- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.rawiało, że wydawał się niewielki. Po prawej stronie był kominek, a po lewej, w kącie, garbił się stolik, na którym poustawiano filiżanki. Jeśli klient zdecydował się kupić kawę, brał filiżankę i podchodził do sprzedawczyni, Buni. Nikt nie mówił na panią Jadziunię inaczej jak ,,Bunia". Kobieta musiała mieć z siedemdziesiąt lat. Igę zastanawiała i fascynowała jej żywiołowość. Nosiła piękne, pstrokate sukienki do ziemi, z naszytymi różnymi świecidełkami, na głowie miała opaskę z materiału. W jej uszach grzechotały długie kolczyki z kolorowych kamyków. Uśmiechała się przyjaźnie. Młoda kobieta miała wrażenie, że Bunia mogłaby opowiedzieć niejedną historię. Usłyszaną, przeżytą, zaobserwowaną. Na stołach również piętrzyły się książki. Były też dwa ze starociami. Można tu było znaleźć wszystko, od tomów z lat sześćdziesiątych po literaturę zagraniczną, stare czasopisma, kończąc na starym wydaniu baśni braci Grimm. W księgarni stały też wysłużona oliwkowa kanapa i dwa fotele, na których materiał był mocno wytarty. Iga zamówiła kawę. Bunia wsypała do filiżanki dwie łyżeczki zmielonych ziaren i dwie łyżeczki cukru, tak jak młodsza z kobiet lubiła. Podała jej filiżankę i obdarzyła najpiękniejszym uśmiechem. Pewnie wyczuła nastrój klientki, bo nie odezwała się słowem. Bunia doskonale potrafiła wyczuwać ludzkie nastroje. A dzisiaj Iga chciała sobie pomilczeć, porozmyślać i powzdychać. Człowiek powinien sobie niekiedy powzdychać, kiedy ma taką potrzebę. Usiadła na fotelu, chwytając w dłonie egzemplarz baśni braci Grimm. Kilku moli książkowych spacerowało między półkami. Jakiś mężczyzna w okularach siedział na kanapie zatopiony w lekturze i co chwilę wybuchał śmiechem. Był to starszy pan o bujnej siwej brodzie. Na czubku jego nosa spoczywały okulary. Iga miała wrażenie, że zaraz mu się zsuną. Przypomniał jej się Dziadziuś, który podobnie jak ten mężczyzna nosił okulary opadające mu na czubek nosa. Te kilkadziesiąt lat wstecz Dziadziuś sadzał sobie małą Igę na kolanach i czytał jej - a jakże! - baśnie braci Grimm. Egzemplarz dostępny u Buni oprawiony był w skórę wyszywaną złotą nitką. Ten Dziadziusiowy miał zwyczajną okładkę, na której namalowane były jakieś dzieci. Dziadziuś zawsze czytał z pasją. Z jego ust spływały słowa wypowiadane spokojnym, lekko chropowatym głosem, który Iga tak bardzo lubiła. Odetchnęła głęboko, by odepchnąć od siebie wspomnienia. Przeczytała kilka stron, wypiła kawę i sama nie wiedziała, co ze sobą począć. Tosię ze szkoły powinna odebrać za dwie godziny. Nie mogła też odwiedzić Dziadziusia, tego dnia robiono mu jakieś badania. Miała ochotę na odrobinę łakoci. I wtedy przy jej stoliku niczym dobry duch pojawiła się Bunia. - Zrobiłam ci gorącej czekolady. - Podała jej filiżankę w drobne różyczki, w której krył się słodki napój. - Pięknie ci dziękuję! Skąd wiedziałaś, że mam ochotę na coś słodkiego? - Wyglądałaś na taką, co ma chęć na wiadro słodyczy. - Bunia zachichotała tak, że całe jej drobne ciało aż się zatrzęsło. - Zostawię cię samą. - Dziękuję, Buniu. Dziękuję. Smak czekolady przywołał wspomnienia rodzinnego domu. Pragnęła niekiedy być małą dziewczynką i znaleźć się w tamtym mieszkaniu, które było bliskie jej sercu - na przedmieściach Warszawy, w starej kamienicy. Trzypokojowym, bez luksusów, z oknami do sufitu. Łóżko miała pod oknem. Kiedy na nim leżała, lubiła patrzeć na zachodzące słońce. Pokój od zachodu już zawsze będzie jej marzeniem. Podłoga w domu przyjemnie skrzypiała, ale ona znała ją na wylot i wiedziała, których desek powinna unikać. Gdyby mogła cofnąć czas, nie pozwoliłaby wtedy rodzicom nigdzie pojechać albo by im towarzyszyła. I wówczas pojechaliby okrężną drogą, bo ona zawsze prosiła tatusia, żeby zatrzymali się na lody. Ale tamtego dnia nie chciała zabrać się z nimi, bo miała muchy w nosie, obraziła się. Rodzice pojechali sami Wtedy wszystko się skończyło i zaczęło się jej dorosłe życie - w wieku piętnastu lat. Spojrzała w dół. Gdyby jej oczy miały moc rentgena, to widziałyby te wszystkie rany, teraz zabliźnione, wyblakłe, ale wciąż poszarpane. Wtedy to zrobiła, po śmierci rodziców. Kilka ran po wewnętrznej stronie prawego uda. Wtedy bolało ją życie. Niektóre rzeczy można zmienić. Innych lepiej nie zmieniać. Jeszcze innych nie da się zmienić, są naszą własnością, jakąś częścią, tak jak tembr głosu, pieprzyk za uchem, kolor oczu, patykowate nogi. Dziadziuś ją akceptował z tymi wszystkimi ranami na duszy i Wtedy po raz pierwszy ją uratował i przywrócił do życia. W listopadowy dzień, taki jak CIĄG DALSZY W WERSJI PEŁNEJ
książka
Wydawnictwo Czwarta Strona |
Oprawa miękka |
Liczba stron 344 |
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Promocje: | wysyłka 24h |
Kategoria: | Literatura piękna, Powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Czwarta Strona |
Wydawnictwo - adres: | sekretariat@wydawnictwopoznanskie.pl , http://www.wydawnictwopoznanskie.pl , 61-701 , Fredry 8 , Poznań , PL |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Wymiary: | 135x205 |
Liczba stron: | 344 |
ISBN: | 9788366431454 |
Wprowadzono: | 29.10.2019 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.