"Desperacka pogoń za zdrowiem czasem wydobywa z ludzkości to, co w niej najlepsze, równocześnie obnażając jej najgorsze strony."
Jeśli jeszcze nie sięgnęliście po książki z serii nauka Wydawnictwa Uniwersytetu Jagiellońskiego, a lubicie zdobywać wiedzę z różnych dziedzin myśli ludzkich, koniecznie zwróćcie na nią uwagę. Nie każda z publikacji zasługuje na maksymalną notę, ale każda trzyma wysoki poziom, a często trafiają się wyjątkowo cenne perełki. I do takich przebojowo wciągających przygód czytelniczych należą "Szarlatani".
Fantastycznie bawiłam się poznając książkę. Fenomenalny styl narracji, pełen szczegółowej wiedzy, analogii i ciekawostek. Wsparty humorem dawkowanym z wyczuciem, smakiem i elegancją. Piękna i przejrzysta oprawa graficzna. Jedno z wydań, z którym z pewnością się nie rozstanę, na zawsze wzbogacać będzie mój domowy księgozbiór. Przykład przekonującej zabawy poprzez naukę, materiału do przemyśleń na wiele cykli, wybiegania poza sferę własnego komfortu zawodowego, czy trwożliwego ujęcia z perspektywy pacjenta. Z pewnością milionom ludzi, którzy na własne życzenie lub z przymusu, poddawani byli opisanym dalekim od zbawienia eksperymentom medycznym, nie było bynajmniej do śmiechu, jednak gdyby nie znana od wieków metoda prób i błędów, nie byłoby postępu w leczeniu schorzeń ludzkości, usiłowania przezwyciężania śmierci.
Warto nadmienić, że nie potrzeba posiadać głębokiej wiedzy z medycyny, aby zabrać się za publikację. Mam wrażenie, że nawet powierzchowna znajomość sztuki lekarskiej nie będzie barierą w przyjmowaniu informacji przekazywanych przez duet autorów. Czytaniu sprzyja logiczny i klarowny podział między rozdziałami i podrozdziałami. Książkę możemy poznać od razu w całości lub chwytać pojedyncze fragmenty. Widzimy, jak rodziły się różnorodne dyscypliny medycyny, czym były uwarunkowane, w jakim kierunku szybowały zainteresowania, jakie mroczne charaktery przyciągały, jak powstawały absurdalne kuracje i niedorzeczne praktyki. Co ciekawe, wiele dawnych zasad przetrwało do naszych czasów, wspieranych postępami w nauce i pragnieniem człowieka, aby przedłużyć życie w dobrej kondycji zdrowotnej, a najlepiej osiągnąć nieśmiertelność. Zerknijmy chociażby na współczesnych zwolenników niekonwencjonalnych metod leczenia, praktykowania przez nich całkowicie lub pozornie szalonych pomysłów.
Nate Pedersen i Lydia Kang odnoszą się do medycyny czasów starożytności, nie oszczędzają średniowiecznych metod, nowożytnych idei, najnowszych trendów. Wychwytują najgorsze pomysły w dziejach medycyny, a ilość przykładów jest imponująca. Prowadzenie kuracji z pierwiastków chemicznych, zaskakujących mieszanek roślin, wyselekcjonowanej gleby. Wierzenia w moce fal, promieni, aury, zwierzęcego i ludzkiego ciała. Zaskakuje kreatywność w konstruowaniu wyjątkowo wymyślnych narzędzi. Wszystko okraszone frapującymi cytatami, zaskakującymi anegdotami, zajmującymi nawiązaniami do postaci i wydarzeń historycznych, wstydliwym tłem z historii znanych marek spożywczych i farmakologicznych. Tekst przeplatają reklamy magicznych eliksirów, ryciny narzędzi przyprawiające o zawał serca, a z pewnością mocno oddziałujące na wyobraźnię, ilustracje wprowadzające elementy czarnego humoru.
Naprawdę, jest w co się zagłębiać, dziwić się, nie dowierzać, poddawać refleksji. Po lekturze przychodzi myśl, że chciałoby się przeczytać, co o współczesnych odkryciach i sposobach leczenia napiszą przyszłe pokolenia. Czy też podejdą do tematu w żartobliwy sposób, choć z poszanowaniem wkładu w rozwój medycyny? Chwytajcie za książkę, zdecydowanie warto uwzględnić ją w planach czytelniczych, wiele się z niej wynosi, doskonale wypełnia wolny czas.
Opinia bierze udział w konkursie