SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Stop prawa (twarda)

cykl Ostatnie Imperium tom 4

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Mag
Data wydania 2022
Oprawa twarda
Liczba stron 304

Opis produktu:

Trzysta lat po wydarzeniach opisanych w trylogii `Zrodzonego z Mgły`, Scadrial unowocześnia się, koleje uzupełniają kanały, ulice i domy bogaczy oświetlają elektryczne lampy, a w niebo wznoszą się pierwsze drapacze chmur o żelaznej konstrukcji.
Kelsier, Vin, Elend, Sazed, Spook i pozostali są teraz częścią historii - lub religii. Jednakże, choć nauka i technika wznoszą się na wyżyny, stara magia Allomancji i Feruchemii wciąż odgrywa rolę w odrodzonym świecie. Na pograniczu zwanym Dziczą są podstawowymi narzędziami dzielnych mężczyzn i kobiet, którzy starają się zaprowadzić tam prawo i porządek.
Jednym z nich jest Waxillium Ladrian, rzadki Podwójny, który dzięki Allomancji może Odpychać metale, a dzięki Feruchemii zmniejszać lub zwiększać swój ciężar. Po dwudziestu latach spędzonych w Dziczy, Wax został zmuszony przez rodzinną tragedię do powrotu do stolicy Elendel. Z dużą niechęcią musi odłożyć broń i przyjąć obowiązki przynależne głowie arystokratycznego rodu. W każdym razie tak mu się wydaje, do chwili, gdy boleśnie przekonuje się, że posiadłości i eleganckie ulice miasta mogą kryć w sobie większe niebezpieczeństwa niż piaszczyste równiny Dziczy.

wydanie 2
Tytuł oryginalny: The Alloy of Law
Tłumaczenie: Anna Studniarek
S
Szczegóły
Dział: Książki
Promocje: wysyłka 24h
Kategoria: Fantastyka,  fantasy,  Dark fantasy,  książki na jesienne wieczory
Wydawnictwo: Mag
Oprawa: twarda
Okładka: twarda
Rok publikacji: 2022
Wymiary: 140x220
Liczba stron: 304
ISBN: 9788367353168
Wprowadzono: 23.11.2022

Brandon Sanderson - przeczytaj też

RECENZJE - książki - Stop prawa, cykl Ostatnie Imperium tom 4 - Brandon Sanderson

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.5/5 ( 13 ocen )
  • 5
    10
  • 4
    1
  • 3
    0
  • 2
    2
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Katrina

ilość recenzji:53

brak oceny 11-03-2017 20:07

Minęło trzysta lat odkąd Ostatni Imperator został obalony i od kiedy Zniszczenie zostało pokonane. Scadrial w końcu odżył i zaczął się rozwijać. Broń palna, czy pociągi nikogo już tu nie zaskakują.
Wax jest stróżem prawa w ledwo cywilizowanej Dziczy. Katastrofa rodzinna sprawia, że musi jednak wrócić do miasta, Elendel, jako dziedzic olbrzymiego rodu. Nie mija jednak wiele czasu, gdy okazuje się, że stolica może być jeszcze bardziej niebezpiecznym miejscem od barbarzyńskich terenów.


