SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Syn Oriona

Minaris księga 1

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Novae Res
Data wydania 2023
Oprawa miękka
Liczba stron 294

Opis produktu:

Granica między snem a rzeczywistością jest bardzo cienka. Czy wiesz, w którym miejscu przebiega? Adrian prowadzi życie przeciętnego nastolatka: chodzi do szkoły, spędza czas przed komputerem, opiekuje się siostrą. Wkrótce jednak wszystko się zmieni: przeznaczenie chłopaka na zawsze poplącze ścieżki jego życia i postawi przed nim wyzwania, których nie byłby w stanie sobie nawet wyobrazić... Gdy za sprawą elfa Rameya chłopak przenosi się do magicznej krainy, staje oko w oko z rodzinną tajemnicą i wszystkimi jej konsekwencjami. Wygląda na to, że jest kimś zupełnie innym, niż do tej pory mu się wydawało. Czekają go liczne walki, podróże i niebezpieczne intrygi, które zaważą na jego przyszłości. Czy w tym nowym, obcym mu świecie będzie umiał odróżnić przyjaciół od wrogów, a dobro od zła?
S
Szczegóły
Dział: Książki
Kategoria: Fantastyka,  fantasy,  książki na jesienne wieczory
Wydawnictwo: Novae Res
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2023
Wymiary: 120x195
Liczba stron: 294
ISBN: 9788383134307
Wprowadzono: 26.03.2023

RECENZJE - książki - Syn Oriona, Minaris księga 1 - Maria Garbień

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

2.8/5 ( 4 oceny )
  • 5
    1
  • 4
    1
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    2

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

mag*******************

ilość recenzji:130

24-09-2023 19:02

Lekka, przyjemna, fantastyczna książka młodzieżowa, która przeniesie Was do niesamowitej krainy, gdzie obok siebie mieszkają, elfy, czarodzieje, ludzie, gobliny i inne fantastyczne stworzenia. Największym problemem tej krainy jest to, że praktycznie każdy z każdym prowadzi wojnę. Przyszła jednak pora na zmiany. Czas wielkiej Ostatecznej Wojny się zbliża, a do Minaris przybywa dwóch chłopców, z niemagicznego świata. Pojawienie się jednego z nich zostało przewidziane wiele lat wcześniej. To właśnie Adrian główny bohater, okaże się osoba, która zmieni wszystko i pogodzi zwaśnione ludy. A właściwie będzie próbował to zrobić.

Podobała mi się ta książka, nie była idealna, miała kilka irytujących rzeczy, znalazłam trochę infantylnych zachowań i dziecinnych odzywek. Jednak ja patrzę na nią okiem dorosłego i podejrzewam ,że nastolatki by tego nie zauważyły. Ogólny zamysł jest świetny, odkrywanie swojego przeznaczenia, ratowanie królestwa przed inwazją potworów, podróż w grupie, poznawanie nowych sojuszników i zawieranie przyjaźni. Można jednak było trochę spowolnić akcję, dać postacią odetchnąć, dodać trochę szczegółów. Jedną z denerwujących mnie rzeczy były przeskoki czasowe, w jednej chwili jesteśmy w obozie, w następnej bohaterowie są w drodze od kilku dni? co się działo w między czasie? Nie wiadomo? może to nieistotne ale mi takich wstawek ze zwykłego życia brakowało. zdziwiło mnie też jak szybko Mikołaj i Adrian przeszli do porządku dziennego z tym, że wylądowali w innym świecie, nie drążyli, wystarczyła jedna szybka rozmowa?

Zachęcam Was do sięgnięcia po tę książkę, bo mimo tych niewielkich niedoskonałości będziecie się przy niej świetnie bawić, czasu na nudę brak, za to przygoda goni przygodę

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Perlasbooks

ilość recenzji:89

11-05-2023 12:58

Bardzo rzadko zdarza się, by jakaś książka mi się nie spodobała, bo zawsze staram się wybrać spośród wszystkich to, co mam pewność, że mi się spodoba i w większości przypadków to się sprawdza.

Niestety ,,Minaris. Syn Oriona. Księga I" Marii Garbień mi nie podeszła. Nie jest to zła powieść, jednak czytając ją niekiedy czułam już znużenie i tak naprawdę, gdyby nie to, że otrzymałam ją od Klubu Recenzenta serwisu nakanapie to raczej bym jej nie skończyła.
Adrian prowadzi zwykłe życie nastolatka, aż do czasu gdy za sprawą elfa Rameya teleportuje się portalem do Pierwszego Magicznego Świata Minaris, których łącznie jest aż cztery. Musi stanąć naprzeciwko rodzinnym sekretom, intrygom oraz przepowiedni, która odmieni jego życie na zawsze.

Opis brzmi może trochę oklepanie, ale jednak zainteresowały mnie elfy oraz te cztery tajemnicze światy. Staram się nie nastawiać źle na coś, co może być naprawdę dobre przez uprzedzenia, dlatego postanowiłam przeczytać i wyrobić sobie własną opinię. Niestety muszę przyznać, że czuję się zawiedziona kreacją światów, bo autorka przekazuje nam jedynie nadmiar ich nazw i informacji, których i tak nie da się spamiętać, by następnie używać ich nazw obcojęzycznych na przemian z tymi polskimi, co nie ma totalnie sensu, bo tym bardziej wszystko się miesza.


