Szczęście bywa ulotne, a życie wielokrotnie sprawi, że zapomnimy, jaki ma smak, przytłaczając je tak dużą dozą bólu i smutku, że wydaje się, że ponowne go osiągnięcie jest niemożliwe. Zupełnie poza zasięgiem. Ale od czego jest magiczny, grudniowy czas? Każdy przecież zasługuje na nadzieję, że to szczęście jeszcze się w życiu pojawi.
Gabriel świadomie odciął się od świata i ludzi, i żyje sam, w towarzystwie zwierząt, stroniąc od jakiegokolwiek innego towarzystwa. Kiedyś był całkiem znany, żył na poziomie, jednak strata siostry sprawiła, że jego życie straciło sens. Jedynie Oskar, który również poniósł w życiu dotkliwą stratę, od czasu do czasu interesuje się jego losem, rozumiejąc jednak z jak ogromnym cierpieniem mierzy się każdego dnia Gabriel. I tak ci dwaj, samotni mężczyźni, żyjący przeszłością, z ogromnymi dziurami w swych sercach, trafiają na kobiety, które potrzebują pomocy. Najpierw Liwia, później Aniela, obie tak różne od siebie, a jednak uciekające przed własną teraźniejszością, która okazała się zbyt dużym wyzwaniem. Czy uda im się pomóc?
"Szczęście pisane marzeniem" zabiera nas w miejsce szalenie odległe, a na dodatek odcięte od świata z powodu silnych opadów śniegu. To właśnie tam, w urokliwej, choć nieco zaniedbanej chatce, cztery zagubione dusze, dwa psy oraz kot, próbują wspólnie przetrwać, a przy okazji, po raz pierwszy od dawna, każdy z bohaterów w końcu nie będzie czuł się samotny. To znakomita powieść obyczajowa z dużą dawką życiowej goryczy, w której postaci mierzą się z żałobą, odrzuceniem czy nietrafnymi wyborami, które niosą ze sobą potężne konsekwencje. Ale przeznaczenie, bądź też magia nadchodzących świąt, krzyżuje ich ścieżki w tych wyjątkowych dniach w roku, wzniecając iskry nadziei i dzień po dniu, pokazując, że otwierając serce można jeszcze zaznać odrobinę szczęścia. Świetnie wykreowani bohaterowie, którzy zmagają się z własnymi demonami sprawiają, że kibicujemy im z całych sił, bo jak mało kto zasługują na to, by w końcu karty, które rozdaje im los, okazały się pozytywne. Multum wydarzeń nie pozwala czytelnikowi ani na chwilę nudy, wzburzając emocje i momentami zatrzymując oddech w obawie przed tym, co dalej. Ale odnajdziemy tu także cały ogrom miłości, przyjaznych, ludzkich serc i zaobserwujemy, jak wznoszone przez lata mury upadają cegła po cegle. A w tle otrzymamy zaśnieżony krajobraz i przygotowania do Wigilii, która z pewnością będzie dla bohaterów niezwykła. Z ogromną przyjemnością poznałam ich perypetie i aż chciałoby się otrzymać z nimi jeszcze więcej czasu. Na szczęście dla pragnących więcej Pani Katarzyna przygotowała dodatkowo mini dodatek dotyczący świątecznych rytuałów, którzy może okazać się niezwykle pomocny w nadchodzącym czasie. Ogromnie polecam!
Opinia bierze udział w konkursie