?Gdyby choć na moment odwrócił się w stronę, z której dobiegały dziwne odgłosy, zdziwiłby się niepomiernie. [...] Tego lipcowego wieczoru to był jego jedyny błąd. Zrozumiał to jednak za późno. O wiele za późno.?, czyli kryminał retro według Bojarskiego.
Szmery to moje pierwsze spotkanie z Piotrem Bojarskim i uznaje je za udane. Byłam sceptycznie nastawiona do lektury, ponieważ książki retro i historyczne to jednak nie jest mój gatunek, ale zostałam mile zaskoczona i może wkrótce przekonam się do takiej tematyki.
Na Uniwersytecie Poznańskim dochodzi do uprowadzenia słynnego matematyka i kryptologa Zdzisława Krygowskiego. Nikt nie widział, by wychodził wieczorem do domu, a rano jego gabinet jest pusty i nosi ślady brutalnego napadu. Gdzie podział się profesor? Tajemniczym zniknięciem zajmuje się komisarz Zbigniew Kaczmarek. Wkrótce okazuje się, że Krygowski w przeszłości brał udział w tajnym projekcie. Polski wywiad zasłania się tajemnicą państwową i nie ma zamiaru mu pomagać. Tymczasem w Poznaniu ma się odbyć ważne wydarzenie, a tajemnicze zaginięcie może zburzyć renomę poznańskiej policji. Czy Zbigniew Kaczmarek odnajdzie matematyka, zanim będzie za późno?
Piotr Bojarski genialnie odwzorował klimat tamtych czasów. Widać, że autor zrobił research i nie plecie głupot, tylko trzyma się historii. Z tego względu powieść przypadnie fanom książek historycznych i retro. Autor bardzo dokładnie opisuje wygląd Poznania: jego uliczki i budynki. W Szmerach autor przywołuje prawdziwe wydarzenia i postacie, więc lektura jest dobrą lekcją historii.
Mamy zaginięcie, śledztwo, a do tego nietuzinkowych bohaterów.
Krótkie rozdziały sprawiają, że książkę czyta się błyskawicznie. Szmery zawierają wszystko to, co powinien zawierać dobry kryminał. Język bogaty, konkretny i niestwarzający większych problemów w czytaniu (Bojarski używa w niektórych momentach gwary, ale nie powinna ona przysparzać większych problemów), wstawki niemieckie urozmaicają tekst.
Opinia bierze udział w konkursie