Samych światów zbytnio nie da się posmakować na kartach tej powieści, gdyż opisy są za krótkie, mało rozbudowane i obydwa światy, jakie pojawiły się w księdze I, niczym się prawie nie różnią, jeśli chodzi o wygląd, charakterystykę, jedynie tym, że są tam inne państwa, ale niczym więcej. Chodzi mi np. nawet o samą różnicę jakichś roślin, drzew, wyglądu trawy. Może czepiam się głupoty, ale skoro są dwa oddzielne światy, to fajnie by byłoby, gdyby jakoś się różniły, a nie tylko tym, że w drugim mieszkają ludzie, elfy i dragonici, a w pierwszym gobliny, duchy, zjawy i elfy, bo to prawie, jak gdyby był to ten sam świat.


Nie byłabym rozczarowana, gdyby chociaż bohaterowie mieli przed sobą prawdziwe niebezpieczeństwa, bo tak naprawdę to wszystko się im udaje, np. dwaj bohaterowie chcą uratować niewolników i walczą dwaj na dziesięć goblinów i uwaga... ich walka trwa mniej niż pięć zdań i wygrywają, a przecież jeszcze przedtem jeden z nich totalnie nie potrafił obsługiwać się mieczem, bo mieszkał w niemagicznym świecie, a teraz nagle ,,magicznie" potrafi już wszystko. Ale to niejedna była taka sytuacja, a przez całą historię przewijają się tym podobne. Wszystko idzie im zbyt za łatwo, nie ma żadnych niebezpieczeństw, bo wszyscy radzą sobie z nimi szybko i bezproblemowo.

 
Z żalem przyznaję, że kreacja bohaterów nie jest najlepsza, a tak naprawdę to nie ma jej wcale. Oni są jak kukiełki, sztuczni i tacy mało prawdziwi. Przecież Adrian tyle co prowadził zwykłe życie i trafia do Pierwszego Świata Minaris, gdzie odnajduje się świetnie, nagle nauczył wybitnie posługiwać się bronią, prawie nie myśli o swoim dawnym życiu, żadne niebezpieczeństwa nie są mu straszne, potrafi poradzić sobie w każdej sytuacji... i niestety jak można odgadnąć żadnego z nich nie polubiłam.


Nie mogę nawet docenić stylu pisania, gdyż może czyta się szybko i przyjemnie, ale opisy czegokolwiek są za krótkie i szybko urywane. Coś się dzieje, ktoś dochodzi i ciągle powtarza się prawie to samo, że Adrian szybko wyjaśnił mu co się wcześniej działo, co jest nudne i miałoby sens, gdyby ciągle się nie powtarzało.


Reasumując nie chcę już pisać więcej, a byłoby o czym. Po prostu nie lubię krytykować książek, bo prawie nigdy mi się to nie zdarza. ,,Minaris. Syn Oriona. Księga I" to nie jest zła historia (dla mnie jest, ale dla Was nie musi taka być), być może ja znalazłam w niej same minusy, ale komuś może przypaść do gustu. Może liczyłam na coś innego, a to, co dostałam niezbyt mi się spodobało, za dużo absurdów, ale jeśli chcecie sięgnąć po tę książkę, to zastanówcie się, czy za szybka akcja, brak kłód pod nogami bohaterów, nadmiar nazw nie będzie Wam przeszkadzać? To mogła być fajna przygoda, lecz trzeba się do niej odpowiednio nastawić. Ode mnie 2/10 za ładne ilustracje w środku książki, śliczne wydanie i małą liczbę błędów w tekście, bo niestety przyjemności z czytania nie miałam.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

mysilicielka

ilość recenzji:549

26-04-2023 19:08

Adrian jest typowym nastolatkiem... podobno, bo tak naprawdę niewiele o nim wiemy. W jednej scenie przerywa grę na komputerze, żeby pocieszyć swoją siostrę, której tęskno do utraconych rodziców (ojciec zmarł 3 lata temu, matka jeszcze wcześniej), w kolejnej jest już w innym świecie razem ze swoim przyjacielem Mikołajem. Rozmawia z elfami, walczy z goblinami, momentalnie opanowuje walkę mieczem. Dziwi się tym dziwom chyba tylko z grzeczności, bo chodzi z miejsca na miejsce, jak wymaga tego fabuła, i opowiada wszystkim wszystko, co ich ominęło, żeby mieć pewność, że są na bieżąco.

Chyba już się domyślacie, że "Minaris" mnie zawiodło. Liczyłam na fajną fantastyczną przygodę, a dostałam ciasto, które z jednej strony jest spalone, a drugiej niedopieczone. Ciężko mi nawet w tej chwili wymyśleć jakiś element, który mi się w tej powieści podobał. Świat przedstawiony składa się, nomen omen, z kilku światów. Czytelnik od początku jest bombardowany wiadomościami, które ciężko spamiętać. Bohaterowie są od stóp do czubków głów papierowi, zachowują się jak marionetki. Nie ma się z kim utożsamić, nie ma komu kibicować. Nie reagują na to, co się wokół nich dzieje, a przynajmniej nie robią tego wiarygodnie.

Najpierw byłam trochę skołowana, ale z czasem stawałam się coraz bardziej znudzona i zirytowana. Dlaczego on o to teraz pyta, a nie dopytuje o tamto? Dlaczego bohaterowie raz używają polskich nazw miejsc, a raz angielskich? Jakim prawem to się teraz dzieje? Czemu po raz kolejny widzę błąd w tekście? Czy mogłabym w tej chwili poświęcać czas na coś ciekawszego? Tylko na ostatnie pytanie znałam odpowiedź...

Nie wiem, może ta pozycja jest kierowana do młodszego czytelnika, którego nie będzie to wszystko drażnić. Tylko znam mnóstwo innych, lepszych jakościowo książek z fantastyki młodzieżowej, w których można się zatopić na wiele godzin, więc "Minarisu" i tak bym nie poleciła. Wymęczyła mnie ta lektura. Szkoda, bo naprawdę miałam ochotę na przygodę.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?