"Sowniki" Kamila Bryksy
Bernard od tragicznej śmierci żony popada w marazm i apatię. Nie może sobie poradzić ze stratą ukochanej Weroniki. Przysłowie "Czas leczy rany" w tym przypadku nie znajduje swojego odzwierciedlenia. Pod wpływem impulsu mężczyzna decyduje się na wyjazd do rodzinnej wsi żony. Bernard nie wie jeszcze, że pobyt w Sownikach będzie stanowił przełom w jego dotychczasowym życiu. Jakie tajemnice ujrzą światło dzienne?
"Sowniki" to debiut obiecująco zapowiadającej się pisarki Kamili Bryksy. Powiem od razu, że była to książka poprawna, jednak dla mnie zbyt przewidywalna, sztampowa i pozbawiona jakiegokolwiek klimatu.
Zacznijmy od tego, że okładka zwiastuje mroczną, osnutą mgłą historię, w której przepadniemy bez reszty. To tylko złudzenie, iluzja. Tak naprawdę wyjątkowego, małomiasteczkowego klimatu znajdziemy tutaj tyle, co na lekarstwo, nie więcej. Mimo to autorka świetnie ukazała społeczność zamieszkującą Sowniki, czyli hermetyczne, po trosze zamknięte na obcych środowisko, w którym każdy zna każdego i wie o nim wszystko.
Kamila Bryksy w swojej powieści poruszyła również temat utraty bliskiej osoby, tęsknoty, a także miłości do grobowej deski. Pomimo iż "Sowniki" to opowieść dosyć banalna to znajdziemy tutaj multum tajemnic i sekretów czekających na odkrycie. Niedopowiedzenie goni niedopowiedzenie. Książka ta pełna jest niedomówień właśnie.
Kolejnym zarzutem dla tej powieści jest jej nijakość, bezpłciowość. Główny bohater nie ma w sobie żadnej cechy, która sprawia, że jego postać zaskarbia sobie sympatię czytelników. Jak wspomniałem wcześniej brak mi tutaj też mglistej, dusznej i tajemniczej atmosfery podlaskiej wioski, zwykła wieś jakich wiele, ot co.
Mimo że "Sowniki" mają wiele wad, to Kamila Bryksy bardzo płynnie prowadzi akcję. Całość jest dobrze wyważona, choć niektóre wątki kuleją (np. to, że kilka rzeczy dzieje się bez żadnego uzasadnienia). Autorka ma świetny warsztat pisarski ? lekki, przystępny, ułatwiający zagłębienie się w lekturę, taki idealny na "odmóżdżenie".
Podsumowując, książkę uważam za poprawną, choć nie podbiła mojego serca.
?5,5/10
Za egzemplarz książki dziękuję ...