Wierzyć mi się nie chce, że dopiero teraz sięgnęłam po prozę Małgorzaty Wardy. Autorka przecież debiutowała w 2005 roku, a ja po jedenastu latach od tego debiutu zaczynam swoją przygodę z jej prozą. Usprawiedliwieniem dla mnie jest fakt, że nieczęsto czytuję powieści obyczajowe przeznaczone typowo dla kobiet. Ale mam wrażenie, że ta książka odbiega od tej kategorii i także mężczyźni będą mogli sięgnąć po tę historię, mimo dopisku na okładce kobiety to czytają. Nie zrażajcie się panowie.
Po tragicznym wypadku siostry Ada ? znana modelka od lat mieszkająca w Paryżu ? niespodziewanie musi przyjechać do Polski. W rodzinnym domu dokonuje rozrachunku z wydarzeniami z przeszłości i faktami do tej pory skrzętnie odsuwanymi w niepamięć.Morderstwo turystki sprzed lat, mroczne wspomnienie starej cegielni, cień młodzieńczej miłości ciążą nad losami Ady, jej siostry i całej rodziny.
Wydawać by się mogło, że Ada, główna bohaterka powieści Ta, którą znam, ma wszystko. Jest piękna, realizuje się jako modelka i aktorka, mieszka za granicą, krótko mówiąc powodzi się jej. Ale prawda o Adzie jest inna, a jej życie wcale nie było kolorowe. Bardzo szybko czytelnik orientuje się, że nie da się zapomnieć o przeszłości, że to co się stało kiedyś i tak nas dopadnie. Demony prześladujące kobietę, nawet po wielu latach są bardzo świeże i potrafią przyprawić o koszmarne sny, z których budzi się zlana potem i z krzykiem na ustach.
Małgorzata Warda oddała głos Adzie, dzięki temu mamy możliwość niejako wejść w jej głowę i przeżywać każde zdarzenie z jej życia z wielką intensywnością. A książka jest przemyślana i czytelnik wraz z główną bohaterką cofa się do lat jej dzieciństwa i młodości, by za moment zmierzyć się z tym co tu i teraz. Towarzyszymy jej, by się dowiedzieć?
Mam uczucie, jakbym zapadała się w siebie, jakby wszystko się zmieniało na moich oczach: gnije trawa, więdną liście, czernieje ziemia?
Ta, którą znam jest książką, którą ciężko sklasyfikować. Zdecydowanie jest to powieść obyczajowa, ale też thriller psychologiczny, a momentami nawet sensacja. Historia przedstawiona przez Wardę ma odpowiedni, czasami bardzo mroczny i duszny klimat. Bardzo ważne dla fabuły są liczne retrospekcje, dzięki którym czytelnik wchodzi w skórę głównej bohaterki i odczuwa głębiej jej dramaty, porażki i sukcesy. Jest w stanie bardziej się z nią utożsamić.
Postaci w opowieści Wardy również odgrywają ważne role i na szczęście nie są to tak zwani bohaterowie papierowi. To ludzie z krwi i kości, prawdziwi i dopracowani, tacy, którzy mogliby być naszymi sąsiadami lub przechodniami mijanymi codziennie na ulicy. Nie są to postaci kryształowe, ale przez to wypadają bardziej autentycznie.
Czarodziejskie słowa, zaklęcia, magia, pierwszy dotyk, pierwszy pocałunek, ostatnie dobre wspomnienie ze świata, który chwilę później wywróci się do góry nogami?
Ta, którą znam to książka, obok której nie da się przejść obojętnie. W trakcie lektury niepodzielnie gości w naszych głowach, nie zostawiając miejsca na nic innego. W moim przypadku ?odwiedzała? mnie także w snach. Ponieważ jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością Małgorzaty Wardy, więc nie mam jeszcze wyrobionego zdania na jej temat. Ale jeśli wcześniejsze powieści pisarki są choć w połowie tak dobre jak ta, to ja biorę je w ciemno.
Warda nie stroni od trudnych, a nawet kłopotliwych tematów, dzięki czemu jej książkę pochłania się w całości w tempie niemal ekspresowym. Tajemnicza fabuła, ciekawa dramaturgia i problematyka oraz mnogość emocji sprawiają, że z książką naprawdę ciężko się rozstać. Nie pozostaje mi nic innego jak lekturę Tej, którą znam gorąco polecić.
Opinia bierze udział w konkursie