Trylogia ?Z mgły zrodzonego? składała się ze sporych cegiełek; kolejna, będąca częścią serii ?Ostatnie imperium? to książki zdecydowanie krótsze, a przy tym, jak można się spodziewać, mniejsze i skromniejsze pod względem fabularnym. Jako, że raczej lubię historie opowiadające o drobnych sprawach, a niekoniecznie te o ratowaniu świata liczyłam, że będę dobrze się bawić. Niestety, ostatecznie wyszło dość mizerne, a raczej ? po prostu zwyczajnie.
Pod względem fabularnym ?Stop prawa? to po prostu kryminał. Gdyby wyjąć z historii wszystkie elementy fantastyczne dostalibyśmy właśnie książkę tego gatunku. Zaleta? Prawdopodobnie, choć w tym wypadku możliwości kryminału nie zostały w pełni wykorzystane.
Z resztą, ta książka generalnie nie wykorzystuje tego, co mogłaby zaoferować. O ile w poprzedniej trylogii to było coś, co mnie zauroczyło tak tutaj miałam wrażenie, że świat jest bardzo... zwyczajny, płaski, mdły. Nawiązania do poprzedniej serii chwilami wręcz śmieszyły (no błagam, z jednego wydarzenia zrobiono kilkanaście głupich wierzeń...), a moce bazujące na bazie metali już tak nie zachwycają. Sanderson zdecydowanie w złą stronę popchnął swój świat.
Pociągnę chwilę dłużej wątek mocy właśnie. W pierwszej trylogii niby cały czas obracaliśmy się między Mglistymi, ale tło świata było na tyle mocno rozbudowane, że nie mieliśmy wrażenia, że tylko oni są w tym świecie. W ?Stopie prawa? niemal każdy ma jakąś super moc, a najlepiej dwie i każde połączenie umiejętności jest hiper, niezniszczalne, mocne, silne, epickie. Z narracji wynika, że wszyscy są niepokonani. To zabiera światu realizm i sprawia, że dobrze wymyślony motyw powszechnieje... i jest nudny. Zdecydowanie wolałabym, gdyby główni bohaterowie byli zwykłymi szaraczkami, albo nie byli w tak cudowny sposób opisywani przez Sandersona...
Brak powagi czai się nie tylko w opisach mocy. Cała historia opiera się na relacji Waxa, Wayne?a i Marsai, która polega na docinaniu sobie nawzajem. Niby miło, śmiesznie i radośnie, tyle, że to widzieliśmy już tyle razy, że mnie powoli to po prostu irytuje. Boże, daj mi porządną, dojrzałą fantasy, a nie zabawy dzieci w piasku! Wax ma czterdzieści lat, a zachowuje się na dwadzieścia! Gdyby Sanderson nie podkreślał jego wieku prędko zapomniałabym, że jest starszy od Marsai, która jest przecież studentką. Wiem, że dla wielu czytelników taki zabieg jest zaletą, niemniej na mnie nie robi to pozytywnego wrażenia. Wole bohaterów, którzy ironizują, czy żartują rzadko, ale trafnie, a nie takich, którzy robią to bez wytchnienia. Niby coś podobnego wykorzystane było w relacji Kelsiera w ?Z mgły zrodzonym?, ale wtedy to było po prostu lepiej poprowadzone.
Jak zawsze przy Sandersonie, książkę czyta się bardzo szybko. Jego język jest przyjemny, pozytywny, ?jasny?. Tylko co z tego, skoro powieść ma tyle niedociągnięć? Nawet sama historia nie daje w pełni rady. Mamy jakieś porwania i całe to poszukiwanie winnego, które nie raz i nie dwa wydawało mi się bardzo naciągane. Podobnie jak Wax i jego problemy miłosne... Na dodatek mimo, że autor chyba chciał wprowadzić do tej trylogii nieco steampunkowego klimatu to nie jest on tak wyczuwalny, jakby się tego chciało.
Pochwalić muszę samo wydanie i coś, czego poprzednio w książkach nie było: GAZETĘ! Na stronach ?Stopu prawa? znajdziecie grafiki, wyglądające jak wyjęte z jakiegoś pisma. Wyglądają naprawdę ślicznie i tego odmówić im po prostu się nie da <3 Ach, niech mi to ktoś wydrukuje na dużym formacie, na gazetowym papierze, będę bardzo rada!
Będę kontynuować tę serię, ale skłamałabym mówiąc, że jestem w pełni zadowolona z lektury. Niby czyta się to miło, niby nie jest tak źle, jak mogłoby być, ale ten świat na potencjał na wiele, wiele więcej, a Sanderson przez ?śmieszkowanie? sprawia, że całość wypada po prostu dość płytko. Cóż, liczę, że po prostu kolejne części będą lepsze.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Zatracona w słowach

ilość recenzji:1

brak oceny 11-07-2016 11:57

Po genialnej trylogii ?Z mgły zrodzonego? postanowiłam sięgnąć po jej kontynuację, czyli ?Stop prawa?, który jest czwartym tomem serii ?Ostatnie Imperium?. Rozpoczyna ona kolejną erę w dziejach Scadrial ? planet, na której rozgrywa się akcja całej serii. Brandon Sanderson po zakończeniu ?Bohatera wieków? nie zamierzał rozstać się z tym światem, dlatego wpadł na pomysł, aby stworzyć kolejne tomy, które przedstawią jego dalsze dzieje.

