- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.o wizjera, jak patrzy na mnie, potem szczęk zakładanego łańcucha. Wreszcie wąska szpara między drzwiami a futryną. -- Pan do kogo? Dawno, bardzo dawno z nikim nie rozmawiałem w ten sposób. Przemknął mi przez głowę obraz babci, która uczulała mnie i siostrę, aby nigdy nie otwierać nieznajomym. -- Do pani Maryli. Do pani Maryli Zuchowicz -- uzupełniłem. Wiedziałem, że zachowała swoje panieńskie nazwisko. -- W jakiej sprawie? Wciąż nie widziałem jej twarzy. -- Chciałbym porozmawiać o pani synu. Założyłem, że to ona. Dłuższą chwilę milczała. -- Ja nie mam syna. -- Usłyszałem w jej głosie -- tak, nie myliłem się, musiała być zdenerwowana -- jakieś bulgotanie. -- Niech pani otworzy -- poprosiłem łagodnie. -- Chcę porozmawiać o Tomku. Otworzyła. Musiała mieć ponad siedemdziesiąt lat, ale wyglądała na jeszcze więcej. Mimo pozorów elegancji spod farby na jej głowie prześwitywały pasemka siwizny. -- Kim pan jest? Dlaczego pan chce o nim rozmawiać? Mimowolnie wzruszyłem ramionami. -- Czy ja wiem? Pisałem do pani. -- Naprawdę nie wiedziałem, czy to dobry pomysł. -- Może dlatego, że mogłem być na jego miejscu? Gestem dłoni zaprosiła mnie do środka. W dużym pokoju z oknem na sąsiednią oficynę wskazała mi fotel. Zanim usiadłem, powiesiłem na nim kurtkę. Na chwilę zostawiła mnie samego. Słyszałem, jak się krząta w sąsiednim pomieszczeniu. -- Niewiele mam do powiedzenia -- oznajmiła, gdy znów stanęła przede mną. W tym czasie zmieniła bluzkę. Ta ściślej opinała jej ramiona. -- Kim pan jest? -- zapytała raz jeszcze. -- Pisarzem -- odpowiedziałem. -- Ale to nie ma znaczenia. Przez chwilę opowiadałem jej o sobie. Chciałem, aby nabrała do mnie zaufania. -- Ma pan dzieci? Skinąłem głową. Starałem się patrzeć jej prosto w oczy. -- Dwoje. -- A ja miałam tylko jego. Tylko jego, nikogo więcej. -- Wiem. Usiadła w fotelu po drugiej stronie miniaturowego stolika. Zanim cokolwiek dopowiedziałem, zadzwonił telefon. Poderwała się nerwowo, chwilę z kimś rozmawiała. -- Nie, nie teraz. Nie. Nie, mam gościa. Za godzinę. Tak. Odłożyła słuchawkę i wskazała dłonią na powieszone na ścianie zdjęcie w przeszklonej ramce. -- To on, niech pan spojrzy. Podszedłem do czarno-białej fotografii. Nie wyglądał na dziewiętnaście lat. Może zresztą to zdjęcie zrobiono rok, dwa lata wcześniej. Musiał mieć kłopoty z cerą. Może trądzik, może ślady po ospie. Przykrywał je lekkim zarostem. Nikt wtedy, w osiemdziesiątym piątym, raczej się tak nie nosił. Wyprzedził modę o trzydzieści lat. Kiedy znów usiadłem w fotelu, podsunęła mi nogą koszyk z włóczką i drutami. -- Robiłam mu sweter. Wie pan, wtedy nie było niczego w sklepach. Chciał mieć golf. Znalazł jakieś niemieckie pismo, magazyn. Pewnie gdzieś jeszcze jest. -- Rozłożyła bezradnie ręce. -- Po co ja panu o tym mówię? Jestem starą kobietą... -- Nie, nie -- zaprzeczyłem gwałtownie. Może nawet zbyt gwałtownie. -- Niech pani mówi. To właśnie szczegół jest ważny. Kto pani powiedział, to -- Jak mówić o śmierci? Jak o nią pytać? - Kto? Któryś z jego przyjaciół? Milicja? Zobaczyłem -- wydało mi się -- że zaraz się rozpłacze. Podszedłem do niej, przyklęknąłem, wziąłem ją za ręce. -- Nie, nie, nie trzeba -- powiedziała i sięgnęła po chusteczkę, którą miała wetkniętą pod rękaw bluzki. Wytarła nią oczy. -- Wie pan, ja już niewiele pamiętam. Przyszli o czwartej nad A ja wcześniej wszędzie szukałam. W żadnym szpitalu go nie było. Na komendzie też mi powiedzieli, że go nie ma. I wiedziałam, wiedział Rozgadała się, chyba nabrała do mnie zaufania. Może zresztą byłem jedynym, który chciał jej słuchać przez te trzydzieści prawie lat? Co chwila wyczuwałem wibracje komórki. Spojrzałem na numer. Przeprosiłem starszą panią. -- Nie mogę teraz rozmawiać, zadzwonię później, dobrze? -- W przeciwieństwie do Joanny nie znosiłem długich rozmów przez telefon. -- Powiedz, że mnie kochasz -- zażądała. Dalsza część książki dostępna w wersji pełnej Copyright (C) Wacław Holewiński 2013 All rights reserved Redaktor Małgorzata Dąbkiewicz Projekt okładki i stron tytułowych Anna M. Damasiewicz Opracowanie graficzne i techniczne Jarosław Szumski Niniejsza książka jest fikcją literacką. Postaci, miejsca i zdarzenia stanowią wytwór wyobraźni autora i wszelkie podobieństwo do autentycznych osób, żywych lub zmarłych, bądź zdarzeń jest całkowicie przypadkowe lub zostało użyte w sposób całkowicie fikcyjny. Copyright (C) by Wacław Holewiński 2013 ISBN 978-83-7785-267-5 Zysk i S-ka Wydawnictwo ul. Wielka 10, 61-774 Poznań tel. 61 853 27 51, 61 853 27 67, faks 61 852 63 26 Dział handlowy, 61 855 06 90 Plik opracowany na podstawie Szwy, wydanie I, Kraków 2013 Plik opracował i przygotował Woblink
książka
Wydawnictwo Zysk I S-Ka |
Data wydania 2013 |
Oprawa miękka |
Liczba stron 356 |
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Promocje: | wysyłka 24h |
Wydawnictwa: | Zysk |
Kategoria: | Literatura piękna, Powieść historyczna, książki dla starszych pań |
Wydawnictwo: | Zysk I S-Ka |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Rok publikacji: | 2013 |
Wymiary: | 135X195 |
Liczba stron: | 356 |
ISBN: | 978-83-7785-219-4 |
Wprowadzono: | 03.07.2013 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.