Miłość jest zwodnicza i podstępna. Atakuje w najmniej spodziewanym momencie i nie zawsze słucha podszeptów rozumu. Lili przyjeżdżając na studia do nowego miasta nie miała w planach miłości, jednak nic nie może poradzić na kiełkujące w niej uczucie do jednego z przystojnych współlokatorów. W mieszkaniu Evana i Camerona wylądowała przypadkiem, w wyniku błędu. Nie spodziewała się jednak, że ta pomyłka tak zmieni jej życie. W czułym i opiekuńczym Evanie odnajduje troskliwego przyjaciela, za to pełen rezerwy, zimny i niedostępny Cameron, choć swoją osobowością powinien ją raczej odpychać, wręcz przeciwnie, przyciąga ją niczym płomień ćmę. Iskrzenie między tą dwójką staje się osią całej powieści. Uczucie rodzące się pomimo wzajemnej niechęci, stałe słowne przepychanki, masa kłótni, zazdrości, nieporozumień- w drugim tomie przygód Lili i Cama znajdziecie tego aż nadto. Aż chce się zawołać ?wreszcie!?, bo przecież takiego przebiegu akcji oczekiwałam po pierwszym tomie. Niestety silnie rozbudowane wątki romansowe mają to do siebie, że potrafią zdominować całą fabułę i tak niestety dzieje się tym razem.
W pierwszym tomie ?Story of bad boys?, autorka otworzyła kilka bardzo ciekawych wątków, jednak rozczarowała mnie tym, że żadnego nie rozwinęła jak należy. Zarówno styl, tempo akcji jak i konstrukcja bohaterów, też nie należały do zalet powieści, przez co czułam, że czytam o niczym, a masa zmarnowanego potencjału doprowadzała mnie do szaleństwa. Nie ukrywam, że liczyłam na poprawę i choć poniekąd poprawa jest, nadal nie dostałam tego, czego oczekiwałam. Tempo akcji znacznie się poprawia. Dzieje się dużo i szybko, autorka stawia na gwałtowne zwroty akcji i silne emocje. Są to, co prawda sceny, kiedy notorycznie złościłam się na bohaterów, ubolewając nad naiwnością Lili i idiotycznymi zachowaniami Camerona, ale fakt faktem- działo się! Czytelnicy, którzy z utęsknieniem wypatrywali większej ilości scen między Lili i Camem, będą w siódmym niebie.
Pomijając wciąż nieco dziecinny styl i irytujące jak dla mnie zachowania bohaterów, muszę przyznać, że wątek romansowy nareszcie autorce się udał. Jest trochę namiętności, dużo wątpliwości, łez i emocji. Problem zaczyna się w momencie kiedy dochodzimy do pozostałych dwóch rozgrzebanych w tomie pierwszym wątków. Szczerze mówiąc ich rozwiązana oczekiwałam o wiele bardziej niż romansu między dziecinną Lilianą a rozchwianym emocjonalnie Cameronem. O co chodzi z pogróżkami jakie dostaje dziewczyna? Jaki mają związek z jej przyjaciółką, znajdującą się w śpiączce? Co takiego ukrywają współlokatorzy Lili, dlaczego tak często znikają bez śladu i wracają poobijani? To podstawowe pytania jakie zadawałam sobie po lekturze pierwszego tomu i niestety muszę powiedzieć, że zadaję je sobie nadal. O ile wątek przeszłości Lili został chociaż odrobinę rozgrzebany, dowiadujemy się co nieco i mimo braku rozwinięcia mamy przynajmniej jakikolwiek obraz tego co się wydarzyło, tak w przypadku chłopców, totalna cisza. Szczerze mówiąc prawie zapomniałam, że związany z nimi niepokojący wątek miał miejsce i tylko tytuł mi o tym przypominał. Gdzie podziali się niegrzeczni chłopcy? Przecież to miała być historia o nich. Tymczasem tytułowi bad boys, to tak naprawdę paczka przesłodkich umięśnionych ciasteczek, których największym grzechem jest podrywanie panienek na imprezach. Nie tego jednak oczekiwałam.
O CZYM? Drugi tom serii ?Story of bad boys?, to kontynuacja, która podnosi poziom dzięki wartkiej akcji i całkiem sensownie skonstruowanej fabule. W przeciwieństwie do jedynki wreszcie coś zaczyna się dziać, a całość nabiera barw a nawet rumieńców. Niestety to wciąż nie to czego oczekiwałam. Najciekawsze wątki zostały zamiecione pod dywan, a odkurzone zostaną zapewne dopiero w kolejnych tomach. Moim zdaniem, trochę skoda potencjału tej historii, bo choć jest prosta i nieszczególnie wyszukana, gdyby autorka wycięła masę zbędnych scen o niczym, a akcję i wszystkie najciekawsze wątki skondensowała w jeden nieco grubszy tom, mogłaby wyjść z tego naprawdę dobra książka, może nie niezapomniana, ale ciekawa, łącząca studencki romans, mroczne tajemnice i dramatyczną przeszłość. Rozbicie fabuły na wiele tomów, okazało się słabym marketingowym zagraniem, które może da autorce zarobić, ale raczej nie zaskarbi jej szacunku bardziej wymagających czytelników.
Opinia bierze udział w konkursie