- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.iące w tej dziurze były męczarnią, ale koniec zesłania, na które nie miała żadnego wpływu, znajdował się już w zasięgu wzroku. Postanowiła, że niecałe pół roku, jakie jej pozostało, wykorzysta najlepiej, jak się da. A najpóźniej dwudziestego pierwszego kwietnia 2009 będzie siedziała w pociągu do Berlina. Pełnoletniej nikt już nie będzie mógł niczego zabronić. Amelie zapaliła papierosa i rozejrzała się w ciemności. Thies co wieczór czekał na nią pod knajpą i odprowadzał do domu. Ich bliska przyjaźń była dla lokalnych plotkar niczym manna z nieba. Po wsi krążyły najdziwniejsze opowieści, lecz Amelie nie zaprzątała sobie nimi głowy. Thies Terlinden mimo trzydziestu lat wciąż mieszkał z rodzicami, bo nie był zdrowy na umyśle, jak mówiono we wsi, choć otwarcie nigdy nikt głośno tego nie powtórzył. Dziewczyna zarzuciła plecak na ramię. Chłopak stał pod latarnią naprzeciwko kościoła. Z rękoma w kieszeniach i wzrokiem wbitym w ziemię czekał, aż się do niego zbliży, a kiedy go mijała, bez słowa ruszył obok niej. - Wiesz, dzisiaj wieczorem było naprawdę gorąco. - Uśmiechnęła się i opowiedziała mu o awanturze w Czarnym Rumaku i o wszystkim, czego dowiedziała się na temat Tobiasa Sartoriusa. Przyzwyczaiła się już, że Thies nigdy nie odpowiadał. Ludzie twierdzili, że to idiota. Że jest głuchy i że nie umie mówić. Ale to nie była prawda. Thies w żadnym razie nie był głupi, on był po inny. Amelie też była inna. Jej ojciec nie życzył sobie, żeby spędzali razem tyle czasu, ale na szczęście poza proszeniem nic nie mógł zrobić. Czasem myślała z cynicznym rozbawieniem, że jej głupkowaty staruszek nie raz i nie dwa pluł sobie w brodę, że przystał na nalegania Barbary, obecnej żony, i zgodził się przyjąć stukniętą córkę z krótkiego pierwszego małżeństwa. W oczach dziewczyny był człowiekiem całkowicie pozbawionym właściwości, jak jakaś bezkształtna plama bez kantów, bez własnego zdania i bez zasad. Zależało mu tylko na tym, by ostrożnie iść przez poukładane życie prokurenta, który wciąż uważa, by nikomu się nie narażać i nie rzucać w oczy. Siedemnastoletnia córka, karana, z twarzą upstrzoną kilkuset gramami metalu, nieznająca żadnych autorytetów, ubrana na czarno, której fryzura i makijaż mogłyby być natchnieniem dla Billa Kaulitza z Tokio Hotel, musiała być dla niego ucieleśnieniem najgorszych koszmarów. Arne Fröhlich miał bardzo wiele przeciwko jej przyjaźni z Thiesem, jednak nigdy nie posunął się do wyraźnego zakazu. Może wiedział, że i tak nic by nie wskórał? Amelie całe życie sprzeciwiała się wszystkim regułom. Ojciec nie ukrywał niechęci, lecz tolerował jej przyjaźń, bo Thies był synem jego szefa. Amelie wrzuciła niedopałek do studzienki kanalizacyjnej i wróciła do głośnych przemyśleń na temat Manfreda Wagnera, Tobiasa Sartoriusa i martwych nastolatek. Zamiast iść oświetloną główną ulicą, wybrali wąską, pełną dziur i pogrążoną w mroku dróżkę prowadzącą przez całą miejscowość; najpierw obok kościoła, potem wzdłuż cmentarza i na tyłach ogrodów kolejnych działek, by w końcu dotrzeć do samego lasu. Po dziesięciu minutach mozolnego marszu wyrosła przed nimi mroczna ściana drzew, pośród których jedna jedyna droga, Waldstrasse, prowadziła stromo pod górkę. Kawałek dalej, nad wsią, znajdowały się trzy rozległe posiadłości, na których stały tylko trzy