Najnowsza powieść mojej ulubionej autorki ma dzisiaj swoją premierę! A co za tym idzie - można otwierać szampana, bowiem "Spróbuj mi zaufać" zdecydowanie stanie się kolejnym bestsellerem! I wierzcie mi, koło tej książki, nie da się przejść obojętnie! Jeśli czytaliście dwa poprzednie tomy serii Prosta zabawa i zakochaliście się w nich, tak jak i ja, to z pewnością już nie mogliście się doczekać premiery tomu trzeciego, prawda? A powiem wam, że zdecydowanie jest tu co czytać, bo historia Dennisa Wrighta to aż pięćset sześćdziesiąt pięć stron niezwykle genialnej historii, która zapewni Wam ogrom emocji, wrażeń, zachwytów i nawet łez... Zresztą osoby, które znają twórczość Agaty P. z pewnością wiedzą, że jej książki zawsze czymś zaskakują i są napisane tak fenomenalnie, że ciężko poźniej powrócić do normalnego funkcjonowania...
Po burzliwej historii Cala i O, która nieraz złamała mi serce i wyprowadzała z równowagi, przyszła pora na poznanie bliżej Dennisa, który to w "Prostym zakładzie" i "Prostej zemście" był jedną z ciekawszych i dość tajemniczych postaci, którą chciało poznać się bliżej. Jak dobrze, że autorka postanowiła napisać o nim osobny tom, bowiem jedno z moich marzeń właśnie wtedy się spełniło ???? Co więcej, pomysł o wprowadzeniu pewnej "nieznajomej studentki" idealnie wpasował się w całość tworząc nawiązania do poprzednich części. Także, jeśli jeszcze nie znacie poprzednich tomów, to może stanowić dla Was ogromny spojler, a co za tym idzie, wiele stracicie... no cóż taka prawda. Najlepiej więc zacząć od zapoznania się z początkiem tej historii, a wierzcie mi - naprawdę warto! Ale wracając do "Spróbuj mi zaufać", naszym głównym bohaterem jest Dennis, przyjaciel Cala, którzy zaraz po liceum, razem rozpoczynają studia i razem mieszkają w akademiku. Ich przyjaźń trwa nadal, można by rzec, że to nawet taka braterska przyjaźń, na dobre i na złe. Stanowią dla siebie ogromne wsparcie ( co oczywiście jest jedną z rzeczy, która bardzo mi się podobała) - i jak w poprzednich tomach Dennis wspierał Cala w jego trudnej sytuacji, tak tutaj gdy Dennis ma ciężki czas, Cal doskonale wie co robić, aby pocieszyć swoje kumpla. Niestety ciężkie dni dla chłopaka zdarzają się dość często - wyrzuty sumienia, obwinianie się, poczucie osamotnienia, czy brak wsparcia od rodziców - wszystko to skutkuje tym, że Dennis rzuca się w wir imprez, alkoholu, a nawet i podrywania przypadkowych studentek. Ma to zagłuszyć traumę, która ciągnie się za nim od pewnego tragicznego wypadku, w wyniku którego stracił najbliższą mu osobę. Gdy pewnego dnia podczas wieczornego joggingu spotyka nieznajomą dziewczynę, która siedzi na pomoście, postanawia z nią zagadać, bowiem jej zachowanie jest dla niego nieco dziwne. Gdy dziewczyna zauważa chłopaka, spłoszona jego bliskością, skacze do wody, by jak najszybciej oddalić się od nieznajomego. Jednakże po wymianie kilku przelotnych zdań i przypadkowemu zostawieniu przez nią telefonu na pomoście, dziewczyna nie spodziewa się, że od tego momentu Dennis za wszelką cenę będzie chciał ją zdobyć... A z kolei Dennis nie wie na co się porywa, bowiem dziewczyna jest daleka od nawiązywania nowych znajomości, tym bardziej z popularnymi i przystojnymi sportowcami. Wydarzenia, które miały miejsce w liceum, skuteczne zmieniły je życie i teraz jedyne na czym chce się skupić to nauka. I choć na każdym kroku Elsie będzie starała się odepchnąć od siebie Dennisa, tak ten za każdym razem będzie udowadniał jej, że nie zamierza z niej zrezygnować. Czy dwoje skrzywdzonych przez los ludzi, będzie umiało w końcu się dogadać i sobie zaufać?