Akcja ?Stopu prawa? rozgrywa się trzysta lat po wydarzeniach opisanych na kartach ?Bohatera wieków?. Vin, Elend, Kelsier, Sazed i cała ekipa należą do historii, a także religii. Zmienili świat, który nie stanął w miejscu, a zaczął się rozwijać. Nauka i technika wznoszą się na wyżyny, jednak Allomancja i Feruchemia nadal odgrywają ważną rolę w nowym, odrodzonym świecie. Centrum rozwoju i świata jest miasto Elendel. Na jego pograniczach zwanych Dziczą porządku strzegą stróże prawa, którzy walczą z przestępczością. Jednym z nich jest Waxillium Ladrian rzadko spotykany Podwójny, który potrafi Odpychać metale, a także magazynować swój ciężar w metalmyślach. Po dwudziestu latach spędzonych w Dziczy Wax za sprawą rodzinnej tragedii zostaje zmuszony do powrotu do miasta i objęcia stanowiska głowy arystokratycznego rodu. Z wielkim żalem odkłada swoją broń i skupia się na swoich obowiązkach, do czasu, gdy przekonuje się, że ulice Miasta mogą okazać się bardziej niebezpieczne niż równiny Dziczy.

Bardzo spodobał mi się fakt, że Brandon Sanderson ukazał świat, który nieustannie się rozwija. Chociaż zdecydowanie jestem fanką klasycznego fantasy, którego akcja toczy w krainie, gdzie nie ma technologii, to mimo wszystko spojrzenie na Scadrial trzysta lat po wydarzeniach z ?Bohatera wieków? było ciekawym doświadczeniem. Autor pokazał, że nawet w świecie fantastycznym czas nie stoi w miejscu, a ludzie się rozwijają, wpadają na nowe pomysły, które rewolucjonizują świat.

W ?Stopie prawa? nie znajdziemy dobrze znanych z poprzednich tomów bohaterów. Nie ma tu Vin, Kelsiera, nie ma Elenda ani Sazeda i innych. Są wielokrotnie wspominani, bo pamięć o nich nie przepadła, a wręcz przeciwnie wyznawcy nowych religii oddają im cześć. Brandon Sanderson już nieraz udowodnił, że potrafi kreować ciekawe postacie i tak stało się również w tym tomie. Głównym bohaterem książki jest 42-letni Waxillium Ladrian. To dość poważny, jednak prawy człowiek, oddany swoim przekonaniom, który przez wiele lat walczył z przestępczością w Dziczy, a po powrocie do miasta, choć starał się porzucić dawną osobowość, nie udało mu się odciąć od przeszłości. Kolejną ciekawą postacią i zdecydowanie najlepszą z całej książki jest Wayne ? najlepszy przyjaciel Waxa, żartowniś i wesołek, obdarzony niezwykłym poczuciem humoru, który nierzadko robi z siebie błazna, również Podwójny posiadający umiejętność spowolnienia czasu, a także uleczenia swoich ran. Kolejną ważną postacią jest Steris ? przyszła narzeczona Waxa, niesamowicie sztywna i poważna kobieta, która wszystko musi mieć zaplanowane. Nie należy także zapomnieć o Marasi ? kuzynce Steris, młodej, bystrej i inteligentnej kobiecie, jednak bardzo nieśmiałej szczególnie w obecności Waxa, która łatwo się denerwuje, jednak nie brak jej odwagi. Bohaterów jest wielu, jednak każdy z nich jest inny, nie znajdziecie w niej podobnie jak w innych książkach Sandersona dwóch takich samych postaci, co ze względu na ich ilość nie sprawia problemów z ich zapamiętaniem.

