Zanim powiem wam o czym jest książka, to dodam, że bardzo podobały mi się porównania, które autor stosował. Nie były wyszukane, ale takie codzienne i niespotykane jednocześnie. Od razu czuć było kto jaki miał nastrój i jak bardzo coś mu się nie chciało robić. Postacie przedstawione są ogólnikowo, gdyż ważne jest co robią, a nie w co są ubrani. Rozdziały są krótkie i kończą pewne aspekty. Mają swoje tytuły, które niby powinny naprowadzać nas na treść, ale według mnie niewiele sugerowały, jedynie dodawały tajemniczości. Sprawiało to, że nie można było przewidzieć fabuły, chociaż mieliśmy punkty zaczepienia. Ja jednak i tak nie wiedziałam, co później będą robić. Działają pod wpływem impulsu i w taki sposób jest poprowadzona do samego końca. Trzyma w napięciu, gdyż jedyne co znamy, to treść listu. Na jego podstawie główna postać wyrusza w drogę. Domyślamy się, że chodzi tutaj o poprowadzenie śledztwa, jednak nawet bohater nie miał pojęcia, że z pozoru nudny kawałek chleba może kryć interesujący środek. Samo miejsce gdzie wyjechał jest małą wioską, więc domyśliłam się, że mieszkańcy nie będą tutaj nudni i małomówni. Moje przeczucie mnie nie myliło. Autor powrzucał tutaj różne przeskoki czasowe, które miały na celu wytłumaczyć sekrety, które odkrywa. Opowieści te były krótkie i konkretne. Każde z nich napisane w bardziej teraźniejszym słownictwie, gdyż chodziło tu o przekazanie nam informacji, a nie sposobie jego ukazania. Bywało, że autor skupiając się na konkretnej osobie opisywał ją bardzo dokładnie, nie tylko z ubrań, ale i zachowań, typu chodzenia, poruszania się i typu ludzi, którzy w ten sposób się poruszali. Dawał nam tym znaki, że bohaterzy nie są tylko po to, by coś robić, ale mają też prawo obserwacji i odczuwania uczuć. Tym sposobem czuło się, że to nie wymyślona osoba, tylko ktoś, kto mógł istnieć naprawdę. Jest tu co nie co z historii, widać, że pisarz był obeznany z tym, co przedstawił, nie było to tylko na potrzeby odkrycia przeszłości. Nie było tego dużo, to również na plus. To kryminał, choć dziennikarski. Wciąga na tyle, że nie chcemy jej odkładać na bok, tym bardziej, że niektóre miejsca z książki istnieją naprawdę! Jak zatem sądzicie, co odkryje i jak bardzo będzie to niecodzienne? Czy gra była warta zachodu? Bardzo wam polecam:-)
Opinia bierze udział w konkursie