- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ały na płytkach, gdy Anglik szukał oparcia, próbując utrzymać się na nogach. Obrazy migały przed oczami Harper, jakby obserwowała rozwój wydarzeń z nabierającej prędkości karuzeli. Próbowała zrozumieć, co właściwie wydarzyło się przed chwilą - nie tylko dziwne zachowanie strażaka, ale skupienie malujące się na twarzy chłopca, jakby próbował dźwignąć niewyobrażalny ciężar. - Jesteś głuchy - zwróciła się do dziecka, choć tak naprawdę mówiła do siebie. Ponieważ chłopiec nie był w stanie jej usłyszeć. W szkole pielęgniarskiej miała jeden dzień zajęć z języka migowego, z których nie zapamiętała nic a nic. A przynajmniej tak się jej wydawało. Nagle, bez zastanowienia, wskazała palcami na swoją pierś i zaczęła nimi przebierać, jakby wwiercała się we własne ciało. Poklepała się po brzuchu. ,,Tu cię boli?" Nick przytaknął niepewnie. Kiedy jednak dotknęła rąk, którymi kurczowo trzymał się za brzuch, cofnął się i rozpaczliwie pokręcił głową. - Już dobrze - uspokoiła go. Mówiła wyraźnie i powoli, licząc, że chłopiec potrafi czytać z ruchów warg. Słyszała gdzieś, może na zajęciach z języka migowego, że nawet ludzie umiejący czytać z ruchów warg rozumieją zaledwie siedemdziesiąt procent tego, co widzą, a większość głuchoniemych w ogóle tego nie potrafi. - Będę ostrożna. - Uznała, że jedyne, co może zrobić, żeby zdobyć jego zaufanie, to uśmiechnąć się i patrzeć mu prosto w oczy. Jeszcze raz wyciągnęła ręce, żeby zbadać mu brzuch, ale chłopiec zasłonił się i zrobił krok w tył. Nad jego górną wargą perlił się pot. Zaraz potem jęknął żałośnie. I wtedy już wiedziała. Wtedy była już pewna. Al tymczasem zacisnął ramię na szyi strażaka, dusząc go i pozbawiając tchu. Kilka lat temu w Nowym Jorku podobny chwyt zabił Erica Garnera, mimo to - jak widać - nadal nie wyszedł z mody. W drugiej ręce trzymał halligan, przyciskając go do piersi strażaka. Gdyby Harper była w stanie się skoncentrować, być może dostrzegłaby coś dziwnego w reakcji Anglika. Mężczyzna nie wypuścił bowiem halligana, ale też nie próbował wyswobodzić się z uścisku Alberta. Zamiast tego szarpał zębami czarną rękawiczkę lewej dłoni. Próbował ją w ten sposób zdjąć, kiedy Harper odezwała się czystym, dźwięcznym głosem, który sprawił, że obaj mężczyźni zamarli. - Siostro Lean! Będziemy potrzebować noszy na kółkach, żeby zabrać to dziecko na badanie tomograficzne. Powinniśmy być przygotowani do operacji. Może na pediatrii jest ktoś, kto się tym zajmie? Przełożona spoglądała ponad ramieniem strażaka; jej twarz przypominała kamienną maskę, wzrok miała nieobecny. - Jak się nazywasz? Jesteś jedną z tych nowych dziewczyn, tak? - Tak, proszę pani. Jestem tu od trzech tygodni. Zgłosiłam się, kiedy ogłoszono, że potrzeba wolontariuszy. Harper. Harper Grayson. - Siostro Grayson, to nie jest czas ani - Właśnie że jest. Musi być. Ten chłopiec albo ma pęknięty wyrostek robaczkowy, albo ostre zapalenie wyrostka. Poza tym, czy mamy tu kogoś, kto zna język migowy? To dziecko jest głuche. Strażak gapił się na nią, podobnie jak Al, który wlepiał w nią wzrok ponad ramieniem Anglika. Jego uścisk zelżał i strażak mógł swobodnie oddychać. Lewą ręką rozmasował szyję - porzucił próby zdjęcia rękawiczki - i przyglądał się Harp z mieszaniną wdzięczności i ulgi. Wyglądał, jakby miał ochotę się roześmiać. Albo nagrodzić ją brawami. Siostra Lean po raz kolejny oblała się rumieńcem, ale wyglądała na podenerwowaną. - Nie można postawić diagnozy bez badania tomografem. - Ja nie stawiam diagnozy - odparła Harper. - po prostu wiem. Byłam szkolną pielęgniarką i rok temu miałam w szkole podobny przypadek. Widzi pani, jak zwija się z bólu? - Marszcząc brwi, zerknęła na strażaka, jakby dopiero teraz zrozumiała, co próbował im powiedzieć. - Mówił pan, że chłopiec był z matką. Czy to znaczy, że był z nią, kiedy zawalił się budynek? - Tak. Właśnie to próbowałem wam powiedzieć. Jego matka zginęła. Chłopca znaleźliśmy pogrzebanego pod gruzem. Kiedy go wyciągnęliśmy, był trochę poobijany, ale nie wyglądało to na nic poważnego. Nie jadł nic i do nikogo się nie odzywał, ale myśleliśmy, że to w wyniku szoku. Dziś rano obudził się zlany potem i nie mógł usiąść, tak go bolało. - Jeśli gruz spadł mu na brzuch, mógł uszkodzić wyrostek robaczkowy. Kiedy ostatni raz się wypróżniał? - Nie powiem, żebym prowadził rejestr wypróżnień. Myślę, że mógłbym go zapytać, gdyby ten pan zechciał mnie puścić. Harper spojrzała na Alberta, a ten, wyraźnie skonsternowany, rozdziawił usta. - No, już - zwróciła się do niego rozgniewana. - Puść go i pospieszcie się. - ,,Pospieszcie się" było ulubionym powiedzeniem Mary Poppins, a Harpe
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | Fantastyka, fantasy, Dark fantasy, Horror, książki na jesienne wieczory, Sensacja, thriller |
Wydawnictwo: | Albatros |
Oprawa: | twarda |
Okładka: | twarda |
Wymiary: | 143x205 |
Liczba stron: | 736 |
ISBN: | 9788381259682 |
Wprowadzono: | 15.09.2020 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.