Sanderson w ?Stopie prawa? połączył magię z bronią palną. Bohaterowie nie wykorzystują już tylko Allomancji do walki. Pojawiły się tutaj rewolwery, które w połączeniu z metalicznymi mocami są naprawdę zabójcze. Dzięki temu książka nie jest już typowym fantasy, a fantasy z elementami kryminału oraz westernu. O ile w trylogii ?Z mgły zrodzonego? królował tylko jeden rodzaj magii, to w czwartym tomie serii pojawiają się Podwójni, którzy mogą korzystać zarówno z Allomancji, jak i Feruchemii. Przez trzysta lat odkryto również nowe stopy metali oraz ich zastosowanie w dwóch rodzajach magii, dlatego bardzo pomocny okazał się spis ich wszystkich, a także dokładniejszy opis ich zastosowania zamieszczony na końcu książki, jeśli ktoś miałby problem z ich zapamiętaniem.

Jedyny problem, jaki mam z tą książką to fakt, że jest ona zdecydowanie za krótka. Ma zaledwie trzysta stron, co w porównaniu z trzema poprzednimi tomami wypada dość blado. Cała historia jest zdecydowanie za mało rozwinięta. Brakowało mi tu obszernych opisów znanych z trylogii, gdyż miasto Elendel, które jak można zobaczyć na mapce, umieszczonej na początku książki jest ogromne, a także równiny tajemniczej Dziczy zostały opisane bardzo oszczędnie. Również cała akcja, która skupia się na porachunkach stróżów prawa z gangiem Zaklinaczy napadającym na pociągi i porywającym kobiet skończyła się zdecydowanie zbyt szybko i za prosto. Oczywiście autor nie mógł się powstrzymać od zaskakującego zakończenia, które otwiera wiele możliwości do wykorzystania w kolejnych tomach. Po przeczytaniu ?Stopu prawa? czuję wielki niedosyt i chcę po prostu jak najszybciej zabrać się za kolejne tomy tej serii, dlatego już nie mogę doczekać się, aż w końcu po nie sięgnę.

...

Czy recenzja była pomocna?

Ruczek

ilość recenzji:94

brak oceny 29-02-2016 21:03

Minęło ponad 300 lat od wydarzeń opisanych w "Bohaterze wieków". Świat został uratowany, a ludzie za to odpowiedzialni są teraz bohaterami przeszłości bądź religijnymi bóstwami, którym ludzie obecnie oddają cześć. Nic nie wygląda już tak samo, jak wtedy, i choć świat zdaje się być takim, jakim chcieli go stworzyć Vin oraz cała reszta, to jednak w rzeczywistości nie wszystko jest takie piękne. Jednakże, znając ludzką naturę, nigdy takie być nie mogłoby.

"Im bardziej jesteś samotny - powiedział cicho Waxillium - tym bardziej potrzebujesz u boku kogoś, komu możesz zaufać."[s. 271]

Autor już na pierwszych stronach rzuca swojego czytelnika w sam środek akcji. Od razu rzuca się w oczy rozwój przemysłowy, jaki nastąpił od Początku. Broń palna, pociągi parowe, elektryczność, wysokie stalowe budynki, to tylko część tego, co trafiło do codzienności obecnych mieszkańców Scadrialu. Także Allomanci i Feruchemicy są coraz częściej spotykani, jednak Zrodzeni z Mgły nadal stanowią rzadkość, tak, jak i osoby łączące umiejętności zarówno Allomancji i Feruchemii. Główny bohater należy właśnie do takich osób. Posiada on umiejętność Odpychania oraz możliwość zmiany ciężaru swojego ciała - ludzie z tym konkretnym połączeniem nazywani są Zderzaczami.

Waxillium Ladrian, tak bowiem ma on na imię, jest około 40-letnim mieszkańcem Dziczy i zarazem tamtejszym stróżem prawa. Kiedy jednak jego wuj wraz z innymi członkami rodziny giną w wypadku, Wax zmuszony jest powrócić do rodzinnego Elendel, aby wyciągnąć swój ród z długów i przywrócić mu dawną chwałę. Jak można się domyślić, życie tam jako lord nie będzie dla niego łatwe, a jego natura szybko da o sobie znać. Wax wplącze się, dzięki swojemu przyjacielowi Wayneowi, w śledztwo dotyczące napaści na pociągi, kradzieży przewożonego towaru, a ostatnio także braniu zakładników spośród młodych kobiet szlacheckiej elity. Jakie są cele rabusiów i porywaczy, szczególnie jeśli nie pojawiają się żadne żądania okupów? Kto za tym wszystkim stoi? Sprawa ta z każdą odkrytą informacją robi się coraz dziwniejsza, jednak nasi bohaterowie zrobią wszystko, aby ją rozwikłać.

