- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.we Francji jest znacznie mniejsze niż u nas. Demokracja istnieje na zewnątrz. Podawanie rąk, naturalność, Monsieur, Merci i Pardon. Tadzio wrócił z alarmującymi plotkami: Francuzi mają zamiar zamykać Polaków w obozach. Zakończył to swoim ulubionym: ,,Święto morza i cześć". Przejąłem się tym. Poznałem tu młodego Hiszpana, który pracuje w fabryce soli, i ten opowiadał mi, że Francuzi potrafią być w takich wypadkach okrutni, bezmyślnie okrutni. Jego trzymali przez długi czas w obozie Argeles. Pole otoczone drutami, wpędzeni jak owce do zagrody. Gdy noce były zimne, żandarmi zabraniali im rozpalać ogień. Drążyli w ziemi dziury i palili ogień potajemnie, żeby się choć jakoś ogrzać. Przyłapanych na gorącym uczynku (dosłownie) łamania zakazu wsadzano do ciasnych klatek z drutu kolczastego. Skazany nie mógł się w takiej klatce ani położyć, ani wygodniej usiąść. Sterczał tam na deszczu, wietrze i zimnie. Sami budowali baraki, a co młodszych i silniejszych wyprowadzano do wsi i do miasteczek, ustawiano na placu, i chłopi wybierali ich sobie do roboty. Oni stali, zaś francuskie ,,paysany"55 macali im nogi, ręce, cmokali albo krzywili się - zależnie od ,,towaru". Zwyczajny targ niewolników jak za czasów Cezara. Młody Hiszpan, student z Barcelony, opowiadał mi to ze spokojną goryczą i nie miałem wrażenia, że kłamał. Uśmiechał się ironicznie i powiedział mi nie bez odcienia satysfakcji, że ,,teraz oni zobaczą, co to jest, jak Niemcy zaczną ich wsadzać za druty". Po długiej rozmowie z Tadziem zdecydowaliśmy się wracać do Paryża, gdy tylko fabryka wypłaci nam wszystkie ,,końcówki". Francuzi zaczęli wracać już masowo. Pojedziemy zobaczyć ,,co tam słychać", a w razie czego ,,bierzem twoją żonę do plecaka i przefajtniemy się z powrotem do tej tak zwanej wolnej Francji" - zakończył dysputę Tadzio. Po czym zabrał się do skręcenia foremnego ,,spirocheta", czyli papierosa. Podoba mu się ta naukowa nazwa. Se?oricie wsadził do pantofelka 300 franków i odstawił do domu w Carcassonne. Niech się leczy. Zostajemy nad morzem tak długo, jak się da. Robert ma nam napisać, gdyby trzeba było wracać. Tadzio właśnie wziął Cezara i mozolnie sylabizuje. Powiedział mi, że jak mu pójdzie gładko, ,,to ja ci odstawię mszę śpiewaną". Tadzio podobny jest naprawdę do szczygła. Właściwie człowiek powinien być zawsze jak biała kartka papieru, na której jest miejsce na wszystko. A tak naprawdę to ludzie bardzo szybko stają się zeszytem kratkowanym, liniowanym albo w ogóle książką buchalteryjną. Piszą siebie tylko w jeden sposób, bo to ,,lepiej" wygląda. Często wydaje mi się, że tak zwany rozsądek jest najbardziej zakłamanym kątem duszy człowieka. Siedlisko bakcyli najzgubniejszego zakłamania. Bardzo często. Wiara w coś nie jest właściwie niczym innym jak laską podpierającą kulawe myśli. Zerwanie z kimś, kogo się lubi lub kocha, jest często dlatego tak przykre i trudne, bo jest zerwaniem z sobą samym. Dlaczego jako przykład kultury danego narodu stawia się zawsze (zwykle) tę kulturę, w której ten naród rozpadł się? To nieprawda, że kultury rozpadają się pod wpływem uderzeń z zewnątrz. One rozpadają się najpierw same. Uderzenie z zewnątrz jest tylko ciosem barbarzyńskiej ,,sica". Kultura i cywilizacja naszych czasów przypominają mi wariata, który pociął na kawałki stos starych gazet, na każdym z nich napisał ,,milion dolarów", schował wszystko do portfela i powiedział z wielką pewnością siebie: jestem bogaty. Siedziałem na piasku, jadłem marynowane oliwki z chlebem. Opychałem się nieludzko. Oliwki doprowadzą mnie do bankructwa. Tadzio kręcił się koło mnie i zbierał muszle ,,dla Janeczki". Niektóre są prześliczne. Podbiegał do mnie i pokazywał mi co ładniejsze okazy. Nagle zjawił się koło niego jakiś mały chłopczyk i zaczął ciekawie zaglądać do jego puszki. Tadzio z dumą pokazuje mu wszystkie muszle, wysypuje na piasek, mówi ,,żoli"56, ale mały wcale nie jest zachwycony. Wr
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | Biografie i wspomnienia, Wspomnienia |
Wydawnictwo: | CiS |
Oprawa: | twarda |
Okładka: | twarda |
Wymiary: | 159x236 |
Liczba stron: | 560 |
ISBN: | 978-83-61710-15-8 |
Wprowadzono: | 13.07.2011 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.