- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023., ale czy nie lepiej wierzyć, że wszyscy jesteśmy tacy, za jakich chcemy uchodzić? Nawet duchowni i ich żony. - Wypróżnił fajkę z popiołu i wstał z krzesła. - Myślę, że powinienem pójść do wioski i pogadać ze znajomymi. - Jak on może z nimi rozmawiać, skoro nie zna ich języka? - zapytała prosto z mostu panna Rose, gdy pastor wyszedł z ogrodu. - Och, on coś takiego zrobi, że zrozumieją go - wyjaśniła z dumą żona. - Współczucie, no wie pani, i zwykłe człowieczeństwo. On nawet tarłby się nosami z dzikusami. - Obawiam się, że może wybuchnąć skandal i będziemy musieli go stamtąd wywieźć - stwierdziła starsza panna Flood-Porter. - To był mój błąd - oświadczyła pani Barnes. - Wiem, że ludzie myślą, iż jestem zbyt ciekawska. Ale tak naprawdę to zmuszam się, by okazać zainteresowanie sprawami mojego sąsiada. To mój protest przeciwko tej naszej okropnej narodowej nieśmiałości. - Ależ my jesteśmy z tego dumni! - wtrąciła panna Rose. - Anglia nie musi się reklamować. - Oczywiście, że Ale my i tak kiedyś pójdziemy tą drogą. Ciągle przypominam sobie, że siedzącemu obok mnie nieznajomemu, mającemu być może jakieś kłopoty, to ja właśnie powinnam pomóc. Siostry spojrzały na nią z aprobatą. Była szczupłą kobietą po czterdziestce, z bladą, owalną twarzą o słodkim wyrazie, okoloną ciemnymi włosami. Jej duże, brązowe oczy wyrażały równocześnie życzliwość i szczerość - z natury była osobą poważną. Można ją było łączyć tylko z bezwzględną szczerością - wiedziano, że woli się plątać, wyjaśniając cokolwiek, niż ryzykować wyrobienie o sobie fałszywego mniemania. Niemniej lubiła obie siostry. Uważała je za osoby solidne i sprawiały na niej wrażenie godnych szacunku. Czuło się, że wypełniają obowiązki wobec Boga i bliźnich - nie pozwalając sobie na żadne odstępstwa. Siostry były osobami mającymi dużo wolnego czasu i żyjącymi w czarującym domu z ogrodem, z dobrze wyszkoloną służbą i zamrożonymi aktywami w banku. Pani Barnes wiedziała o tym, więc będąc istotą głęboko ludzką, siłą rzeczy miała poczucie wyższości, gdy uświadamiała sobie, iż jedynym mężczyzną w tym towarzystwie jest jej mąż. Doceniła to w pełnej rozciągłości, gdy na czterdzieste urodziny udała się na doroczny urlop w towarzystwie grupy starych panien. Po skończeniu szkoły zarabiała na życie, udzielając lekcji, aż ostatecznie - jakimś cudem - los dał jej nie tylko męża, ale też syna. Oboje byli nim tak zajęci, że pastor czasami bał się, że ich oddanie chłopcu było wręcz kuszeniem losu. W noc poprzedzającą urlop pokiwał głową, patrząc na śpiącego w dziecięcym łóżeczku chłopca. - Tak. Jest piękny. moim obowiązkiem jest uczyć ludzi boskich przykazań. I czasami zastanawiam się... - Wiem, co masz na myśli - przerwała żona. - Bałwochwalstwo. Skinął głową. - Jestem równie winny jak ty - przyznał. - Zatem muszę się zdyscyplinować. W naszej sytuacji mamy szczególne możliwości wpływania na innych. Nie możemy stosować uników, ale musimy rozwijać każdy fragment naszej osobowości. Jeżeli ten urlop okaże się dla nas korzystny, to musi zmienić i wpłynąć na nasze umysły. Moja droga, przypuszczam, że oboje się zgodzimy, iż będąc z dala od naszego synka, nie będziemy rozmawiać wyłącznie o Gabrielu? Pani Barnes zgodziła się. Jednak mimo danej obietnicy nie mogła się oprzeć pokusie, aby ciągle o nim nie myśleć. Chociaż zostawili go pod dobrą opieką kompetentnej babci, nieustannie głupio bała się o jego zdrowie. W czasie gdy liczyła godziny dzielące ją od powrotu do syna, a starsza panna Flood-Porter uśmiechała się, widząc już siebie w swoim ogrodzie, panna Rose kontynuowała pierwotny tok myśli. Zawsze orała prostą bruzdę - od początku do końca. - Nie pojmuję, jak ktoś może kłamać - stwierdziła. - Chyba że jakiś biedak, który boi się, że straci pracę. ludzie tacy jak Znamy bogatą kobietę, która szczyci się składaniem fałszywych deklaracji celnych. Czysty brak uczciwości. W chwili gdy to mówiła, w bramie hotelowego ogrodu pojawiła się Iris. Udało się jej ominąć osoby przy stoliku, jednak nie zdołała nie usłyszeć, co tam mówiono. - Może nie powinnam osądzać innych - zauważyła pani Barnes donośnym, stanowczym głosem byłej wychowawczyni - ale nigdy nie odczułam nawet najmniejszej pokusy, żeby kłamać. ,,Zakłamana baba" - pomyślała automatycznie Iris. Iris była kompletnie wyczerpana, czuła się tak, jakby miała zaraz zemdleć. Do hotelu udało się jej dotrzeć tylko dzięki niezwykłej sile woli. Ta przygoda wyczerpała jej nerwy do granic wytrzymałości. Chociaż tęskniła za ciszą własnego pokoju, wiedziała, że nie zdoła pokonać schodów bez krótkiego odpoczynku. Padła na żelazne krzesło i zamknęła oczy, czując, że b
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | Kryminał, Detektywistyczny, książki na jesienne wieczory, Sensacja, thriller |
Wydawnictwo: | MG |
Oprawa: | twarda |
Okładka: | twarda |
Wymiary: | 145x205 |
Liczba stron: | 400 |
ISBN: | 978-83-7779-638-2 |
Wprowadzono: | 11.08.2020 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.