"- To nie wybuchnie, Wayne - odparł oschle jego towarzysz.
- Powiedziałeś tak...
- To był tylko jeden raz - przerwał Waxillium.
- Wiesz, jak koszmarnie irytujące jest odrastanie palców, Wax?"[s. 141]

Kreacja nowych bohaterów to zdecydowany plus tej powieści, bowiem są oni niepowtarzalni. Nie mamy tutaj zatem następców Kelsiera, Vin czy Elenda, a całkiem nowe postaci, równie intrygujące, zabawne i dające się polubić, co m.in. wcześniej wspomniani, choć na swój własny sposób. Do moich ulubieńców należy Wayne, który tryska humorem nawet w najcięższych sytuacjach i niejednokrotnie potrafił przyprawić mnie o głośne wybuchy śmiechu. Szczególnie uwielbiam jego przekomarzania z Waxem, czego przedsmak macie w powyżej cytowanym tekście.

Nie jest tajemnicą, że uwielbiam Brandona Sandersona jako pisarza, a także wszystko, co wyjdzie spod jego pióra - zatem i ta pozycja nie różni się pod tym względem od swoich poprzedników. Autor pokazuje, że wykreowany wcześniej przez niego świat może ulec diametralnym zmianom, tak samo jak styl całej historii i jej tło, a i tak nadal będzie to historia równie niesamowita co poprzednie. Pisarz odświeża stworzony wcześniej świat, dodając pewne elementy steampunku i westernu, ukazując obraz, jakże odmienny o znanego nam z "Z Mgły Zrodzonego", stale rozwijającej się cywilizacji, jednak nadal zachowując świetnie sprawdzający się system Allomancji i Feruchemii, choć i te zostają stosownie wzbogacone. Bardzo miłym akcentem są również nawiązania do pierwszej trylogii "Ostatniego Imperium" i jej bohaterów, które stanowią nie tylko sentymentalny dodatek dla stałych czytelników, ale również w pewnym stopniu znaczący element fabuły. Przynajmniej mam taką nadzieję.

"Postrzelenie nie jest tym, co powinno robić wrażenie - zauważył Wayne. - Nie trzeba wielkich umiejętności, żeby zostać trafionym. To unikanie kul jest trudne."[s. 195]

Choć początkowo obawiałam się, jak wypadnie ta pozycja, przez wzgląd na duży ostęp czasowy od "Bohatera wieków" i zmianę bohaterów na nowych, to jednak muszę przyznać, że jestem bardzo zadowolona z tego, co autor nam zaserwował. Książka ta jest bardzo przyjemna, interesująca, zabawna i wciągająca. Pisarz zaprezentował bardzo ciekawy wątek fabularny, niespodziewane zwroty akcji i bohaterów, dzięki którym nie można się nudzić. Wax i Wayne stanowią bowiem duet, który wprost przyciąga kłopoty.

"Stop prawa" to książka, którą spokojnie można czytać bez znajomości pierwszej trylogii "Ostatniego Imperium", ja jednak polecam zapoznanie się z nią jako czwartym tomem serii, bowiem wtedy dopiero w pełni możemy rozkoszować się jej lekturą i zmianą, jaka nastąpiła w wykreowanym przez pisarza świecie. Ja już nie mogę doczekać się premiery "Cieni tożsamości", która ma nastąpić w marcu tego roku, a która to pozycja, liczę, że przyniesie mi więcej świetnego humoru, ciekawej akcji i przede wszystkim więcej stron niesamowitej historii w moim ukochanym świecie, w tak doborowym towarzystwie.

Czy recenzja była pomocna?

Hrosskar

ilość recenzji:1

brak oceny 11-02-2016 18:14

Brandon Sanderson to autor, który podbił moje serce już dawno. Najpierw wspaniałą Drogą Królów i jej kontynuacją Słowami Światłości a ostatnimi czasy również trylogią Ostatnie Imperium. Świat jaki tam wykreował bardzo przypadł mi do gustu i mój apetyt na poznawanie kolejnych tajemnic rósł w miarę czytania drugiego i trzeciego tomu. Nic więc dziwnego, że postanowiłem sięgnąć po kontynuację tej trylogii - Stop prawa, będącej niejako pomostem, czy łącznikiem pomiędzy jedną trylogią a drugą w świecie Scandrial.

