Gdy pomyślę o stresie, natychmiast cofam się do czasów, gdy byłam w klasie maturalnej. Był to jeden z najlepszych okresów w moim życiu, ale także ten najbardziej stresujący. Gdziekolwiek nie poszłam i z kimkolwiek nie rozmawiałam, słyszałam słowo matura, które powodowało, że zaczynały pocić mi się dłonie, a serce przyspieszało swój rytm. Do tego w wakacje oblałam egzamin na prawo jazdy. W czasie kursu czerpałam wielką przyjemność z siedzenia za kierownicą, ale później trafiłam na nieprzyjemnego egzaminatora, który nakrzyczał na mnie chwilę po tym, jak cała w nerwach postawiłam stopy na placu manewrowym. Moja pewność siebie za kółkiem stopniała w rekordowym tempie. Takich spraw nawarstwiło się naprawdę wiele. Jestem osobą, która raczej nie pokazuje swoich emocji światu, więc nikt nie zauważył tego, jak zżerał mnie stres. I to dosłownie! Brzuch zaczął boleć mnie tak bardzo, że aż trafiłam do lekarza. Stwierdzono u mnie zapalenie żołądka i zalecono, bym zaczęła mniej się stresować. Nie wiedziałam, jak się za to zabrać, bo przecież pewnych myśli z głowy nie da się wymazać.
Od tego też swoją książkę zaczyna Earl Hipp. Stres nie zniknie z naszego życia, ale są sposoby, które pomogą nam patrzeć na niego z zupełnie innej perspektywy ? takiej, która nie doprowadzi nas do załamania nerwowego. Oczywiście warto zaznaczyć, że żadna książka, nawet największy bestseller nie zastąpi nam rozmowy z ekspertem. I to także podkreśla autor. Gdy problemy zaczynają nas przytłaczać i nie jesteśmy sobie w stanie sami z nimi poradzić, warto (a nawet trzeba) poprosić o pomoc kogoś, komu ufamy.
?Stres out! Jak przejąć kontrolę nad stresem? nie jest magiczną receptą na wszystkie troski, ale na pewno zawiera mnóstwo przydatnej wiedzy, która pomoże nam w walce z niewidzialnymi tygrysami. Co więcej, uważam, że po ten poradnik można sięgać w każdym wieku, bo zawarte w nim porady są uniwersalne. Najbardziej spodobał mi się rozdział poświęcony asertywności. Myślę, że w dzisiejszych czasach powoli zanika zdolność do wyrażania własnego zdania bez obrażania przy tym innych osób. Przykłady w książce świetnie pokazują, że nie trzeba się wykłócać, czy podnosić głosu, by powiedzieć komuś, że się z nim nie zgadzamy. Ważny jest także rozdział o życiu w sieci. Pierwsze wydanie ?Stres out! Jak przejąć kontrolę nad stresem? ukazało się w roku 1985. Od tego czasu świat diametralnie się zmienił. Wkroczyliśmy w erę mediów społecznościowych, które obłapiają nas ze wszystkich stron. Poruszanie się w nich, przypomina błądzenie po dżungli, więc warto wiedzieć, jak się w niej nie zagubić, ale też nie zapomnieć, że gdzieś tam za rogiem wciąż czeka na nas świat realny. Książka Earla Hippa to trochę taki drogowskaz, który pomaga nam odnaleźć drogę. Cieszę się, że autor stara się go ulepszać, by pomagał także nowym pokoleniom.
Opinia bierze udział w konkursie