Adam Dzierżek wart poznania autor młodego pokolenia, który pisze świetne kryminały.. ?Spóźnione pożegnanie? to bardzo dobrze skonstruowany kryminał, który zrobił na mnie ogromne wrażenie. Oprócz zawiłej intrygi kryminalnej można w nim znaleźć poruszony przez autora bardzo ważny problem związany z epidemią XX wieku, czyli depresją, chorobą duszy. To mroczna, mocna historia, chwilami nawet szokująca, prowokacyjna, kontrowersyjna, a jednocześnie ze wszech miar zmuszająca do refleksji.
Maks Mejza stara się po rozstaniu z wydziałem kryminalnym stanąć na nogi. Ima się różnych zajęć, w końcu zostaje prywatnym detektywem. Swoją przeszłość topi w whisky, a blizna na szyi dokucza mu nie mniej niż wyrzuty sumienia. W głowie wciąż rozbrzmiewa ten sam utwór muzyczny, który tylko on słyszy. Po kolejnej wizycie w monopolowym, gdy wraca do biura, spada mu na głowę, prawie dosłownie z dwunastego piętra ciężarna kobieta. Policja szybko uznaje to za samobójstwo, chociaż Mejza widział tam na balkonie młodego mężczyznę. Tylko, nikt mu w to nie wierzy, bo zapewne upał i wypity alkohol sprawiły, że coś mu się przywidziało.
Mejza przesiaduje w biurze, ale klientów brak, zatem z ogromną ulgą przyjmuje pierwsze zlecenie. Zrozpaczony starszy mężczyzna poszukuje córki, która przed laty uciekła z domu oraz swojego wnuka, gdyż kobieta była w ciąży. Detektywowi udaje się namierzyć kobietę, ale pomimo że wszyscy wiedzą, że była w ciąży, to o dziecku nic nikt nie wie. Maks zdaje sobie sprawę, że niełatwo będzie mu się czegokolwiek dowiedzieć, bo kobieta żyje w dziwnej wspólnocie, do której dostępu broni dwóch ochroniarzy. Gołym okiem widać, że z tym miejscem coś jest nie tak.
Tak rozpoczyna się genialny nowy kryminał Adama Dzierzka. Kryminał, w którym autor prowadza po najciemniejszych zakamarkach umysłu i duszy głównego bohatera, który oprócz wykonania powierzonego mu zlecenia próbuje uporać się z własnymi demonami z przeszłości. Wraz z rozwojem akcji okazuje się, że Mejza od lat boryka się z nieprzepracowaną traumą i ma sporo mrocznych tajemnic, z którymi nie ma ochoty dzielić się ze światem. Doskonała konstrukcja postaci byłego policjanta, którego zniszczyła praca i alkohol, zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Autor w retrospekcjach Maksa pozwala poznać go, zanim z dobrego policjanta pełnego zapału zmienił się we wrak człowieka. Rozwiązanie powierzonej sprawy Maksowi, wydawało mi się mniej istotne od tego, czy i jak poradzi sobie z wyjściem z szamba, w jakie sam się wpakował.
?Spóźnione pożegnanie? znacznie różni się od ?padliny?, bo o ile tamta powieść była sensacją w czystej postaci, to teraz autor pozytywnie, mnie zaskoczył dogłębną analizą psychologiczną człowieka, którego zniszczyła praca w policji. Michał Dzierżek pokazał, jak wszystko, z czym miał Maks na co dzień do czynienia, spowodowało, że stopniowo staczał się na dno.
Autor poruszył problem choroby XX wieku, zwanej depresją. Choroba duszy, która jest podstępna i wyniszczająca. Zachorować na nią może dosłownie każdy. Przeciętny Kowalski, nastolatek, kobieta w ciąży, policjant, a także duchowny. Ta straszna choroba nie wybiera, może dotknąć każdego i bez właściwej pomocy nikt sobie z nią nie poradzi, a niewłaściwa pomoc, z jaką mają do czynienia mieszkańcy Stawirowa prowadzi tylko w jednym kierunku, prosto w otchłań śmierci.
Ludzie, którzy nie potrafią sobie poradzić, ze swoją chorobą są dość łatwym celem, dla różnego rodzaju specjalistów i sekt. Stają się ich ofiarami, nie zdając sobie sprawy, że ci ludzie z lepszą wizją świata, doprowadzą ich do autodestrukcji, wmówią, że tylko śmierć będzie dla nich wybawieniem. Mejzie udaje się dostać na teren dziwnego dworku i myśli, że w ten sposób rozwiąże sprawę, ale nie wie, że go tam oczekiwano i wszedł prosto w paszczę lwa. Maks będzie zmuszony przejść bardzo długą drogę, zanim pożegna swoją przeszłość, by zapragnąć znowu tu być.
Świetna, wciągająca i poruszająca ważne tematy powieść. Oprócz problemu depresji i sekt, autor porusza jeszcze kwestię rodzin wielodzietnych, w których na pierwszym miejscu jest alkohol, dopiero potem dobro dzieci. Sytuacja dzieci w takich rodzinach jest przeważnie tragiczna. Często są maltretowane, źle traktowane przez pijane matki, upojonych alkoholem ojców lub konkubentów. Ludzi, którzy w swoich mieszkaniach żyją niczym szczury w norze i w takich warunkach wegetują z nimi ich dzieci.
?Spóźnione pożegnanie? to bardzo dobrze napisany kryminał, po który warto sięgnąć. Zakończenie książki to istny majstersztyk. Ta finałowa niesamowita scena, chwytająca za serce na zawsze zostanie w mojej pamięci.
Opinia bierze udział w konkursie