się na podstawie przeżyć kogoś bliskiego z jej otoczenia.

Przyznam, że obserwowałam bardzo dokładnie najważniejsze otoczenie, w jakim znajdowała się główna bohaterka Martha i szczerze powiedziawszy, nie przypadło mi do gustu. Każdy z nich niby wie, co ma robić, jak się zachować, ale właściwie nic nie wiedzieli o niej. Nawet nie potrafili z nią we właściwy sposób rozmawiać, gubili się. Chwilami wzajemnie się nie umieli wytłumaczyć prostych życiowych sytuacji. Można samemu było się pogubić w tym ich świecie pełnych niedomówień, niejasności.

Podobała mi się postawa taty Marthy, gdyż on, chociaż pomóc córce, miał z nią dobrą komunikację, a ona z nim. Pracowali wspólnie, bo widział w niej potencjał, pomagał jej, dawał odczuć, że była przez niego akceptowana taka, jaka jest.

Choć wielu z występujących w tej powieści bohaterów próbowało Marthę zrozumieć, a ona nie bardzo chciała mieć z nimi kontakt, bo wiedziała z góry, że jest coś nie tak, a może żyła jedynie w świecie, w którym wydawało, się tak jest.

Nie podobała mi się postawa matki ani jej siostry. Nie polubiłam ich, jak dla mnie były sztuczne i miały w sobie negatywne spojrzenie na życie wraz z jego ocenianiem, które nie przypadło mi do gustu. Były takie męczące.

Czy Martha ma jeszcze szansę odnaleźć swoje szczęście z nadzieją, że znikną troski i poczuje, że jest komuś potrzebna?

Polecam przeczytać tę książkę.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

czytanie.na.platanie

ilość recenzji:1036

30-05-2022 09:51

Temat zaburzeń i chorób psychicznych nadal stanowi pewne tabu budząc niezrozumienie i obawę. Budujące jest to, że świadomość społeczna jest jednak coraz większa, a właściwa diagnoza daje choremu szansę na właściwe leczenie i zarazem podejście otoczenia nie obarczając go winą za zachowania będące skutkiem choroby.

Ta zaczynająca się dość niepozornie od krótkich, jakby wyrwanych z kontekstu fragmentów z życia czterdziestoletniej Marthy, nie zapowiada historii, która ostatecznie wstrząsnęła mną do głębi, dając poczucie uczestnictwa w życiu zdeterminowanym chorobą, z którą boryka się bohaterka. Chorobą nienazwaną, bo co ciekawe autorka nie wymienia jej z nazwy, bo nie o studium choroby tu chodzi, a o wpływ, jaki ma na bohaterkę i jej najbliższych. Zdiagnozowana po wielu latach daje Marcie odpowiedź na zadawane przez nią całe życie pytania. Co z nią jest nie tak? Czemu nie radzi sobie z życiem?

Czy ta świadomość spowoduje, że przestanie szukać winy w sobie? Da jej siłę, by stawić czoła codzienności i dać sobie i bliskim szansę?

To opowieść nie tylko o życiu obarczonym chorobą psychiczną, ale przede wszystkim o przyjaźni, miłości i głęboko skrywanych marzeniach. Marzeniach zniszczonych przez brak właściwej diagnozy, które muszą zostać uznane za nierealne.

Powieść niesie ze sobą ogromny ładunek emocji traktując o temacie trudnym i bolesnym, jednak styl, w jakim jest napisana dość lekki, naturalny, zaprawiony sporą dawką ironii i humoru czyni ją nie tylko wartościową, ale i wspaniałą lekturą.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Katarzyna Maciejewska.

