Ostatnio przekonałam się do audiobooków i zaczęłam częściej korzystać z tej formy poznawania kolejnych utworów. Właśnie w formie audiobooka wysłuchałam powieści ?Szepty pienińskich ścieżek? Joanny Tekieli. Wysłuchałam i zauroczyłam się! Pani Joanna stworzyła ciekawą historią, taką blisko życia, poruszającą wiele spraw ważnych i istotnych dla wielu z nas.
W swojej powieści autorka przedstawia galerię niebanalnych, barwnych postaci, indywidualności, świetnie scharakteryzowanych. Na pierwszy plan wysuwa się Agnieszka, młoda kobieta, zmęczona monotonną pracą, niedającą jej satysfakcji. Nieplanowany wyjazd w Pieniny zmienia całkowicie jej życie. Kolejne postaci, które zdobyły z czasem moją sympatię to z pozoru surowa i oschła pani Krystyna, ze smutną syberyjską przeszłością, a tak naprawdę to mądra kobieta, świetnie znająca się na ludziach. I Paweł, ?napakowany dresiarz?, który skrywa pod umięśnionym torsem wrażliwe serce, skore do pomocy nie tylko swojej niepełnosprawnej siostrze. Michał z kolei to taki wszędobylski brat łata, miejscowy przystojniaczek, ale czy tylko? Gdzieś w tle pojawiają się rodzice Agnieszki przeżywający małżeński kryzys i najbliższa przyjaciółka Weronika ze swoimi problemami z dorastającą córką.
Oczywiście najważniejsza w powieści jest historia Agnieszki, naprawdę wciągająca i zawierająca ważne przesłanie: nigdy nie wolno rezygnować z marzeń, z dążenia do ich realizacji, bo to pasja nadaje życiu sens i czyni je spełnionym., pozwalając osiągnąć spokój ducha. Agnieszka przekonała się też, że każdy czas jest dobry na miłość i warto pójść za głosem serca, nie zważając na konwenanse.
Słuchając tej powieści, cały czas miałam wrażenie, że historia Agnieszki i jej bliskich była dla Joanny Tekieli tylko pretekstem do ukazania piękna i uroku Pienin, a książkę przepełnia widoczna od pierwszych stron miłość autorki do tych gór. Te urokliwe opisy górskich szlaków, ścieżek, dolinek, te szemrzące strumyki, majestatyczne Trzy Korony, wyniosła Sokolica. Wraz z bohaterami wspinałam się na pienińskie szczyty, spacerowałam po Szczawnicy wzdłuż potoku Grajcarek, wjeżdżałam kolejką na Palenicę, chłonęłam te góry wszystkimi zmysłami, bo tak realistycznie i plastycznie Pieniny zostały oddane przez autorkę. Przy okazji przypomniałam sobie dość odległy czasowo mój sanatoryjny pobyt w Szczawnicy i oczyma wyobraźni odtwarzałam wspinaczkę na Bereśnik, skąd podziwiałam wspaniałe, rozległe krajobrazy, wędrówkę kamienistym wąwozem Homole czy spacer po wyludnionym poza sezonem rezerwacie Biała Woda. Miło było oddać się wspomnieniom, a to wszystko za sprawą ?Szeptów pienińskich ścieżek? Joanny Tekieli, powieści, która skradła moje serce i zapadła w pamięć tak bardzo, że postanowiłam wybrać się w Pieniny w tym roku!
Opinia bierze udział w konkursie