Minęło ponad 300 lat od wydarzeń opisanych w Bohaterze Wieków. Przez ten czas Scandrial zmienił się nie do poznania - powstały koleje, kanały do żeglugi, domy sięgające niebios, czy elektryczność i elektryczne lampy. Wszechobecna jest również broń palna i wszelkiego kalibru rewolwery i strzelby. Choć nauka i technika wiodą prym w tym nowoczesnym świecie, to Allomancja i Feruchemia są wciąż obecne i odgrywają znaczącą rolę. Nie mamy już z mgły zrodzonych, ale za to są Podwójni - czyli osoby posiadające zdolność do korzystania z obu tych umiejętności. Jedną z takich osób jest główny bohater Waxillium Ladrian, który dzięki Allomancji może Odpychać metale, a dzięki Feruchemii zmniejszać lub zwiększać swój ciężar. Spędza dwadzieścia lat w Dziczy - surowej i niegościnnej krainie, do czasu aż zostaje zmuszony przez rodzinną tragedię do powrotu do stolicy Elendel. Z dużą niechęcią odkłada broń i przyjmuje obowiązki głowy arystokratycznego rodu. Jednakże nie na długo - wkrótce okaże się, że znów musi chwycić za broń a miasto nie jest wcale bezpieczniejsze niż surowa Dzicz... W mieście pojawia się gang Znikaczy, którzy porywają towary z pociągów oraz arystokratki w sobie znanym tylko celu...

Powrót do świata Ostatniego Imperium okazał się niezwykle interesujący. Stop prawa to bardzo udane i ciekawe połączenie książki fantasy z powieścią kryminalną. Znajdziemy w niej wszystko to co najlepsze w takich powieściach - mnóstwo akcji, pojedynków, pościgów, walk w pociągu i wiele, wiele innych. A przy tym mnóstwo nowych informacji o nowych metalach i ich właściwościach. Bynajmniej poznawanie kolejnych właściwości metali nie zakończyło się na trylogii. Na uznanie zasługuję również to, że Sanderson bardzo ciekawie i naturalnie pogodził elementy fantastyczne z nauką i techniką. Nie odczuwa się, że Allomancja to dziwny twór nie pasujący do tego nowoczesnego świata. Wręcz przeciwnie. W wielu dziedzinach obie te dziedziny współistnieją obok siebie i czerpią z siebie to co najlepsze.

Warto przyjrzeć się jeszcze postaciom jakie znajdziemy w Stop prawa. Nasi ulubieni bohaterowie tacy jak: Vin, Kelsier, Elend, Spook, czy Sazed stanowią teraz część historii i religii Scandrial. Przez dłuższy czas myślałem o tym jak można bez tych bohaterów opowiadać jakąkolwiek historię z tego świata. Przecież ten świat to właśnie oni! a szczęście w Stop prawa znajdziemy bohaterów, którzy wynagrodzą nam nieobecność dawnych znajomych. Wax to postać niezwykle ciekawa. Posiada on własne zasady, których zawsze się trzyma - nic nie jest w stanie złamać jego kodeksu honorowego. Przy tym posiada niezwykle bystry umysł, dzięki czemu zaskakuje czytelnika celnymi spostrzeżeniami, czy pomysłami jak ująć gang Znikaczy. To wraz jego zdolnościami Podwójnego czyni z niego świetnego stróża prawa. Niemniej ciekawą postacią jest Wayne - partner Waxa. Jest on również Podwójnym, ale nie tak potężnym. Razem tworzą wybuchowy zespół - dosłownie! Ich dialogi i cięte riposty są niesamowite. Momentami bardzo ciężko powstrzymać się od śmiechu, czytając jak sobie wzajemnie dogryzają i wypominają epizody z przeszłości.

