- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.bie. Chciała jego. Ivo. Uświadomiła sobie, że nic innego nie jest teraz dla niej ważne, tylko to, aby byli w końcu razem. * Tuż przed południem przyjechał Robert i razem ruszyli na lotnisko na Strachocinie. Wyjechali z Biskupina, gdzie znajdował się rodzinny dom Skotnickich, i utknęli w korku. Było to zupełnie normalne - każdy, kto mieszkał na wrocławskiej ,,wielkiej wyspie", przyzwyczajał się do trudności komunikacyjnych, ale życie w tym miejscu miało swój niepowtarzalny urok i Gabi za każdym razem, gdy tu wracała, czuła, że naprawdę jest w domu. Kochała spacery do pobliskiej Hali Stulecia i Pergolę, na której teraz - w miesiącach letnich - codziennie wyświetlano widowisko ,,Światło i dźwięk". Postanowiła zabrać Ivo na ten pokaz, bo wprawdzie był już kilka razy w Polsce i u jej rodziców, ale jakoś nigdy tam nie zawitali. A jeśli przyjedzie z Constanzą, no cóż. Jej też to na pewno bardzo się spodoba. - Jak się sprawy mają? - próbował zagaić Robert. - Z czym? - Ogólnie. Jak twój biznes? - Całkiem nieźle. Teraz jest najlepszy czas. - A ty musiałaś tutaj przyjechać. - Uśmiechnął się. - Nie musiałam, ale chciałam. No dobrze, musiałam. - Gabi też się uśmiechnęła. - Zuzia nie mogła się już doczekać. - Zuzia. - Pokręciła głową. - Co? - Zawsze, jak tak o niej mówisz, mam wrażenie, że opowiadasz o jakiejś małej dziewczynce. Robert uniósł kącik ust. - Ona jest moją dziewczynką. Małą Zu. - Tak, tak, wiem. I cieszę się, bardzo. - Ja też. Z bijącym sercem czekała, aż dwaj najważniejsi faceci w jej życiu pojawią się w rozsuwanych drzwiach sali przylotów. I wreszcie ich ujrzała. Dario szedł obok ojca i z daleka dało się zobaczyć, że buzia mu się nie zamyka. Ivo ze spokojem odpowiadał na pytania. Tuż obok nich szła Constanza i także wtrącała się do rozmowy. Zatem znała chorwacki, bo Ivo z synem z reguły rozmawiał w ojczystym języku. Gabi wzięła głęboki wdech, aby ukryć zdenerwowanie. Robert widział zapewne, co się dzieje, ale nie komentował. - Mamaaa! - Dario podbiegł do niej i mocno przytulił. - Misiaczek. - Pocałowała syna w czubek głowy. Nastąpiło powitanie, Ivo przedstawiał swoją towarzyszkę Robertowi, podczas gdy Dario opowiadał z entuzjazmem o podróży na lotnisko w Dubrowniku. - A jak dojechaliście? - spytała Gabrysia. - Wujek Francesco nas zawiózł. On jest taki śmieszny! Gabi zesztywniała. Miała inne zdanie na temat wspólnika Ivo i za każdym razem, gdy słyszała jego imię, spinała się wewnętrznie, bezwiednie uruchamiając mechanizm obronny. - To dobrze, a teraz wujek Robert zawiezie nas do babci. - Gabi, słuchaj, ja dojadę później - wtrącił Ivo. Dziewczyna spojrzała na niego, gdy mówił coś cicho do swojej towarzyszki. - Dlaczego? - Constanza za trzy godziny wylatuje do Warszawy. Ma tam kilka spraw do załatwienia. Poczekam z nią i przyjadę taksówką. - Nie będzie jej na ślubie? - To pytanie jakoś tak samo wyrwało się Gabrysi. - Będzie, przyleci w piątek. Zarezerwowała sobie hotel w centrum. Wiem, że w domu twoich rodziców jest dużo miejsca, ale nie chciała robić kłopotu. - OK. - Gabi uśmiechnęła się do Włoszki, która odwzajemniła się tym samym. - To my idziemy, a tato do nas dojedzie. Dario trochę marudził, ale Ivo wytłumaczył synowi, że musi poczekać na samolot przyjaciółki. Wkrótce cała trójka siedziała w samochodzie i jechała na Biskupin. Chłopiec grał w coś na tablecie, a Gabi milczała. - Wiedziałaś, że z nią będzie? - spytał w końcu Robert. Wzruszyła ramionami. - Domyślałam się. W sumie ładnie z jej strony, że wzięła ten hotel. Dziwne, że on z nią tam nie zamieszka. - Pewnie chce być blisko małego - odparł cicho Robert. - Pewnie tak. Wiele można by powiedzieć o ich pogmatwanym związku, ale jedno pozostawało pewne: syna Ivo kochał ponad wszystko i, mimo dzielącej ich odległości, był dobrym ojcem. Nie ,,starał się być", ale po prostu nim był. I to też miało dla Gabi niezwykłą wartość. Może dlatego ciągle mieszkała na południu Chorwacji - aby Ivo miał bliżej do małego. A może dlatego, żeby ona była zawsze na miejscu. Gdy przyjeżdżał. Przecież zawsze mówił: ,,Dziękuję, że na mnie czekałaś". REDAKCJA: Alicja Tempłowicz KOREKTA: Monika Pruska OKŁADKA: Krzysztof Urbański KONWERSJA DO EPUB/MOBI: (C) Agnieszka Lingas-Łoniewska i Novae Res 2015 Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, reprodukcja lub odczyt jakiegokolwiek fragmentu tej książki w środkach masowego przekazu wymaga pisemnej zgody wydawnictwa Novae Res. Wydanie pierwsze ISBN 978-83-7942-698-0 NOVAE RES - WYDAWNICTWO INNOWACYJNE al. Zwycięstwa 96/98, 81-451 Gdynia tel.: 58 698 21 61, e-mail: Publikacja dostępna jest w księgarni internetowej Wydawnictwo Novae Res jest partnerem Pomorskiego Parku Naukowo-Technologicznego w Gdyni.
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | Literatura piękna, Dla kobiet, książki dla babci |
Wydawnictwo: | Novae Res |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Wymiary: | 135x205 |
Liczba stron: | 232 |
ISBN: | 978-83-7942-234-0 |
Wprowadzono: | 27.10.2014 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.