wille - pośrodku dom, w którym mieszkała Amelie z ojcem, macochą i dwójką ich dzieci, po prawej bungalow Lauterbachów, a po lewej nieco odsunięta i otoczona czymś na kształt parku wielka stara willa Terlindenów. Tuż za nią zaczynał się las. Kilka metrów od kutej bramy posiadłości sąsiadów, po drugiej stronie ulicy, znajdowało się tylne wejście do gospodarstwa Sartoriusa, które zajmowało całe zbocze i ciągnęło się do głównej ulicy. Sąsiad prowadził niegdyś najprawdziwsze gospodarstwo rolne, z krowami i świniami, lecz dziś wszystko zamieniło się w jeden wielki chlew, jak mawiał jej ojciec, nie kryjąc pogardy. Sartoriusowie zhańbili całą wieś. Amelie zatrzymała się przy schodach. Thies zwykle zostawiał ją tu samą i szedł dalej do siebie, nie mówiąc ani słowa. Dziś jednak przerwał milczenie, zanim dziewczyna wspięła się po schodach do drzwi wejściowych. - Tutaj mieszkali Schneebergerowie - oznajmił beznamiętnym głosem. Amelie odwróciła się zaskoczona. Po raz pierwszy tego wieczoru spojrzała przyjacielowi prosto w oczy, lecz on, jak zwykle, uciekł wzrokiem. - Serio? - upewniła się, nie mogąc uwierzyć w to, co usłyszała. - W naszym domu mieszkała jedna z dziewczyn, które zamordował Tobias Sartorius? Nie zmyślasz? Thies kiwnął głową, nie patrząc w jej stronę. - Tak. Tutaj mieszkała Królewna Śnieżka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
książka
Wydawnictwo Media Rodzina |
Data wydania 2024 |
z serii Oliver von Bodenstein i Pia Kirchhoff |
Oprawa miękka |
Liczba stron 520 |
Po dziesięciu latach na wolność wychodzi Tobias Sartorius, morderca dwóch nastolatek. Nie pamięta wydarzeń feralnego wieczoru, chociaż wszystkie poszlaki wskazywały na niego. Wraca do rodzinnej wsi, gdzie czeka na niego tylko podupadły na duchu ojciec, zrujnowany dom rodzinny i wściekli mieszkańcy, żądni krwi mordercy ich dzieci. Jednak nie wszyscy są mu wrodzy. Rękę wyciąga do niego garstka znajomych sprzed lat, a także zbuntowana nastolatka Amelie, która wierzy w jego niewinność.
Tymczasem w podziemnym zbiorniku na starym lotnisku wojskowym robotnicy wykopują ludzkie kości. Niedługo potem ktoś spycha kobietę z kładki dla pieszych. Nadkomisarz Oliver von Bodenstein i komisarz Pia Kirchhoff rozpoczynają śledztwa w obu tych sprawach. Trop prowadzi ich do Altenhain i do Tobiasa.
Czy były więzień może być niebezpieczny? Czy to raczej jemu grozi niebezpieczeństwo? W tej małej, niegdyś sielskiej społeczności, zawiązują się ciche porozumienia i podskórne układy. W powietrzu czuć zgniły zapach mrocznej tajemnicy. Mieszkańców wiąże zmowa milczenia, a każdy z nich wydaje się mieć coś na sumieniu. Miejscowy bogacz, wioskowy głupek, antypatyczna sklepowa, dawni koledzy‌ W Altenhain ile domów, tyle trupów w szafach.
A jednak przysypana sprawa sprzed lat odżywa z pełną mocą. Kto jest zbrodniarzem, a kto ofiarą? I jeśli nie Tobias zabił, to kto?
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Wydawnictwa: | Media Rodzina |
Kategoria: | Kryminał |
Wydawnictwo: | Media Rodzina |
Wydawnictwo - adres: | wydawnictwo@mediarodzina.pl , http://www.mediarodzina.pl , 61-657 , Pasieka 24 , Poznań , PL |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Rok publikacji: | 2024 |
Wymiary: | 135x205 |
Liczba stron: | 520 |
ISBN: | 9788382657326 |
Wprowadzono: | 26.08.2024 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.