Spółka Antymagiczna i zaginiony brat T.2

Sięgałam po "Spółkę antymagiczną..." z myślą, że to typowa fantastyka dla dzieci, ale się myliłam. Bardzo pozytywnie się zaskoczyłam nie tylko fabułą, ale również wykreowanymi bohaterami, opowiedzianą historią, która nie była dziecinna - zaginięcie Forsetiego rozpoczęło szereg przygód, ujawniło wiele tajemnic, które nie chciały być wyciągnięte na światło dzienne.

Jesteśmy świadkami trudnych relacji braterskich, żalu, gniewu i w konsekwencji rzuconej klątwy pod wpływem silnych emocji. Bracia i mały chłopiec muszą zrozumieć swoje błędy, ale przede wszystkim wybaczyć z głębi serca, co jest piekielnie trudne.

Świetnie bawiłam się z Alfaenem, Dalkinsem, Czarusiem, Navenem i Wilburgiem.
Na pochwałę zasługują również przepiękne ilustracje, które nadają niesamowity klimat całej powieści.

Przeczytałam z przyjemnością. Wcale nie mogłam się oderwać, choć zgłodniałam. Bohaterowie wciąż jedzą i piją coś smacznego. Od razu, od pierwszych stron poczułam się swojsko w świecie wykreowanym przez Autorkę i kilka razy nawet ja, stary wyga książkowy, parsknęłam śmiechem. Powieść jest świetnie napisana - bardzo plastycznie, wręcz czuje się miękkość puchatych łap smoka i smakuje słodycz kakao. To książka niosąca odprężenie, ale poruszająca całkiem poważne sprawy zaszłości rodzinnych, zranień domowych, niewybaczonych win. W sposób całkowicie niemoralizatorski i delikatny pokazuje sposób na uleczenie. I czytelnik ma przy tym mnóstwo satysfakcji. Nie bez znaczenia są cudowne duże ilustracje oraz malutkie, przed każdym rozdziałem i na każdej stronie(tak!) Chyba jeszcze lepsza niż tom pierwszy- Czarnoksiężnik raduje serce swoim zgorzknieniem, Alfaen -bezwzględną uczciwością, /Darkins - odwagą i bezkompromisowością. A w braciach każdy odnajdzie kawałek samego siebie. No i pamiętajcie, że "małe dobro więcej znaczy niż największe zło"! Pozdrawiam Pola Andrus