Czy łatwo jest zaakceptować siebie, swoje ciało? Kto nie pragnie, by inni nas komplementowali, utrzymywali w przekonaniu, że jesteśmy piękni, inteligentni, idealnymi partnerami?
Małgorzata Oliwia Sobczak powraca z nową powieścią, drugim tomem serii "Granice ryzyka", który zwie się "Szum". Ponownie spotykamy się z dziennikarką Alicją Grabską i detektywem Oskarem Kordą, którzy współpracują przy kolejnej sprawie - zaginięciu nastolatki Liwii Dębskiej, córki polityka. Ciężko powiązać ją z zaginięciami i morderstwem sprzed lat, jednak coraz więcej tropów prowadzi do kolejnych wstrząsających wniosków.
"Szum" to książka, która porusza bardzo ważne tematy. Między innymi możemy cofnąć się do czasów młodości, dojrzewania, kiedy to nasze ciała się zmieniały, a co za tym idzie, wyobrażenie o nas samych też. Jedni przechodzili to łagodniej, nie mieli tylu kompleksów, ale były też takie osoby, które tych kompleksów miały mnóstwo. Zazwyczaj dotyczyły właśnie ciała, ubioru, sytuacji materialnej. Nie inaczej jest we współczesnych czasach, a co pokolenie, tym nastolatkowie przechodzą ten trudny czas coraz gorzej.
Pragnienie akceptacji, samotność doprowadzają do desperackich poczynań, które mają katastrofalne skutki w życiu młodej osoby. Poraża skala problemu, który nie zmalał na przestrzeni lat, wręcz przeciwnie, niepokojąco rośnie.
Duży wpływ ma także środowisko, w którym wychowują się młodzi ludzie. Brak ciepła, uczuć ze strony rodzica, po różnego rodzaju patologie sprawiają, że w takim środowisku dziecko nie ma odpowiednich wzorców. Autorka przeprowadza nas szczegółowo przez śledztwo, przez co jestem pod ogromnym wrażeniem. Ilość informacji, która się tu znalazła sprawiła, że jesteśmy uczestnikami trudnej do odgadnięcia intrygi. Praca entomologa nie była mi bliska, jednak tutaj zaintrygowała w pełni. Do czego może doprowadzić fragment skrzydła czy czułki motyla? Nie spodziewacie się, jak ważne są najmniejsze pyłki, pyłeczki w poszukiwaniu sprawcy.
Główna para bohaterów nadal spogląda w przeszłość. Wraca do nich w najróżniejszych momentach życia, ale starają się brać to życie za rogi i próbują patrzeć w przyszłość, a przynajmniej żyć normalnie w teraźniejszości. Oczywiście między Alicją a Oskarem iskrzy tak, że można by było spodziewać się blackoutu, ale spokojnie... Myślę, że będziecie usatysfakcjonowani tym, jak ich relacja się rozwija.
"Szum" zwraca uwagę na to, że pod każdym ciałem znajduje się dusza, psychika, która jest równie krucha jak nasze ciała. Wystarczy jedno słowo, by zranić kogoś dogłębnie. Jak jedno cięcie. Słowo albo ich większa ilość mogą sprawić, że ciężko będzie nam patrzeć w przyszłość w kolorowych barwach. A jednak warto walczyć, by być tym wyjątkowym motylem, który może swobodnie latać i cieszyć się z najmniejszych rzeczy.
Pióro Autorki niezmiennie przyjemne, czyta się sprawnie, więc karty książki znikają ekspresowo. Poruszane ważne tematy skłaniają do refleksji, pozwalają utożsamić się z bohaterami i szukać lepszej drogi do samoakceptacji, wolności.