?Socjopata? to niepokojąca, pełna napięcia i wciągająca historia człowieka, który zrobi wszystko, by mieć kontrolę nad otoczeniem. Stefan Weisbrodt sprawił, że przestałam wierzyć w jakikolwiek wymiar sprawiedliwości. Ja wiem, że jest to fikcja, ale sposób w jaki autor poprowadził swoją historię sprawił, że byłam w stanie uwierzyć we wszystko. Była to naprawdę bardzo przemyślana fabuła. Są morderstwa, zwroty akcji, podejrzenia, zmienne napięcie i wszystko to, co składa się na świetny thriller. Zdecydowanie byłam przyklejona do tej książki i chciałam dowiedzieć się, jak potoczą się losy naszego głównego bohatera. I wiem, że jest to złe, ale ja mu kibicowałam i chciałam, żeby udało mu się wykręcić z problemów i zacząć życie od nowa. Może to sprawia, że sama mam nie po kolei w głowie, ale trudno.
Jakub to z pozoru ideał mężczyzny. Przystojny, pracowity i zaradny. Ma żonę, dom i świetlaną przyszłość w firmie, w której pracuje. Tylko, że pod maską uśmiechniętego męża i idealnego pracownika skrywa się człowiek zdolny do najgorszego okrucieństwa. Jakub lubi mieć wszystko pod kontrolą. Wie jak sprawić, żeby inni jedli mu z ręki. Gdy tylko ktoś stanie mu na drodze zrobi absolutnie wszystko, aby pozbyć się problemu.
Zawsze jestem pod wrażeniem, kiedy pisarz wciąga mnie do swojej historii, tak że nie jestem w stanie jej odłożyć. Byłam tak zainwestowana, że miałam trudność z mijającym czasem, bo wiedziałam, że muszę iść spać, ale nie mogłam zostawić tej historii. Autor naprawdę świetnie pokazał nam umysł socjopaty, człowieka bez sumienia, który nie widzi nic złego w tym co robi. Zaczynając jako spokojna obyczajowa historia, przekształcił się w thriller psychologiczny, który dosłownie przeleciał nad urwiskiem wywołując wstrząs. Nie byłam w stanie nawet wyobrazić sobie takiego zakończenia.
Jedną z moich ulubionych rzeczy w książkach jest to, że mają niesamowite, wadliwe postacie. Jedyną rzeczą, która ciągnęła mnie za tę książkę, był Jakub. Z początku miałam mieszane uczucia względem niego, ale po zagłębieniu się w fabułę nie miało to już dla mnie znaczenia. Gdy poznałam jego prawdziwe oblicze, książka diametralnie zmieniła się w moich oczach. Kibicowałam mu, bolało mnie to, co robił, ale chciałam, żeby wygrał.
Ta historia była intensywna, mroczna, wnikliwa, niepokojąca i wszystko to sprawiło, że była tak niesamowita. Byłam naprawdę zdenerwowana, zaniepokojona i wzburzona. Były to wszystkie skutki uboczne przeczytaniu świetnej książki.
Opinia bierze udział w konkursie