Gdybym miała Wam opowiedzieć, o czym jest ta książka, poległabym. Mówię Wam to z ręką na sercu (i klawiaturze), że nie mam pojęcia, na czym konkretnie skupia się akcja tej powieści.
Główna bohaterka pozostaje dla czytelnika kompletną niewiadomą. Nie dość, że jej imię zostało utajnione, to jeszcze jej cechy charakteru bardzo trudno rozpoznać. Chwilami może się wydawać, że jest to sympatyczna dziewczyna, której gdzieś coś w życiu dało w kość, ale ona nadal stara się być lepszą wersją siebie i pomagać innym. Potem jednak przychodzi taki moment, gdy główna bohaterka postępuje okropnie i nie czuje z tego powodu żadnych wyrzutów sumienia. ŻADNYCH.
To pozwoliło mi stwierdzić, że dziewczyna ta może mieć naprawdę problemy ze swoją psychiką i powinna czym prędzej udać się do lekarza. Tak tylko mówię. Swoją drogą, gdyby autorka zahaczyła o ten temat, mogłoby to wprowadzić coś ciekawego do tej historii.
Następnie pojawia się Jess, przyjaciółka głównej bohaterki. Ona akurat wzbudziła moją sympatię, choć jej również zdarzały się różne wybuchy. Jess to dziewczyna zabawna, inteligentna, buntowniczo nastawiona do życia i ma bardzo cięty język. Za każdym razem może liczyć na wsparcie swojej przyjaciółki, tak samo, jak główna bohaterka na nią. Jednak Jess nadal nie zna największych tajemnic przyjaciółki, choć sama opowiada jej o wszystkim.
Swoje miejsce w powieści ma również młodsza siostra głównej bohaterki, Grace. Choć jest jeszcze dzieckiem, to jest bardzo mądra. Uwielbia czytać i wszystkie panie z biblioteki doskonale ją znają. Wydaje się żywiołową dziewczynką, jednak ja odniosłam wrażenie, że jest ona dość zamknięta w sobie. Prawdopodobnie jest to spowodowane okropną atmosferą panującą w domu rodzinnym, gdzie każdy się kłóci z każdym. Zdecydowanie nie jest to odpowiednie miejsce dla tak młodej osoby, której światopogląd jeszcze się kształtuje. Od tej bohaterki bije również taka niewinna i bezinteresowna dobroć, którą niestety kilka razy mnie zirytowała.
Po skończeniu tej książki poczułam niedosyt i zawód. Z jednej strony cieszyłam się, że ta dość trudna książka jest już za mną, ale z drugiej miałam nadzieję na zupełnie inne zakończenie. Zastanawiałam się, dlaczego do licha, tak ciężko było mi przebrnąć przez tę historię. Teraz już wiem. Leslie Pietrzyk postanowiła napisać powieść, w której pojawiają się same trudne tematy i relacje między bohaterami. Jednak jak na jedną książkę, to trochę za dużo. Pojawia się tutaj wątek pedofilii, molestowania seksualnego, przemocy domowej, zdrady, a nawet toksycznej przyjaźni. Wszystko to sprawiło, że robiłam wszystko, tylko nie czytałam. Było to dla mnie po prostu zbyt ciężkie i przytłaczające.
Podczas lektury czułam głównie negatywne emocje i podejrzewam, że taki właśnie był zamysł autorki. Specjalnie chciała ona wzbudzać złość, że podkreślić powagę tych wszystkich poruszonych wątków. Największym jednak minusem tej pozycji jest sposób prowadzenia akcji.
Najpierw pojawiają się wydarzenia z III roku studiów, a potem nagle przeskakujemy do okresu sprzed rozpoczęcia tam nauki. Później bohaterka zostaje przeniesiona do wakacji między I, a II rokiem studiów. Denerwowało mnie to i przez to wszystko mieszało mi się w głowie. Moim zdaniem autorka powinna w jakiś sposób poukładać tę opowieść i wprowadzić chronologię wydarzeń, bo przez to naprawdę ciężko czyta się tę pozycję.
Jestem teraz w rozterce, ponieważ nie wiem, jaką ocenę dać tej książce. Z jednej strony może ona być świetnym przykładem tego, jak autor potrafi wpływać przedstawioną historią na psychikę czytelnika, ale z drugiej mam wrażenie, że nie znajdzie ona zbyt wielu zwolenników.
Jeżeli nie są straszne Wam takie książki, gdzie znajdziecie wiele trudnych tematów na raz, które są zamiatane pod dywan przez bohaterów, to Srebrna dziewczyna może się Wam spodobać. Zalecałabym jednak dawkowanie sobie tej historii, ponieważ, może ona za bardzo przytłoczyć.