Co byście zrobili, gdybyście pewnego dnia dowiedzieli się, że możecie władać jakimś królestwem? Myślę, że byłabym mocno zestresowana tym faktem. Pamiętam, jak wiosną doszło do ślubu księcia Harryego z Meghan Markle. Wśród memów jakie się wówczas pojawiały było zdjęcie Meghan jako nastolatki pozującej przed pałacem Buckingham w Londynie z podpisem "Kiedy pozujesz przed pałacem, nie wiedząc, że kiedyś zostaniesz księżniczką i w nim zamieszkasz". Jestem ciekawa odczuć młodej księżnej, kiedy przeglądała tego typu memy.
Historia przedstawiona przez tureckiego pisarza jest bardzo podobna. Do znanego wykładowcy w Stambule zgłasza się grupa dziwnych ludzi z jeszcze dziwniejszą informacją. Otóż okazuje się, że jego przodkiem może być cesarz Konstantyn - ostatni władca Bizancjum. Młody naukowiec postanawia zbadać sprawę i w związku z tym musi przeanalizować korzenie rodziny ojca. Czeka go podróż po świecie, ale także po barwnej historii Bizancjum i tajemnic, które skrywało wschodnie imperium.
Turecka literatura ma pewną specyfikę, której nie da się powtórzyć. Książki, które wydają się być godne pióra Dana Browna, są tak zupełnie inaczej napisane, że wzbudza to różne emocje. Sądzę, że osobą, które nie miały za wiele wspólnego z historią poza szkolnym podręcznikiem, czy też osobom, które nie były w Turcji, a może nawet w samym Stambule, ciężko jest turecki sposób myślenia zrozumieć.
Jako historyk mogę powiedzieć, że faktycznie historia Bizancjum jest do końca przez nas dobrze znana i poznana. Wiele dokumentów, które się zachowały to kroniki, często spisywane pod dyktando władców. Stąd rodzi to wiele wątpliwości, co do autentyczności wydarzeń, a także stwarza sytuację na snucie najróżniejszych domysłów. Część dokumentów została nieodwracalnie zniszczona podczas najazdów Turków na Konstantynopol, który został ostatecznie zdobyty w 1453 r. Zniszczenie części dorobku Bizancjum spowodowało to, że nie mamy konkretnych dowodów chociażby na śmierć właśnie ostatniego cesarza.
Jako osoba, która Stambuł bardzo ceni i bardzo lubi oraz uznaje to miasto za jedno ze swoich ulubionych miejsc na świecie, a także ceniąca literaturę turecką, która nie kończy się na Orhanie Pamuku, mogę powiedzieć, że jest to sposób unikatowy prowadzenia narracji, opowiadania w niezwykle barwny sposób historii. Zawsze, kiedy czytam literaturę turecką, zamykam oczy i potrafię sobie wszystko wyobrazić, co autor opisuje.
Polecam Wam tę pozycję serdecznie. Mam nadzieję, że będzie to dla Was podróż do tajemnic historii i do słonecznej, wielobarwnej Turcji. Jeśli nie wyjeżdżacie nigdzie na wakacje to będzie idealna pozycja dla Was. To także idealna książka na przedłużenie lata przy coraz krótszych, wczesnojesiennych wieczorach. Na pewno będziecie zadowoleni z lektury :)
Opinia bierze udział w konkursie