To moje pierwsze spotkanie z autorstwem Pana Marcina, bo nie wiem czy wiecie, ale wyjątkowa to przyjemność dla mnie, kiedy młodzi ludzie ? a w szczególności mężczyźni - piszą bajki dla dzieci. Odkrywają przed czytelnikami swoją wrażliwość i zasypują mnóstwem ciekawych spojrzeń na świat. Chwała im za to!
W książce do czynienia mamy z wyjątkowymi bohaterami, strasznie znudzonymi, wieloletnimi duchami, którzy nie potrafią jak się później okazuje wystraszyć żadnego z mieszkańców niedawno zamieszkałego dworu. Dosłownie stawają na głowie, aby choć minimalnie padł cień strachu na wyjątkowo ?trudną? rodzinę. Nic z tego. Trwa zabawa w kotka i myszkę, która dostarcza czytelnikowi ogromu fenomenalnych emocji. Jesteśmy świadkami zupełnego braku paniki u kilkuletniego Kacperka, który pierwszy bez obawy zaprzyjaźnia się z tą niezwykłą gromadką, do którego grona zalicza się także wilkołak, gadająca złota rybka oraz kot Ambroży.
Każdy bohater jest niezwykły, posiada barwną przeszłość a także nie najgorszą teraźniejszość. Pomysłowość autora nie ma granic, niesamowita nimfa błotna - Zgryzelda odstrasza nawet mnie swoim wyglądem, dzięki czemu nie jestem wcale przekona, że tak naprawdę straszyć nie jest łatwo.
Masa ilustracji jaka jest w książce pozwala na szczególną wiarygodność słów autora. Jesteśmy w stanie dokładnie poznać naszych bohaterów, przez co nie są nam zupełnie obcy.
Pamiętam jak będąc dzieckiem bałam się duchów (zresztą, któż ich się nie bał), dzięki autorowi, mogę śmiało powiedzieć, że po poznaniu książeczki świat mistyczny przestaje być tak złowrogi. Każde dziecko poznając tajemnicze istoty przekona się, że tak naprawdę nie ma się czego bać a strach szczególnie u milusińskich ma nierzadko wielkie oczy.
?Straszyć nie jest łatwo? to wbrew pozorom wesoła bajeczka, w której nie brak zaskakujących faktów, łączenia relacji na przestrzeni czasu oraz stwierdzenia że człowiek jest bardziej wrogiem istoty nadprzyrodzonej niż miałoby być odwrotnie. Książka wędrowała z rąk do rąk od jednego dziecka do drugiego i z takim samym entuzjazmem wywoływała uśmiech na ich twarzach. Twarda okładka to bardzo dobre rozwiązanie dla tego gatunku książek a grubsze strony to szczegół, który dla dzieci ma wielkie znaczenie.
Książeczkę polecam dzieciakom i dzieciaczkom, rodzicom i dziadkom, ponieważ odnajdą w niej radość, która skłoni do śmiechu, niedowierzanie, które łączyć będzie się z zaciekawieniem oraz
świadomość iż ciekawe historie dla dzieci, mogą również posiadać magiczny wydźwięk.