Strażnicy Galaktyki: Brak porozumienia to pierwszy tom nowej serii w ramach linii wydawniczej Marvel Now 2.0, który został wydany na naszym rynku nakładem wydawnictwa Egmont. Każda nowy tytuł pojawiający się na rynku to duża dawka nadziei na coś ?dobrego?. Pora więc sprawdzić jak prezentuje się album i czy seria będzie godna uwagi dla miłośników ?Strażników?.
Na temat fabuły albumu będzie krótko, bo nie ma się specjalnie co na ten temat rozpisywać. Strażnicy Galaktyki uwielbiają wplątywać się w coraz to nowsze i poważniejsze problemy. Tym razem zupełnie ?niechcący? wmieszali się w konflikt pomiędzy Starszymi Wszechświata a istotami równie potężnymi i niebezpiecznymi. To jednak nie wszystkie przykre ?niespodzianki?, jakie czekają na bohaterów. Groot ma duże problemy ze wzrostem, Gamora wyraźnie skrywa jakieś tajemnice, a Drax nagle stał się wielkim orędownikiem pacyfizmu.
Scenarzystą komiksu jest tutaj Gerry Duggan, twórca między innymi serii o Deadpoolu. Jego wcześniejsze doświadczenia doskonale widać na kolejnych planszach albumu. Nie ma tutaj co prawa tak bardzo ?sarkastycznego? poczucia humoru i łamania czwartej ściany, ale i tak jest bardzo rozrywkowo. Podstawą całej opowieści jest tutaj wartka akcja, która zapewnia solidną porcję doskonałej zabawy. Tempo całego scenariusza jest bardzo dynamiczne, przez co czytelnik nie ma tutaj chwili na wytchnienie, a całość czyta się bardzo szybko. Oczywiście nie ma tutaj mowy o większej głębi czy fabularnych zaskoczeniach. Całość jest skonstruowana w taki sposób, aby zapewnić chwilę niezobowiązującego relaksu i nic ponadto. Zresztą najlepszym podsumowaniem scenariusza jest zdanie umieszczone na okładce albumu: ?Jest akcja. Jest humor. Jest podstęp?(?)?. Naprawdę nic więcej w tej kwestii nie trzeba dodawać.
Pewne dość wyraźne zastrzeżenia mam jednak do oprawy graficznej komiksu. Pewna odmienna ?wizja? wizualna dzieła Aarona Kudera i Marcusa To, może wzbudzić wiele kontrowersji (oczywiście wszystko sprawa czysto indywidualna). O ile same sceny akcji, tła czy większość projektów bohaterów wyglądają co najmniej dobrze, to styl niektórych postaci, mnie kompletnie do siebie nie przekonał. Groot wygląda jakby był poddawany przymusowym zabiegom środkami chwastobójczymi. Rocket w kilku scenach przypomina zaś ?psa? z wścieklizną. Drax i Gamora również nie są specjalnie zachwycający, ale do nich idzie jeszcze przywyknąć. Wizualnie być może album mocno przypodoba się ?nastoletniemu? czytelnikowi, który lubi mocno cartoonową i kolorową oprawę.
Strażnicy Galaktyki: Brak porozumienia jest to pozycja, po którą powinien sięgnąć każdy spragniony prostej, ale bardzo przyjemnej rozrywki. Należy jednak pamiętać o specyficznych rysunkach, które niektórym mogą zepsuć pozytywny odbiór komiksu.
Opinia bierze udział w konkursie