Spencer Faith straciła miłość swego życia. Próbuje się podnieść co wcale nie jest takie łatwe. Ale ma dla kogo - Noah jest jej iskierką. Kobieta zmienia miejsce zamieszkania i zostaje kierowniczką HR w Media Corp. Dość szybko zostaje ochrzczona Modliszką z kadr. W końcu taka właśnie jest dla podwładnych.
Seth Clifford jest utalentowanym grafikiem. Już pierwszego dnia nowej szefowej w pracy trafiła go strzała Amora. Wkrótce dowiaduje się, że to z nią Alex próbowała go zeswatać. Mniejszy świat już być nie może.
Między bohaterami rozkwita uczucie, które dla mężczyzny jest błogosławieństwem ale za to dla Spencer nie koniecznie jest to powód do radości. W końcu już kochała. Już przeżyła piękną miłość.
Czy mimo wszystko jest dla nich szansa? Czy Seth przebije się przez mur, jakim otoczyła się Spencer? Czy ona odważy się i zaryzykuje?
Pierwszy tom serii, będący jednocześnie debiutem autorki ogromnie mi się podobał. Historia Alex i Maxa była cudowna. Z niecierpliwością wypatrywałam kolejnej części. Nie miałam zielonego pojęcia o jakich będzie bohaterach ale wiedziałam, że koniecznie będę chciała go przeczytać. Tak bardzo spodobał mi się lekki styl autorki oraz to, jak oddawała emocje. To było piękne.
I równie piękna okazała się druga część. Rzekłabym nawet, że była bardziej emocjonalna.
Relacja bohaterów nie była łatwa. Nie była prosta. Droga okazała się niezwykle kręta z mnóstwem przeszkód. Zaskakująca. Z jednej strony wydarzenia były miodem na moje serce, podczas gdy innym razem zwiastowały zamęt. Ściskały za serce.
Spencer to twarda kobieta. Niemiła, oschła, zdystansowana, bardzo pewna siebie i nieustraszona. Pokusiłabym się o stwierdzenie, że to mokry sens każdego mężczyzny. Tak zresztą działa na Setha. Ale tylko na polu zawodowym. Na tle prywatnym, dla Noah chociażby, to cudowna, troskliwa i empatyczna mama. Choć nie obyło się bez obaw, lęku, mając na uwadze przeszłość.
Ten kontrast został bardzo dobrze rozbudowany i nie gryzł się. Nawet przez chwilę nie kolidowały ze sobą. Równowaga została zachowana.
Seth za to ogromnie mi się spodobał od pierwszego momentu. Wrażliwy, czuły. Taki dobry duszek otaczający opieką, gaszący spory. Cierpliwy, ciepły. Można na nim polegać. Oddany w pełni. Po prostu uroczy. Patrzy i oczami, i sercem. Normalnie ideał. Najbardziej zachwycił mnie tym, jak podchodził do Noah. Rozpływałam się jak masełko na patelni. To było urocze, piękne i szczere.
Przeżyłam niezwykle pasjonujące chwile z najnowszą powieścią autorki. Lektura okazała się być bardzo przejmująca i wciągająca. Bardzo realna. Podczas czytania miałam nieodparte wrażenie, że jestem naocznym świadkiem tych wszystkich wydarzeń. Bardzo mi się podobała. Cudowna. Pokrzepiająca. Niosąca ukojenie. Och, jak mi się podobała.
Moja polecajka:
"Niespodziewane uczucie.
Sukcesywnie dokładane przeszkody.
To nie mogło się udać!
Niezwykle romantyczna, przepełniona emocjami, słodko-gorzka powieść, która udowadnia, że czas to najlepszy sprzymierzeniec.
Historia Spencer i Setha poruszy Wasze serca. Mnie oczarowała. Dajcie się jej porwać. Nie będziecie żałować.
Polecam serdecznie."
...
Opinia bierze udział w konkursie