"Znam to uczucie. Znam je tak dobrze... Moment, gdy chcesz mieć kogoś obok, choć jednocześnie boisz się go do siebie dopuścić, żeby Cię nie zranił. Chwila, w której marzysz, by ktoś po prostu pomógł ci wydostać się z ciemności, w której zabłądziłeś, odwrócił twoje myśli czymś innym, byś mogła choć na sekundę zapomnieć o swoich problemach."
Przeszłość głównych bohaterów jest niezwykle ciężka. Oboje doświadczyli czegoś, o czym z pewnością nigdy nie zapomną. I choć każdy z nich stara się jak może aby wrócić do normalności, nie zawsze do końca będzie im to wychodzić. Ogromnie podoba mi się sposób w jaki autorka przedstawiła postać Elsie i jej próby wyjścia "z zamknięcia". Jej nieufność, ostrożność w kontaktach międzyludzkich, próby wyjścia ze strefy komfortu - wszystko było bardzo dobrze dopracowane i takie jak być powinno. Sama relacja rodząca się między Dennisem i Elsie była poprowadzona powoli, a jednocześnie nieraz przyprawiała o szybsze bicie serca. Ta dobroć, pomoc ze strony Dennisa, przy której nieraz miękło mi serce, czy momenty, w których najchętniej chciałoby się samemu przytulić głównych bohaterów, aby dodać im otuchy i zapewnić, że wszystko będzie dobrze. Ahh, nieraz przy czytaniu tej historii chciało mi się płakać i sama czułam się przybita, ale postępowanie głównych bohaterów było tak...dobre, właściwe, że samemu odczuwało się spokój wewnętrzny. Szkoda, że takie osoby zdarzają się tylko w książkach...
"-Jesteś dziewczyną, która pomaga mi zwalczyć moje własne demony (...) Pozwól mi, pomóc pokonać twoje."
Kolejna rzecz, która zdecydowanie zasługuje na uznanie to przedstawienie przyjaźni między bohaterami. Cal, Octavia, czy nawet reszta paczki Dennisa, cały czas trzymała się razem. Nawet relacja przyjacielska z rodzicami, jest tu do pozazdroszczenia, bowiem stanowili ogromne wsparcie dla swoich dzieci (czasem nawet i nie swoich). Jest to naprawdę świetnie zobrazowane. Bardzo lubię jak w kontynuacjach poznaje się tez dalsze losy bohaterów poprzednich książek, i choć stanowią tu tło, tak też są idealnym dopełnieniem całości czytanej historii. Wykreowanie ich wyszło fenomenalnie, nie sposób ich nie pokochać, co więcej nie sposób o nich zapomnieć!
"To chyba najlepsze, co może spotkać człowieka. Przyjaciele, którzy niezależnie od wszystkiego go wesprą."
Objętość książki, choć początkowo może przerażać, w trakcie czytania nie daje się jej w ogóle odczuć. Wręcz przeciwnie, ta książka tak pochłania, że pod koniec nie chce się kończyć tej historii. Sama, po przeczytaniu książki, łapałam się na tym, że dalej było mi mało i mogłabym czytać jeszcze więcej i więcej. Autorka ma tak przyjemny styl pisania, że ja jako czytelnik, przenosząc się w świat czytanej przeze mnie historii, wcale nie chce później wracać do swojej rzeczywistości. Mogłabym dosłownie wejść do tej książki i nawet siedzieć pod akademikiem w kampusie, byleby tylko wciąż towarzyszyć głównym bohaterom w ich życiu. Tak wiem, czasem też mam wrażenie, że postradałam rozum ???? Ale wiecie, stworzyć taką historię, w której można się zatracić, to też nie jest tak łatwo. Ale myślę, że Agata umiejętność tę, opanowała już do perfekcji, dlatego jej historie to dla mnie "pewniaki", bo ja wiem, że wchodząc w stworzony przez nią świat, naraz wszystko dookoła przestaje istnieć, a świat w którym się znajdę jest zdecydowanie piękniejszy! Zatracicie się w tej serii jak ja - gwarantuje i polecam! ????
Opinia bierze udział w konkursie