Thomas Arnold znany mi dotąd był z poczytnych thrillerów, po które zawsze z ogromną chęcią sięgałam. Tym razem mamy troszkę inną odsłonę autora. Pięć opowiadań kryminalno-obyczajowych odnoszących się do pracy w aptece. Różne osoby, różne stanowiska. Historie, które wciągają i pozwalają nam szerzej poznać świat farmaceutyczny. Czy kiedykolwiek zastanawialiście się jak wygląda praca w aptece? Ile razy zdarzyło Wam się pomyśleć: ci to mają dobrze, przestoją swoją zmianę, wydadzą trochę leków i mają spokój. Jakże to mylne spostrzeżenia. Thomas Arnold w swoim zbiorze opowiadań przybliża nam tajniki pracy w tej branży. I z całą pewnością możemy mu wierzyć na słowo, gdyż sam w niej pracował. Zatem znajdziemy w tej książce dużo z prawdy. ?Dwa kolejne dni bez odzewu przyjaciela wydawały się już bardziej podejrzane. Wprawdzie Adam mógł wyjechać za granicę w interesach lub po prostu zgubić telefon, ale w głowie Marka zaczęły się rodzić coraz dziwniejsze myśli. Szczególnie, kiedy sięgał pamięcią do ich rozmowy na temat leku. Wcześniej nie zwrócił na to większej uwagi, ale gdy teraz rozpatrywał każde zdanie, zwłaszcza pytanie o dawkę maksymalną, czuł ciarki na plecach. Mimo to nie dopuszczał do siebie myśli podpowiadających mu najczarniejszy scenariusz.? Pięć różnych opowiadań, z których każde z nich zawiera w sobie coś ciekawego. Różne stanowiska, różne zajęcia, ale wszystkie z nich ukazują nam codzienność pracy w aptece. Jak się okazuje to nie jest lekka i przyjemna praca, bo jak w każdej branży szefostwo zawsze by chciało, aby ich firmę odwiedzało jak najwięcej klientów, by zyski były najwyższe i interes kręcił się wciąż do przodu. Kto by sobie pomyślał, że w aptece, czyli w gruncie rzeczy w miejscu, które powinno być przychylne i pomocne pacjentom, może dochodzić do różnych dziwnych poczynań. Co też ludzie nie są w stanie zrobić, by tylko się wybić ponad innych. Tak naprawdę nigdy nie wiadomo jakim pracownikiem będzie dana osoba, czy okaże się uczciwa i rzetelna w wykonywanej przez siebie pracy, czy będzie kombinowała jakby tu sobie jeszcze dorobić na lewo. Nie ma się co oszukiwać, gdyż w każdym miejscu pracy prędzej czy później dochodzi do jakieś przekrętów. Autor w swoich opowiadaniach przedstawia nam całkowicie różniące się od siebie osoby. Jest stażysta, techniczna, magister, kierownik i pomoc apteczna. Oprócz ich życia zawodowego poniekąd poznajemy również i osobiste. Niejednokrotnie niektóre z tych osób zostają przyparte do muru, i muszą działać impulsywnie. Zobaczycie do czego człowiek jest w stanie się posunąć, by ułatwić sobie choć odrobinę życie. A wszystko to zostało przypieczętowane wątkami kryminalnymi, które nadają smaku całej książce. Jeśli już znacie Thomasa, to doskonale wiecie, jak bujną potrafi mieć wyobraźnię, więc wyobraźcie sobie te mroczniejsze fragmenty na łamach tych stron. Dzięki autorowi poznajemy pracę w aptece od podstaw. Farmaceuta to osoba, która nie tylko jest odpowiedzialna za wydawanie nam leków, lecz również za cały szereg innych zadań. Składa się na to również presja, obawa, a może i lęk przed konkurencją, rywalizacja pomiędzy pracownikami, źle wykonane zadanie i wyciąganie z tego konsekwencji. Przedstawione postacie są niezwykle barwne, każdego dnia miliony podobnych spotykanych jest na świecie wokół nas samych. To ludzie, którzy nie są idealni, mają coś za ?uszami?, borykają się z własnymi problemami, dzięki temu są osobami rzeczywistymi. ?Za każdym razem, gdy rano wychodziła z domu, specjalnie godzinę wcześniej, zakładała maskę zadowolonej z życia kobiety. Nosiła ją w aptece i na mieście. Pozbywała się jej dopiero w drodze powrotnej, a dokładniej po wejściu do bloku, w którym mieszkała.? Thomas Arnold w swoich opowiadaniach daje nam do myślenia co do uczciwości ludzi. Po przeczytaniu tych historii będziemy się zastanawiali, czy któraś z nich nie przydarzy się czasem i nam. Każdy może się pomylić, to rzecz ludzka, ale jeśli ktoś robi to z premedytacją to chyba coś jest nie tak jak powinno być. Czy zatem możemy ufać każdemu farmaceucie za drzwiami każdej apteki? Nigdy tak naprawdę nie wiemy, kto przekroczy jej próg, i kto stoi w niej za ladą. Jak to się mówią ?są ludzie i ludziska?, i tak właśnie swój świat przedstawia nam autor. W rzeczywistości sytuacje o których tutaj czytamy nie powinny mieć miejsca, ale kto wie czy tak właśnie jest? Kontakty międzyludzkie są naprawdę różnorodne i nigdy nie wiemy na kogo trafimy. "Substancja czynna" to książka, która pozwoli lepiej poznać nam zaplecze farmaceutyczne. Przekonamy się, że w aptece nie pracuje tylko jedna osoba, a cały ich szereg. To książka, która uświadomi nam, że ta praca wcale nie jest taka lekka, jakby mogło się wydawać, i że pacjenci potrafią doprowadzać na skraj wyczerpania. To książka, która zmienia nasze spostrzeżenia odnoście tej branży. Polecam.