" [...] Od dziesięciu lat mam dobre życie, nawet jeśli miałoby się skończyć jutro, nie żałowałbym. [...]"
Uwielbiam czytać książki Marcina Margielewskiego. Jestem zachwycona, że nie boi się poruszać trudnych tematów. Zawsze dociera tam, gdzie zwykli śmiertelnicy nigdy by nie dotarli. Ujawnia fakty, które nigdy nie zostałyby ujawnione. Marcin Margielewski ma coś w sobie takiego, co ułatwia jego rozmówcom otworzenie się i wyjawienie najskrytszych tajemnic i sekretów. Tym razem autor zabiera nas do pewnego szofera, który wozi arabskich bogaczy. Tym szoferem jest Liam. Na początku poznacie historię jego życia. Nie miał łatwego początku. Przeżył rodzinną tragedię. Później miał w sobie wiele gniewu i nienawiści. Co się mu przydarzyło? Jak doszło do tego, że stał się szoferem arabskiej arystokracji? Na te pytania pięknie odpowie wam sam Liam.
Niektóre historie z jego pracy rozśmieszyły mnie, inne mocno przeraziły, kolejne doprowadziły do łez, a jeszcze inne przyczyniły się do mdłości. Szejk szejkowi nierówny. Jedni są mili, a do innych bez kija nie podchodź, a kolejni najchętniej zabawiliby się ze swoimi szoferami sam na sam. Wśród opowieści Liama znalazły się również piękne księżniczki. Jedna osiemnastoletnia księżniczka zapadła mi w pamięć. Jej spryt zaskoczył nawet Liama. Szofer widzi i słyszy wszystko, co się w limuzynie wyprawia. Warto mieć to na uwadze.
Czy Liam był również ochroniarzem, czy raczej tylko szoferem?
Czy szofer jest chłopcem na posyłki szejka?
Nie chcę wam spamować i opowiadać historii, których świadkiem był nasz główny bohater, ponieważ on to wam idealnie opowie.
Jeżeli mieszkacie w Londynie, to w okresie letnim powinniście widzieć limuzyny szejków i ich szoferów. Niestety nie chciałabym być na miejscu tych panów. Nie lubię, gdy się mi rozkazuje. Nie wytrzymałabym kaprysów szejków. Ich arogancja doprowadziłaby mnie do szału. To, że śpią na pieniądzach, nie oznacza, że są lepszymi ludźmi od biedniejszych.
Cieszę się, że autor poznał Liama i przedstawił nam jego historię.
Tę książkę czytałam z zapartym tchem. Jest bardzo emocjonująca i nie można oderwać się od czytania. Szkoda, że tak szybko się skończyła.
Autor pisze językiem zrozumiałym dla każdego czytelnika. Jednak tę książkę polecam osobom pełnoletnim.
Miałam nie pisać, a jednak napiszę o kilku osobach, których historie najbardziej mnie wzruszyły. Jedną z takich osób jest Saleh. Przyjechał do Londynu z Jemenu i był niewolnikiem szejka Mohammeda. Jego historia was przerazi, wzruszy i nie będziecie mogli w to uwierzyć. Ja do tej pory jestem w totalnym szoku. I szczerze mówiąc, płakać mi się chce, jak pomyślę o Salehu.
Drugą taką postacią jest księżniczka Narwa. Jest córką szejka Khalida. Warto poznać jej historię. Od razu polecam przygotować sobie chusteczki.
Mimo tylu przeczytanych książek Marcina Margielewskiego cały czas nie mogę uwierzyć, w to jak źle są traktowane kobiety w tamtych krajach. Szkoda, że nawet matki nie stają w obronie córek, tylko jeszcze bardziej podpuszczają swoich mężów.
Jeżeli znacie twórczość Marcina Margielewskiego, to wiecie, że po jego książkach możecie spodziewać się dosłownie wszystkiego. On tworzy idealne wyciskacze łez. Szkoda tylko, że to nie jest literacka fikcja, a niestety prawdziwe życie.
Czy jesteście gotowi na jazdę bez trzymanki z wyjątkowym szoferem Liamem? To zapnijcie pasy, weźcie książkę "Szofer arabskich bogaczy" do ręki i startujemy. Podróż z Liamem będzie emocjonująca, więc spodziewajcie się totalnie mocnych wrażeń.
Opinia bierze udział w konkursie