ilość recenzji:414

2-05-2022 21:23

Jakże cudowna i prawdziwa opowieść. Sięgając po Smutek i rozkosz nie wiedziałam czego się spodziewać. Gdyby mnie ktoś wtedy zapytał, czego oczekuję po tej lekturze, uczucia, wrażenia, jakie się stały moim udziałem byłyby ostatnimi, jakie bym wymieniła.
Meg Mason oczarowuje, wzrusza, doprowadza 2x do łez i niezmiernie bawi, cały czas bawi, chociaż, nie ukrywam, często jest to śmiech przez łzy.
Są dwie sprawy, dwa aspekty, które (jak to się mówi) robią tę książkę.
To postać Marthy, głównej bohaterki, 40-latki, fatalnie radzącej sobie w związkach, życiu. Jest to osoba moim zdaniem całkiem normalna, a jej, Marthy zdaniem dziwna, inna. Martha już na starcie miała...kiepsko. Niby żyjąca w cudownym mieście, niby mająca rodziców, ale ojciec to pisarz, poeta, twórca w zasadzie jednego kultowego wiersza. Szanowny tatuś na tym bazuje całe życie, z tego czerpie profity, z tego jest dumny. Do tego ojciec bohaterki od dawna, bardzo dawna pisze, tworzy tomik poezji. Pobrał nawet na niego zaliczkę od wydawcy, ale brak weny, kiepskie warunki w koło, urok rzucony na poetę sprawiają, iż tomik nie może, no po prostu nie może powstać. Cóż, życie artysty jest trudne.
Do swojej córki, naszej bohaterki, tatuś poeta ma stosunek...no sami przeczytacie. Szkoda odbierać wam przyjemności.
Druga kwestia, która ma ogromny wpływ na książkę to wielki dystans autorki do samej Marthy i do całej fabuły oraz poruszanych w niej problemów. Niby temat, główna kwestia są bardo poważne, dotykają setek milionów ludzi na świecie, ale Mason tak wszystko ubrała w słowa, iż całość jest hmmm... po prostu inna, z dystansem i to dużym, sporą porcją ironii i ogromną garścią absurdu.
Dzięki temu o poważnych sprawach czyta się z uwagą i uśmiechem choć przez łzy.
Meg Mason, autorka książki ma spory dar. Całość fabuły, gdyby obrać z inteligentnej ironii , w wielu momentach jest po prostu infantylna, kiepska, kiczowata. Większość pisarzy zrobiłaby z tej książki, historii tak wielkie i kuriozalne coś, że ręce by opadły. Mason udało się sprytnie, z uwagą stworzyć bardzo dobrą, przykuwającą i niesamowicie działającą na czytelnika opowieść, którą czyta się z wielką przyjemnością. Może kluczem jest jeszcze fakt, iż taką Marthą może być większość z nas, nie tylko kobiet. Czytelnicy lubią utożsamiać się z bohaterami, widzieć w ich perypetiach odbicie własnych kłopotów. Polecam wszystkim Marthom świata. Świetna, inteligentna rozrywka gwarantowana. Zapraszam na wycieczkę do Londynu, Oxfordu i życia Marthy.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Lila

ilość recenzji:47

28-04-2022 20:13

Ten slogan reklamowy dla fanów Flebag i Normalnych ludzi co tu dużo mówić podziałał na mnie bardzo zachęcajaco.

Marta główna bohaterka pustkę swojego życia stara się wypełnić innymi ludźmi, by przetrwać. Brakuje jej samoakceptacji, wypełniona jest fobiami, traumami, pragnieniami i ograniczeniami. Marta toczy nieustanną walkę z samotnością, walka która w większości przypadków nie jest równa, często skazywana jest na porażkę. Krzywdzi siebie, krzywdzi bliskich jednocześnie mając w nich duże oparcie, akceptację i zrozumienie. Autorka bardzo dobrze zobrazowała więzi rodzinne, tak skrajnie różni ludzie, lecz w tych trudnych momentach gdy Marta zmagała się z chorobą byli dla niej wsparciem. Dawali jej nadzieje, a tej zdecydowanie warto się trzymać gdy chce się przetrwać. Małżeństwo, które toczy nieustanną walkę, upragnione macierzyństwo, które nie jest w stanie się ziścić. To walka z sobą, z swoimi demonami i chorobą, która nie daje chwili wytchnienia.
To duży ładunek emocjonalny, który przetykany aspektami komediowymi, daje zdecydowanie dobry balans dla tej lektury.
Zdecydowanie polecam.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

och*******************

ilość recenzji:131

20-04-2022 15:04

Miałam pewne opory przed sięgnięciem po ?Smutek i rozkosz?. Po przeczytaniu opisu od razu przyszło mi do głowy, że książka będzie podobna do prozy Sally Rooney, a ja nie do końca polubiłam się z ?Normalnymi ludźmi? i ?Rozmowami z przyjaciółmi?. Postanowiłam jednak dać szansę powieści Meg Mason. Po początkowych rozdziałach miałam wrażenie, że gdy już z trudem przebrnę przez tę pozycję, szybko o niej zapomnę. Ostatecznie ?Smutek i rozkosz? to dla mnie jedna z tych książek, za którymi tęsknimy tak bardzo, że tuż po przeczytaniu ostatniego zdania, wracamy na pierwszą stronę.

