Jest to debiutancka powieści Zuzanny i rozpoczyna ona serię thethomasfamily opowiadającą o czterech braciach Thomas. Tym razem autorka skupia się na najstarszym z braci Archerze. W książce znajdziemy takie motywy jak slow burn oraz small town romance, które ja osobiście uwielbiam! Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki, prosty i przyjemny w odbiorze co sprawia, że książkę czyta się niesamowicie szybko, ja historię bohaterów pochłonęłam w jedno popołudnie i z dużym zaangażowaniem śledziłam ich losy oraz relację. Fabuła została w interesujący sposób nakreślona, przemyślana i dobrze poprowadzona. Bohaterowie, zarówno pierwszo jak i drugoplanowi, zostali w świetny sposób wykreowani. To postaci, które mają swoje tajemnice, a także wady i zalety, tak jak my popełniają błędy i zdarza się im postępować pod wpływem emocji, dlatego tak łatwo się z nimi utożsamić w wielu kwestiach, podzielając podobne troski i dylematy moralne. Jestem pewna, że z powodzeniem moglibyśmy ich spotkać w rzeczywistości. Bardzo istotną rolę odgrywają tutaj postaci drugoplanowe - mama Archera, jego córki czy bracia, dostarczając zarówno głównym postaciom jak i Czytelnikowi wielu emocji i wrażeń. Historia została przedstawiona z perspektywy Brooklyn i Archera co pozwoliło mi lepiej ich poznać, dowiedzieć się co czują, myślą, z czym się zmagają, mogłam dowiedzieć się jakie wydarzenia z przeszłości odcisnęły piętno na ich obecnym życiu, a tym samym mogłam lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. Brooklyn początkowo trochę irytowała mnie swoim zachowaniem, jednak z każdą kolejną czytaną stroną zyskiwała w moich oczach - chęcią pomocy na ranczu, otwartością. Cudownie było obserwować jej przemianę. Archer natomiast od pierwszych chwil zaskarbił sobie moją sympatię, byłam pod wrażeniem jego zaradności, odpowiedzialności oraz tego jak opiekował się córkami, chociaż zdarzały mu się wpadki, które czasami bawiły mnie do łez. Dziewczynki zawsze mogły na niego liczyć, zwrócić się do niego z każdą sprawą, co było niesamowicie urocze. Zresztą dziewczynki totalnie skradły moje serce! Relacja Archera i Brooklyn została w świetny sposób zaprezentowana, chociaż są totalnymi przeciwieństwami, dzieli ich tak naprawdę wszystko to od początku dało się wyczuć przyciąganie pomiędzy bohaterami, które z czasem zaczęło przeradzać się w coś głębszego, co dla obojga okazało się bardzo niespodziewane. Naprawdę miło się obserwowało jak Archer i Brook otwierali się przed sobą, w ich przypadku wszystko toczyło się swoim niespiesznym rytmem, pozwalając Czytelnikowi skupić się na gestach, słowach i odczuciach im towarzyszących. Niemniej jednak skrywana przez kobietę tajemnica znacząco namiesza w życiu obojga postaci, stawiając na szali wszystko co udało im się wypracować. Autorka w bardzo ciekawy sposób przedstawiła znaczny kontrast pomiędzy rodzinami/najbliższymi głównych bohaterów oraz priorytetami jakimi się oni kierują, co bardzo mi podobało i dało naprawdę sporo do myślenia. Przy okazji pisarka pokazała jak zmiana otoczenia, swoboda, wolność, brak presji może wpłynąć na człowieka. Zuzanna w swojej powieści porusza wiele ważnych, życiowych i ponadczasowych tematów, które tak naprawdę mogą spotkać każdego z nas czy naszych bliskich, mowa o stracie bliskiej osoby, samotnym rodzicielstwie, trudnych decyzjach, trudnych relacjach rodzinnych, godzeniu się z przeszłością, wybaczaniu, odbudowywaniu zaufania. Pięknie została tutaj pokazana siła rodziny oraz miłość, zarówno ta rodzicielska, braterska jak i partnerska, która pojawia się niespodziewanie by całkowicie zmienić nasze życie! Cudownie spędziłam czas z tą książką i nie mogę się już doczekać historii kolejnego z braci Thomas, bo każdy z nich mocno intryguje! Polecam!
Opinia bierze udział w konkursie