Drugi tom z serii Strażnicy jest kontynuacją historii, która swoje miejsce ma w okolicach góry Mont Blanc. W tej części mamy zdecydowanie mniej cudownych opisów szczytów górskich, ale za to otrzymujemy więcej akcji i ekscytujących wrażeń.
Główna bohaterka jest nareszcie szczęśliwa przenosząc się do Francji. Ma wspaniałego męża, który ją rozpieszcza oraz spełnia się w pracy jako strażniczka. Jak to bywa w tym zawodzie, Helena trafia na bandę przemytników. Ich dowódca wywiera na niej piorunujące wrażenie i zdecydowanie jakaś niewidzialna siła ciągnie ją do niego. Kobieta staje przed wielkim dylematem. Z jednej strony kocha męża i nie chce go skrzywdzić, a z drugiej fascynuje ją Didier, który wywołuje w niej ogromną falę pożądania.
Co zrobi strażniczka? Czy będzie lojalna względem Martina? Czy oprze się magnetyzmowi przemytnika? Jak zakończy się ta pogmatwana historia?
Jak można było się spodziewać autorka stworzyła ciekawe dzieło, gdzie fabuła wciąga i miejscami totalnie zaskakuje. Z niedowierzaniem obserwowałam poczynania Heleny i przecierałam ze zdumienia oczy. Jaką trzeba być osobą, by dopuścić się takich czynów? Ja na pewno nie postąpiłabym tak jak ona i potępiam ją. Wcześniej utożsamiałam się z nią i jej kibicowałam. Niestety tutaj straciła ona w moich oczach i już do finalnych kart patrzyłam na nią nieprzychylnie.
Treść intryguje, ale akcja nieco zwalnia, jednak nie przeszkadza to w szybkim czytaniu. Na pewno jest to zasługa lekkiego stylu autorki i plastycznego pióra. Świetnie wykreowani bohaterowie są ogromną zaletą tej pozycji, zwłaszcza postać Didiera.
Książka zdecydowanie przeznaczona jest dla dorosłych odbiorców, gdyż treść zawiera kilka ognistych, mega pikantnych scen, które mocno podgrzewają atmosferę. Dużym plusem było pokazanie, iż mimo wielkiej miłości i udanego pożycia małżeńskiego, życie może się bardzo skomplikować. Dzięki temu powieść nabrała realnego charakteru i udowadnia, że los jest nieprzewidywalny, a szczęśliwe chwile poprzeplatane są bólem i niepewnością o dalsze jutro.
Niestety przez Helenę mam do tej lektury nieco mieszane uczucia i tej postaci już nie polubię. Jednak pani Helena nie zakończyła wszystkich wątków, przez co moją głowę rozsadza milion pytań i domysłów. Mam nadzieję, że zlituje się nade mną i napisze kontynuację tej historii.
Jeśli nie jesteście zbyt wrażliwi i nie ruszają was zdrady małżeńskie to ta lektura jest dla was. Zmiany w życiu są nieraz konieczne, lecz nie wszystkie wychodzą nam na dobre. Sięgnijcie po obie części jeśli jeszcze nie czytaliście pierwszego tomu i sami wyróbcie sobie zdanie na temat dylogii. Chętnie poznam wasze zdanie.
Opinia bierze udział w konkursie