Dziś przyszła pora opowiedzieć kilka słów o kontynuacji, na którą czekałam ze sporą dawką ciekawości. Nie zawiodłam się, a ponowne "towarzyszenie" bohaterowi w jego codziennym życiu, ponownie sprawiło mi sporo przyjemności.
Ci z Was którzy czytali część pierwszą wiedzą, że Witek to młody student, który nie ma szczęścia w miłości, a studia traktuje dość osobliwie- jako przerywnik między imprezami. W tym tomie Witek zaczyna semestr drugi, po zaskakującym odtrąceniu przez Karinę nadal poszukuje tej jedynej, której odda nie tylko ciało, ale przede wszystkim duszę i serce.
Autor ponownie zabiera nas w zwariowany świat życia studenckiego gdzie "spotykamy się ze starymi znajomymi", ruszamy z nimi na kolejne imprezy, rozkminiamy pokręcony świat uczuć i emocji, staramy się razem z nimi dostrzec i zrozumieć sens tego co przynosi nam los...
Kontynuacja utrzymana jest na takim samym poziomie jak część pierwsza, nadal spotykamy się z wieloma dokładnymi opisami, tylko odnoszę wrażenie, że nasz główny bohater w końcu zaczął dojrzewać i bierze pełną odpowiedzialność za swoje czyny, jednocześnie sprawia wrażenie bardziej pogubionego i niewiedzącego czego tak naprawdę chce od życia...
Cała historia napisana jest ładnym, ale prostym językiem, wciąga i intryguje, pozwala przypomnieć sobie swoje własne lata bez nadzoru rodziców, powspominać własne rozkminy, pierwsze miłości itp ;)
Akcja tej historii nie goni może na złamanie karku, ale w niektórych momentach potrafi nagle zmienić swój bieg i zaskoczyć. Myślałam, że zakończenie poprzedniego tomu mnie zaskoczyło, ale to, co stało się tutaj, to... Powiem tylko tyle, że z zaskoczona siedziałam kilka minut, by ogarnąć to, co właśnie się zadziało. Myślę, że niejednemu czytelnikowi może pęknąć serce...
Bohaterowie są ciekawi, każdy z nich wnosi wiele do tej historii, nie można im zarzucić, że są płaskie i niedopracowane. Każdy jest tu ważny i ma odpowiednią rolę do odegrania, nie ma tu nikogo zbędnego.
Książkę czyta się szybko, co jest zasługą większej ilości dialogów między postaciami.
Na duży plus i brawa zasługuje umieszczenie na początku książki (tak jak w tomie I) playlisty, która towarzyszy naszym bohaterom. Przyznaję, że odkryłam kilka ciekawych pozycji, a jest w czym wybierać, bo autor podsuwa dwadzieścia siedem utworów. Myślę, że każdy tu znajdzie coś dla siebie.
Oczywiście ważne jest to, żeby zacząć przygodę z historią Witka od tomu pierwszego. Będziecie mieli wtedy pełny wgląd w sytuację i bez problemu odnajdziecie się w tomie drugim. Bez znajomości pierwszej części możecie sporo stracić ;)
Czy polecam?
Polecam, choć książka może wydawać się niektórym dość specyficzna ze względu na sporą ilość opisów, ale naprawdę warto przymknąć na nie oko i dać Witkowi szansę, pozwolić porwać się w wir studenckiego życia, emocji i uczuć nie zawsze łatwych do zdefiniowania.
Opinia bierze udział w konkursie