KALINA I WROGO NASTAWIONY SERGIUSZ
Główna bohaterka powieści Doroty Gąsiorowskiej to młoda dziewczyna, która przyjeżdża do raczej obcego jej miejsca. Z tym zaś owszem ? wiążą ją rodzinne relacje ? ale raczej nie wiąże żadne głębsze uczucie. Uczynna, pracowita, cierpliwa i jak na styl autorki przystało, mająca w sobie to ciepło i klasę. To nie jest dziewczyna skłonna do przekleństw czy hulaszczego prowadzenia się. Ufna, raczej potrafiąca doszukać się w ludziach dobra. Stąd też jestem w stanie dojrzeć podobieństwo pomiędzy postaciami pani Doroty z bohaterami kreowanymi przez Katarzynę Michalak. Nie są identyczne, ale idą w podobnym kierunku. Jeśli chodzi o Sergiusza, mężczyzna zrobił na mnie wstępne złe wrażenie, którego potem długo nie mogłam się pozbyć. Wydawał mi się wręcz ordynarny, bardzo niewłaściwy? Przyszedł moment przełomu i przyjemnie było mi przyglądać się odkrywaniu źródła jego mrocznej osobowości. I choć po części go zrozumiałam i zaczęłam patrzeć na niego z innej perspektywy, do końca pozostała ze mną jakaś taka rezerwa kierowana do jego postaci.
RÓŻNORODNOŚĆ NA DRUGIM PLANIE
Autorka zadbała o bardzo bogaty drugi plan, stąd też jej powieść okazała się pełna ciekawych i zaskakujących zdarzeń. Jest Bartek, pomocny i gotowy do poświęceń i to z nim Kalina dość szybko łapie nić porozumienia. Jest oziębła babcia, właścicielka fabryki, do której można czuć rezerwę, do kontrastu jest także jej opiekunka, która zabija ciepłem, serdecznością i uczy czytelnika języka rosyjskiego. Dorota Gąsiorowska z pewnością postarała się o to, żeby nie było nudno, a różnorodna kreacja postaci wyszła jej naprawdę dobrze. Na deser pojawia się pewna czarna owca, dziewczyna mogąca posunąć się do bardzo nieczystych gierek, byleby tylko podłożyć Kalinie pod nogi kłody. Głównej bohaterce nie zabraknie więc wrażeń, tak jak i nie brakuje ich samemu czytelnikowi.
WIELE WĄTKÓW
W światłach reflektorów przewija się kilka równowartościowych motywów głównych. Jest zarys miłosnej relacji, która jednak rodzi się etapowo, powoli i niespiesznie. Bazując na zrozumieniu, odkrywaniu i niezbędnym zaufaniu. Bez sztucznych ochów i achów. Tuż obok rozwija się temat pewnej mocno rozsypanej układanki, po poskładaniu której wychodzą na wierzch różne tajemnice. Wyjazd do Petersburga, tajemnicza przesyłka, postać Leonii czy porażające sekrety skrywane przez samego Sergiusza. Zdecydowanie jest co odkrywać, historia ? pomimo sporej liczby opisów ? zachowuje dynamiczny wydźwięk. Niesie ze sobą opanowanie, ale i niepewność. Uwielbiam takie lektury, którym nieustannie towarzyszy mgiełka enigmy, bo wiem, że moja cierpliwość zawsze zostanie nagrodzona.
PODSUMOWANIE
Sentymentalna, przemyślana, wartościowa. Historia o niespodziewanej miłości i długo skrywanych sekretach, które wreszcie opuszczają swoje kryjówki, bo nie da się na wieki tłumić czegoś wewnątrz siebie. Trzeba tylko znaleźć tą właściwą osobę, z którą warto podzielić swój los. Autorka kolejny raz mnie zaskoczyła i uważam, że ?Szept syberyjskiego wiatru? to jedna z lepszych jej powieści. Coś dla wielbicielek ciepłych, romantycznych, tajemniczych książek obyczajowych. To nie jest typowo życiowa historia, bo podobne scenariusze nie zdarzają się na co dzień, jest jednak zawarta w ramach pełnej wiarygodności. Polecam.