Stop prawa to bardzo dobry pomost pomiędzy trylogią Ostatnie Imperium a nową, która będzie dopiero wydana. W książce znajdziemy interesujące postacie, pościgi oraz nowe wiadomości o Allomancji i Ferruchemii. Przyznam szczerze, że nie spodziewałem się zbyt wiele po Stop prawa, ale się srodze pomyliłem. Zakończenie książki jest zapowiedzią, że w kolejnych tomach akcja będzie jeszcze ciekawsza i będzie się jeszcze więcej działo. Dlatego z niecierpliwością czekam aż zabiorę się za lekturę kolejnych tomów. Stop prawa polecam wszystkim fanom twórczości Brandona Sandersona, jak również tym osobom, które szukają ciekawych i dobrze napisanych powieści fantasy!

Czy recenzja była pomocna?

Books Hunter

ilość recenzji:1

brak oceny 2-02-2016 11:09

Brandon Sanderson - autor, którego podziwiam i, którego książki pochłaniam z czystą przyjemnością. To, jak skończyła się trylogia "Ostatnie Imperium" pozostawię bez komentarza. Serce złamane, łzy poleciały... Po prostu coś genialnego w swojej genialności. Smutno mi było ze świadomością, że skończyłam swoją przygodę z tamtą trylogią, że tamtych bohaterów już nie ma. Zastanawiałam się jak to będzie z pozycją "Stop prawa", która rozpoczyna naszą wędrówkę po kolejnym, a właściwie tym samym, acz zmienionym/unowocześnionym świecie Allomantów. Muszę przyznać, że trochę się obawiałam tej powieści. Jak się okazało... Zupełnie niepotrzebnie! Nowi bohaterowie, nowa historia, nowe perypetie i humor - to wszystko i więcej, znajdziecie w "Stop prawa", którym jestem oczarowana. Zwłaszcza bohaterami, którzy skradli moje serce, a głównie to chyba skradł je Wayne, którego teksty są jedyne w swoim rodzaju. Wax oczywiście też jest świetny, ale nieco mniej zabawny, może właśnie dzięki temu, że tak się różnią charakterami, te ich przepychanki słowne są przepyszne. Wydawało się, że oboje macie jedną z tych chwil ?mądrej rozmowy?. Wolałem nie przeszkadzać. ? To rozsądne, bo twoja głupota bywa zaraźliwa. Można powiedzieć, że świat jest ten sam. Tyle, że ulepszony. W końcu wydarzenia są rozgrywane trzysta lat po wydarzeniach, gdzie główną rolę odgrywała Vin, Elend i cała śmietanka towarzyska, której nigdy nie zapomnę. W zasadzie autor często przypomina nam o swoich wcześniejszych bohaterach. Może nie personalnie, ale wiele rzeczy czy miejsc, nosi w sobie ich imię. Co bardzo mi się spodobało. Jest to jakaś spójność. I oczywiście magia, która nie zniknęła. Allomancja nadal istnieje, ba! Niektórzy z bohaterów jak Wayne czy Wax, a i jeszcze inni, mogą pochwalić się podwójnymi zdolnościami, a takich jak oni zwie się "Podwójnymi". Są silniejsi od zwykłych Allomantów, ale to też zależy od tego, jakie moce posiadają. Nie ma tylko broni białej, ale wkracza do akcji broń palna. Opisy walk są świetnie dopracowane. Bardzo boleję nad tym, że ten tom jest taki cieniutki, bo zaledwie 300 stron, a kolejne ciut grubsze. Niemniej nie narzekam, bo każda z tych stron jest na wagę złota dla fanów Sandersona. Na końcu tej, jak każdej książki z serii "Ostatnie Imperium" znaleźć można spis metali, oraz ich objaśnienia, właściwości itp. Oraz krótką informację i trzech sztukach metalicznych. I jeszcze ta mapka na samym początku. uwielbiam mapki! Powieść dopracowana w każdym szczególe. Ja chcę więcej i nie mogę się doczekać kolejnych tomów. Komu polecam? Każdemu. Brandon Sanderson jest genialny w swojej twórczości i pewnie się powtarzam, ale grzechem jest nie poznać jego dzieł. Zatem jeśli nie znacie Pierwszych trzech tomów "Ostatnie Imperium" to szybciutko nadrabiajcie. Co prawda "Stop prawa" można czytać, nie znając poprzedniej historii, ale ja gorąco polecam zapoznanie się z nią.

Czy recenzja była pomocna?