Przed napisaniem każdej recenzji, czytam inne opinie, by móc się do nich w pewnym sensie odnieść. Tym razem natrafiłam na taką, która skrytykowała w książce Meg Mason wszystko, co tylko było do skrytykowania i przy okazji w dość mocnych słowach wypowiedziała się na temat osób otrzymujących egzemplarze recenzenckie. Literatura, jak zresztą wszystko, rządzi się własnymi prawami. Książka, która dla jednych jest arcydziełem, dla innych nada się tylko na podstawkę pod kubek. Tak już po prostu jest, ludzie są różni, dlatego nie powinniśmy oskarżać kogoś o kłamstwo tylko dlatego, że spodobała mu się książka, która dla nas była katorgą. A co do egzemplarzy recenzenckich ? nie będę wypowiadać się za wszystkich recenzentów, napiszę o sobie. Zawsze staram się, by moje opinie były szczere, niezależnie od tego, czy książkę kupiłam, wypożyczyłam, czy dostałam.

?Smutek i rozkosz? to nie będzie książka dla wszystkich. Na pewno rozczarują się ci, którzy sięgając po nią, liczą na doskonałe studium choroby psychicznej. Nie jest to żadna praca naukowa, to książka z gatunku literatury pięknej, w której nawet nie jest powiedziane, z jaką dolegliwością zmaga się główna bohaterka.Taki zabieg miał na celu pokazanie, że choroba psychiczna nikogo nie powinna określać, wkładać w szufladki z odpowiednią etykietką. Martha jest chora, nieważne na co, istotne jest to, jak ta dolegliwość wpływa na nią, na jej życie, na ludzi z jej otoczenia, jak sobie radzi i czy jest w stanie wygrać z chorobą. W konsekwencji czytając książkę, nie miałam wrażenia, że czytam o chorobie psychicznej, tylko że zostałam zaproszona do życia osoby która jest jak każdy z nas. Po prostu ma też takie dni, w których choroba sprawia, że nie radzi sobie z rzeczywistością.

Martha to trudna bohaterka. Z jednej strony jej współczułam, było mi jej żal. Z drugiej miałam ochotę nią potrząsnąć, nie rozumiałam niektórych jej zachowań i podejmowanych decyzji. Mimo to poczułam do niej sympatię, bo Marta to także autentyczna postać. Nie zdziwiłabym się, gdyby ktoś mi teraz powiedział, że tak naprawdę ?Smutek i rozkosz? to nie fikcja. Wszystkie sytuacje, spostrzeżenia, myśli były wiarygodne, jakbym czytała autobiografię. Razem z Marthą przeżywałam jej smutki, ale też sytuacje, w których pełno było słonecznych promieni. Książka stała się dla mnie opowieścią o życiu, jego blaskach i cieniach, o rodzinie, ludziach, których spotykamy na swojej drodze, o przyjaźni, miłości, naszych najskrytszych pragnieniach i problemach, które spadają na nas jakby znikąd.

Na początku byłam przekonana, że ta książka w ogóle do mnie nie trafi i rzeczywiście trudno było przebrnąć mi przez pierwsze rozdziały. Miałam wrażenie, że to trochę taka książka o niczym, zbiór paru śmiesznych sytuacji ze wspomnień głównej bohaterki. Dlatego też nie kontynuowałam czytania przez parę dni. Kiedy wróciłam do tej powieści, już nie mogłam się oderwać. Odłożyłam ją dopiero wtedy, gdy dotarłam do ostatniej strony, a później długo nie mogłam zapomnieć o tej lekturze. Nadal mam ochotę do niej wrócić. Kto wie, może niedługo znowu po nią sięgnę?

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?