Czy były piłkarz może napisać dobrą książkę, która nie będzie jego biografią? To pytanie zadawałem sobie, gdy pierwszy raz trzymałem w ręce "Szmatę", autorstwa Tomasza Łapińskiego. Bałem się, czy nie została ona wydana tylko dlatego, że w miarę znane nazwisko autora ułatwi jej promocję i podniesie sprzedaż. Na szczęście były to niepotrzebne obawy.
Były reprezentant Polski ułożył całkiem zgrabną opowieść, która układa się w logiczną całość. Oczywiście ułatwił sobie trochę zadanie umieszczając bohaterów w środowisku, które zna najlepiej, czyli piłkarskiej szatni, jednak dzięki temu może dać nam bardzo dobre spojrzenie na relacje panujące wewnątrz zespołu. I choć akcja została umiejscowiona na początku XXI wieku to możemy się domyślać, że - z drobnymi wyjątkami - podobnie jest w tym aspekcie do dzisiaj.
Kolejnym plusem jest struktura książki - autor ciekawie wykorzystał narrację pierwszoosobową, tworząc retrospektywną opowieść głównego bohatera, który nie tylko opowiada co się działo, lecz także komentuje wydarzenia znając koniec historii. Moim zdaniem potęguje to ciekawość wobec tego, co czeka nas na kolejnych stronach.
Nie można też zapomnieć o fabule, która jest wciągająca. Dodatkowo Łapiński był w stanie dać nam dostęp do głowy bohatera ukazując jego wahania w niektórych sytuacjach i rozterki, dzięki czemu postać nabiera głębi.
Oczywiście są również minusy. Mnie najbardziej w oczy rzuciły się dwie rzeczy. Po pierwsze fabuła bardzo długo się rozkręca. Myślę, że część potencjalnych czytelników mogłaby zrezygnować zbyt wcześnie. Drugim minusem są postaci kobiet, tutaj bardzo płytkie i jednowymiarowe. Można powiedzieć, że taki był zabieg autora, jednak nawet zepsucie można pokazać w bardziej subtelny sposób. Jednak jak na literaci debiut, są to rzeczy bardzo drobne i nie wpływające na pozytywny odbiór książki.
Myślę, że "Szmata" to bardzo ciekawa propozycja dla kibiców piłki nożnej, którzy chcieliby spojrzeć na tę dyscyplinę z innej, nowej perspektywy. Spodoba się także osobom, których na co dzień futbol nie obchodzi, bo jest to po prostu dobra książka, której głównym tematem jest człowiek, a nie sport.
Opinia bierze udział w konkursie